10 zdań i pytań, które słyszy każda matka, wracająca do pracy

Zobacz, z jakimi pytaniami i komentarzami spotkają się kobiety, które po urodzeniu dziecka decydują się na powrót do życia zawodowego.

mama i dziecko pracują na laptopie na łóżku


Podziel się na


Powodów, dla których matka decyduje się wrócić do pracy może być naprawdę sporo, ale już jeden argument powinien ucinać wszelkie dyskusje – bo ma na to ochotę. Niestety, nie dla wszystkich jest to takie oczywiste…

1. Czy to na pewno nie za wcześnie?

Za wcześnie w stosunku do czego? Do tego, kiedy inne matki decydują się na powrót? Do tego, kiedy „powinno się” wrócić? A może do tego, kiedy pytająca powróciła..? W tej kwestii nie ma absolutnie żadnych reguł. Za wcześnie, za późno, w sam raz – takie określenia można schować głęboko do szuflady, bo ich rozważanie zwyczajnie mija się z celem.

2. No ale kto się nim zajmie?

A to nie ma już czegoś takiego jak żłobki? Nianie też przestały szukać zatrudnienia? Tak się akurat składa, że w waszej okolicy jest ich kilka, a jeden nawet blisko twojego miejsca zatrudnienia. Ogłoszeń kobiet szukających pracy w charakterze opiekunki również widziałaś dość sporo. Tak więc ubolewasz z tego powodu niezmiernie, ale niestety – nie jesteś jedyną osobą, która może zająć się twoim dzieckiem.

3. Nie będzie ci szkoda?

Pewnie, że będzie. Tyle że życie polega na dokonywaniu wyborów. Jeśli miałabyś zostać na macierzyńskim i każdego dnia czekać na powrót do pracy, lepiej, jeśli będziesz tęsknić za maluchem i z niecierpliwością czekać na – powrót do domu.

mama i dziecko pracują na laptopie na łóżku

4. Grozili, że cię zwolnią?

Wręcz przeciwnie, pytali skąd ten pomysł. Nie każdy pracodawca wpisuje się w stereotyp niewyrozumiałego gbura, który najchętniej sprzedawałby swoim pracownicom tabletki antykoncepcyjne. Więc żeby było jasne – dostałaś gwarancję możliwości powrotu na wcześniejsze stanowisko po urlopie macierzyńskim, nawet jeśli dzielnie wzięłabyś na swoje ramiona cały rodzicielski. Rezygnacja z niego była wyłącznie twoją, nieprzymuszoną przez nikogo decyzją.

5. Potrzebujecie pieniędzy?

Jak każdy. Tyle, że pytanie o pieniądze w tej akurat kwestii wydaje się mało logiczne, bo urlop macierzyński nie oznacza zatrzymania wypłacania pensji. I z pewnością te 20 proc., które straciłabyś w wyniku przejścia na rodzicielski, nie było motywem przewodnim.

6. A może nie radzisz sobie z wychowaniem….?

I dlatego robisz coś, co sprawi, że będzie ci jeszcze trudniej…? Połącznie wychowania dziecka z pracą zawodową to nie lada wyzwanie i są do niego zdolne wyłącznie odważne, silne, ambitne kobiety. A to, że decydujesz się wrócić, to znaczy, że poradzisz sobie z dwoma – równie trudnymi zadaniami naraz.

7. Nikt nie odda ci tych lat

Nie będziesz się o nie upominać. Masz zamiar wykorzystać ten czas jak najlepiej i wycisnąć z niego maksymalnie – przecież po to wracasz do pracy! A gdyby nawet komuś przyszło do głowy ci je zwrócić (czyt. dać ponowny wybór), podjęłabyś prawdopodobnie taką samą decyzję.

mama i dziecko pracują na laptopie na łóżku

8. Dziecko najbardziej potrzebuje matki w pierwszym okresie życia

Potrzebuje jej w każdym. A przez pierwsze dziewięć miesięcy naprawdę nie opuszczałaś go na krok. Dziecko potrzebuje matki, która będzie szczęśliwa i usatysfakcjonowana ze swojego codziennego życia, bo smutna i rozgoryczona – to dla dziecka najgorszy prezent.

9. Możesz potem żałować

Nie poznałaś jeszcze kobiety, która po samodzielnej decyzji o powrocie do pracy żałowałaby tego wyboru, ale jeśli będziesz pierwsza – obiecujesz, że napiszesz o tym książkę. Ku przestrodze innym, nieostrożnym matkom!