Wszystkiemu winne są ciążowe hormony, a więc emocje, nad którymi nie da się zapanować – pamiętaj o tym zawsze, kiedy jesteś już na krawędzi wytrzymałości i uważasz się za męczennika, nie docenianego i ofukiwanego przez żonę z byle powodu.
W ciele kobiety dokonują się przecież przełomowe zmiany, co nie może nie pozostawić śladu także na jej psychice. Walcz więc z burzą i naporem hormonów, zachowuj dobry humor i próbuj nim za wszelka cenę „zarazić” swoją kobietę.
Emocje i analizy
Co robić, kiedy żona w ciąży miewa humory? Powinieneś mieć nerwy ze stali, patrzeć optymistycznie, wykazywać poświęcenie i dobrą wolę. To Twoja rola, ponieważ właśnie stabilnością musisz uspokoić jej emocjonalną chwiejność, wzmocnioną dodatkowo przez ciążę. Naturalna kobieca skłonność do wartościowania w kategoriach dobra i piękna musi zetrzeć się z chłodnym męskim rozumowaniem doceniającym intelekt i siłę. Dlatego to przyszły tata najlepiej zadba, by rozkojarzona żona na przykład regularnie się odżywiała (choć ona będzie wciąż myśleć o swojej linii i tym, że tyje).
Dziecięcy maraton
To jednak nie koniec – nawet jeśli wszelkie lęki i humory żony zostają na moment rozwiane, nie masz co marzyć o chwili odpoczynku – twoja kobieta zapewne zacznie snuć plany zakupu ubranek dziecięcych, zarządzi przemeblowanie, urządzanie pokoju dziecięcego, zacznie już myśleć o przedszkolu… W ten sposób przygotowuje się na nadejście dziecka, z drugiej strony odwracając uwagę od mniej przyjemnych i stresujących rozmyślań – dotyczących dalszego przebiegu ciąży i samego porodu.
Lęki uzasadnione, lęki wymyślone
Niepokój, który odczuwają kobiety spodziewające się dziecka to wypadkowa burzy hormonalnej połączonej z rosnącą świadomością zbliżającego się porodu. Nie oszukujmy się – kobieta też boi się bólu, martwi o zdrowie dziecka, czuje niepewnie w swojej nowej roli. Dodatkowo jej organizm musi też dbać o dziecko, można więc powiedzieć, że pracuje „za dwóch”. Stąd uczucie ciągłego zmęczenia, nie wspominając o wysiłkach wkładanych w walkę z – z dnia na dzień zmieniającym się – ciałem. Rosnący brzuch, niedoskonałości cery, rozluźnienie stawów (zwiększenie elastyczności ciała przed porodem), puchnące nogi – to wina hormonów, między innymi progesteronu, nie wspominając o ucisku dziecka na żołądek, jego kopniakach i innych „okołociążowych” komplikacjach.
Chciałbyś się zamienić?
Przyszły tato, przełam się więc i zawsze cierpliwie wspieraj żonę. Nie reaguj źle na jej humory. I nie mów jej o niesprawiedliwości, jaka Cię spotyka. Bo kobieta coś o tym wie. Gdyby miała być idealna równość na świecie, wtedy rodziliby zarówno mężczyźni jak i kobiety. A tymczasem, bądź twardy i potwierdź, że Twoja jedyna dobrze wybrała, stawiając na Ciebie jako życiowego partnera i ojca waszych dzieci.