„Bądź grzeczna”, „Bądź miła”, „Pocałuj ciocię” – czyli wychowanie dziecka do grzeczności

Tylko pamiętaj, bądź grzeczna! Grzeczny, czyli jaki? Posłuszny, uprzejmy, nie sprawiający kłopotów, a najlepiej – cicho siedzący w miejscu i udający swoją nieobecność.

dziewczynka bawi się lalką na łóżku


Podziel się na


W dzieciństwie często słyszeliśmy od rodziców komendy, których zasadność nie do końca była dla nas zrozumiała. Konieczność ich wykonywania wbiła się jednak w nasze umysły tak głęboko, że z wielu z nich bezwiednie korzystamy do dziś. A to – może utrudniać wyrażanie własnego zdania i realizację własnych potrzeb.

Bądź grzeczna/grzeczny

Zwykle poprzedzone słowem tylko, a najlepiej w towarzystwie pamiętaj. Tylko pamiętaj, bądź grzeczna/grzeczny brzmi jak warunek numer jeden, zasada, której nie wolno złamać pod żadnym pozorem. Grzeczny, czyli jaki? Posłuszny, uprzejmy, nie sprawiający kłopotów, a najlepiej – cicho siedzący w miejscu i udający swoją nieobecność. Co ciekawe, grzeczność pojawia się też często w życzeniach, słyszanych od cioci czy babci z okazji urodzin czy świąt: I żebyś dalej była taka grzeczna, Żeby rodzice byli z ciebie zadowoleni, Bądź nadal taki dobry dla rodziców i siostrzyczki. Tymczasem, grzeczne dziecko to życzenie, jakie możemy składać – samym rodzicom. Bo bycie grzecznym – samego dziecka raczej nie uszczęśliwi. Oznacza podporządkowanie, uległość, bierność, brak asertywności oraz wiele innych braków, które w przyszłości mogą dać o sobie znać.

Starajmy się w miarę możliwości zamieniać ten oględny komunikat na bardziej konkretny – mówmy dziecku, czego w zasadzie od niego oczekujemy w danej sytuacji i dlatego takie zachowanie jest najlepsze.

Bądź miła/miły

Zalecenie najczęściej kierowane w stronę dziewczynek. Tymczasem, miła to chyba jeden z najgorszych komplementów, jakie może usłyszeć dorosła kobieta! Bo co to w istocie znaczy miła? Taka, która na wszystko się zgadza, nie ma własnego zdania, każdemu pomoże i nie odezwie się nawet wtedy, kiedy ktoś sprawi jej przykrość.

Nie uczmy naszych córeczek, by były miłe! Wystarczy, że będą wiedziały, czego nie należy robić (i dlaczego!). Kiedy dziecko wie, czego robić nie powinno, automatycznie będzie zachowywać się jak należy, co niekoniecznie znaczy – bycie miłym do przesady. Choć nakazy wydają nam się lepsze w wychowaniu niż zakazy, w tym akurat wypadku – naprawdę warto zrobić wyjątek.

dziewczynka bawi się

Tego nie wolno

Nie wolno – wyjątkowo niezrozumiały dla dziecka komunikat, który może prowadzić do wielu nieporozumień. Nie wolno biegać po trawniku, nie wolno jeść lodów w tramwaju – bezosobowe nie wolno nie wyjaśnia dziecku, dlaczego w zasadzie nie może postępować w określony sposób. A jeśli na dodatek okaże się, że babcia czy dziadek pozwalają na tego rodzaju zachowania, dziecku będzie trudno zrozumieć, że dziwnych zakazów wcale nie wprowadza sama mama, ale np. urząd miasta czy MPK. Dzieci często zapamiętują z dzieciństwa, że rodzice wiele im zabraniali. Jak się okazuje, większość z tych zakazów wcale nie ustanawiali oni sami – były to zakazy już istniejące, których ci po prostu – starali się przestrzegać. I właśnie tak należy je dziecku przedstawiać – wyjaśnić kto i dlaczego danej rzeczy zabrania.

Tego nie wypada

Wyrażenie, często padające w odpowiedzi na dziecięce pytanie, dlaczego w istocie nie wolno tak robić. Komenda, która ucina wszelkie dyskusje, no bo skoro „nie wypada”, to już faktycznie lepiej odpuścić. Niestety, takie wytłumaczenie niewiele dziecku wyjaśni i można się spodziewać, że zupełnie je zlekceważy, kiedy tylko nie będzie czuło na sobie czujnego oka rodziców. Wychowując własne pociechy postarajmy się więc nigdy nie traktować tego wyrażenia jako całości. To pierwsza część zdania, za którą zawsze powinno stanąć wyjaśniające bo.

Tak wypada

Często używane jako alternatywa osławionego: bo tak. Stosując ją rodzice mają wrażenie, że postępują lepiej, bo nie zbywają dziecka półsłówkami, ale tłumaczą, dlaczego powinno postąpić w określony sposób. Tymczasem, z wyrażeniem tym sprawa ma się dokładnie tak samo, jak z jego zaprzeczeniem, opisanym powyżej. Tak wypada nie powinno być stosowane jako wytłumaczenie, ale raczej coś, co dopiero – należy wytłumaczyć. A więc: Tak wypada, bo…

dziewczynka bawi się lalką na łóżku

Pocałuj ciocię

Nie ważne, czy masz na to ochotę czy nie – ciocię, która do ciebie przyszła należy pocałować. Nawet jeśli wygląda, jakby była przeziębiona albo w drodze do ciebie zjadła okazałą bułkę z masłem. Na szczęście, coraz więcej dorosłych stara się odzwyczaić bliskich od całowania swoich maluchów. Po pierwsze, nie wydaje się im to szczególnie estetyczne, a po drugie – szczególnie konieczne. Postarajmy się więc nie zmuszać malucha do całowania każdego, kto go odwiedzi, chyba że on sam czuje taką potrzebę.

Nie płacz

Komunikat, który nigdy nie powinien paść z ust rodzica. W każdym przypadku, kiedy dziecko zaczyna wylewać łzy, powinno usłyszeć pytanie: Dlaczego płaczesz? Rodzic powinien najpierw poznać przyczynę dziecięcego żalu, a dopiero później zdecydować, jak sobie z nim poradzić. Istnieje naprawdę spore prawdopodobieństwo, że dziecko nie wyciska tych łez na siłę, ale że mają one konkretny powód, dlatego też nakaz Nie płacz zwyczajnie mija się z celem. A jeśli rzeczywiście łzy nie mają logicznego uzasadnienia, warto to dziecku uświadomić – wyjaśnić, jak rozwiązać problem bez pomocy łez.

Nie rób babci przykrości

Pojęcie rzeka. Bo kryje w sobie m.in. zjedz cały posiłek i dwie dokładki nawet, jeśli nie masz na to ochoty. Czym możemy sprawić komuś przykrość? Niemiłą uwagą na temat jego wyglądu, przypomnieniem mu o czymś smutnym, przykrym komentarzem na temat jego starań. Ale czy możemy sprawić przykrość tym, że nie robimy czegoś na siłę?! Zauważmy, że antonimem (przeciwieństwem) sprawiania przykrości wcale nie musi być – sprawianie przyjemności! Grzecznie odmawiając kolejnej dokładki może i nie sprawimy przyjemności gotującej, ale przykrości – również! Nie zmuszajmy naszych dzieci do sprawiania przyjemności innym, wbrew sobie i swoim potrzebom!