Mama i bizneswoman – czy to się wyklucza? Czy przebywając na urlopie macierzyńskim można znaleźć czas na biznes? Mamy udowadniają, że tak!
Większość kobiet twierdzi zgodnie, że bycie mamą pochłania 100 – jeśli nie 150 % – ich czasu. Opieka nad dzieckiem – zwłaszcza tym maleńkim – rzeczywiście jest absorbująca. A jednak nie brakuje kobiet, które właśnie w tym trudnym okresie swojego życia zdecydowało się założyć własną działalność gospodarczą. Jak im się to udało?
Nie w każdym przypadku droga do biznesu na macierzyńskim wygląda tak samo. Różne bywają powody i motywy takiej decyzji. I raczej nie znajdziemy wśród nich nudy czy nadmiaru czasu. Bo mama, która zdecydowała się otworzyć własną firmę, ma tyle samo obowiązków, co każda z nas (dopóki nie założy własnej firmy, rzecz jasna).
Głowa pełna pomysłów
Sporym ułatwieniem jest na pewno posiadanie własnej pasji, która często staje się inspiracją do założenia swojego biznesu. Tak właśnie było w przypadku Anny Lewandowskiej (zbieżność nazwisk przypadkowa), założycielki firmy Tasha Handmade, produkującej unikatowe torebki. Jak mówi pani Anna, pomysł na stworzenie pracowni powstał właśnie w czasie urlopu macierzyńskiego i wychowawczego, a był to jeden z wielu pomysłów, od których wręcz „kipiała” głowa. Aż trudno uwierzyć, że pierwsze egzemplarze torebek powstawały ze starych nogawek jeansów i trafiały do bliskich jako torby na zakupy… Dzisiaj niepowtarzalne torebki z dobrych jakościowo tkanin od Tasha Handmade, działającej na zasadzie slow fashion, cenią sobie również znane aktorki.
Także w przypadku Iwony Podlasińskiej to pasja stała się przyczynkiem do założenia własnego biznesu. Mimo, że fotografia interesowała ją od dziecka, dopiero będąc na drugim urlopie macierzyńskim postanowiła nauczyć się obsługiwać swoją lustrzankę… Co ją do tego zainspirowało? Własne dzieci. To one są głównymi bohaterami bajecznych fotografii pani Iwony. Bo jej fotografie naprawdę przenoszą w świat baśni. Głębokie barwy, intensywne cienie i światło – cichy bohater drugiego planu. Dużą dawkę inspiracji przynoszą jej także ilustracje z książeczek dla dzieci oraz filmy animowane. Jak mówi artystka: – Kiedy jest się z dziećmi trzeba po prostu je obserwować, a tematy na zdjęcia przyjdą same. Pani Iwona z zawodu jest architektem i choć fotografią zajęła się wyłącznie z pasji, obecnie prowadzi warsztaty fotograficzne oraz wykonuje cieszące się dużym zainteresowaniem sesje zdjęciowe.
Potrzeba matką wynalazku
Często u źródeł powstania firmy stoi – potrzeba. Zauważenie jakiejś niszy na rynku. Luki, którą można, a wręcz trzeba wypełnić. Obserwowanie rozwoju dzieci i ich potrzeb może stać się natchnieniem. Tak było chociażby w przypadku Anny Skórzyńskiej, twórczyni znanych i kochanych przez dzieci (a przede wszystkim przez rodziców) Szumisiów. Na pomysł stworzenia szumiącej maskotki pani Anna wpadła w nocy, czuwając przy łóżeczku synka, który nie mógł zasnąć. Dzisiaj Szumisie produkowane w szwalni pod Łowiczem usypiają setki tysięcy dzieci na całym świecie. Znajdziemy je w blisko 300 sklepach stacjonarnych i sieciach handlowych w Polsce, a także na 30 rynkach zagranicznych. Szumiąca przytulanka to dla wielu rodziców niemalże obowiązkowy element wyprawki.
Nie inaczej było w przypadku Joanny, założycieli firmy Nocna niania. O tym, że na rynku jest nisza, w którą warto się „wstrzelić”, zauważyła tuż po narodzinach swojego synka Edka. Młoda mama dostrzegła, że żadna niania nie oferuje swoich usług w nocy, by pozwolić świeżo upieczonym matkom odetchnąć po trudach wyczerpującego dnia. Trudno dobrze zajmować się dzieckiem, być efektywną i uśmiechniętą mamą, jeśli zwyczajnie brakuje nam siły. W ten właśnie sposób Joanna Biolik, po wielu latach pracy w korporacji stworzyła firmę, umożliwiającą zatrudnienie wykwalifikowanej opiekunki – położnej w godzinach nocnych. Jak się okazało, potrzeba takiego rozwiązania wśród młodych rodziców była ogromna.
Czego matkom brakuje?
Niezaspokojoną wśród kobiet potrzebę Dominika dostrzegła jeszcze przed porodem. Przyszła mama, szykując wyprawkę do szpitala zauważyła, że choć oferta ubranek dla dzieci jest bardzo szeroka, nikt nie pomyślał o – samych mamach. Na rynku nie było wtedy żadnego funkcjonalnego i jednocześnie ładnego ubrania zaprojektowanego z myślą o porodzie i połogu. Z tej właśnie potrzeby powstało granatOVO – firma produkująca piękne, wygodne i funkcjonalne ubrania dla kobiet w ciąży i karmiących piersią. Dominika i Basia – założycielki firmy same dziś projektują i kontrolują standardy panujące u swoich dostawców i firm partnerskich, a ich koszule cieszą się ogromnym zainteresowaniem przyszłych mam. W roku 2018 granatOVA otrzymała pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.
Podobna historia stoi za marką Cool Mama, produkującą ubrania do dyskretnego karmienia piersią. Jej założycielka, Katarzyna Barabasz – mama Zosi i Lilki, wpadła na pomysł stworzenia własnej marki właśnie po narodzinach pierwszej córki. Jest aktywną mamą, a to wiązało się z koniecznością karmienia dziecka poza domem. Jak mówi pani Kasia: – Chciałam wygodnie, bez skrępowania w publicznych miejscach nakarmić córeczkę, a przy tym wyglądać modnie i czuć się atrakcyjnie. Zaryzykowała i wystartowała z projektem Cool Mama. Wyprodukowała linię odzieży do karmienia, która zapewnia kobietom komfort i dyskrecję karmienia piersią, a jednocześnie poczucie bycia modną i atrakcyjną. Głównym założeniem przy produkcji odzieży jest multifunkcjonalność – ubrania mają sprawdzić się w trakcie ciąży, podczas karmienia, a także po tym okresie. Dzisiaj na stronie firmy znajdziemy także ubrania i akcesoria dla dzieci.
Każda historia jest inna, inna jest każda mama. A jednak istnieje kilka czynników, które mogą decydować o tym, że świeżo upieczona mama to wyjątkowo dobry „materiał” na bizneswoman.
Mam już wszystko – co teraz?
To tylko garstka inspirujących historii. Przedsiębiorcze mamy otaczają nas z każdej strony i być może nawet nie mamy pojęcia o tym, że w bliskim sąsiedztwie, za drzwiami zwykłego z pozoru mieszkania powstają piękne, oryginalne produkty tworzone wśród gwaru małych istotek. Mamy szyją, dziergają, fotografują, robią dekoracje, projektują meble, zakładają blogi, piszą książki. Pytanie, jak to możliwe, że opieka nad małym dzieckiem pozwala im prowadzić biznes, wymagający często naprawdę dużego zaangażowania? Każda historia jest inna, inna jest każda mama. A jednak istnieje kilka czynników, które mogą decydować o tym, że świeżo upieczona mama to wyjątkowo dobry „materiał” na bizneswoman.
Macierzyństwo w większości przypadków daje kobietom niesamowite spełnienie i satysfakcję. Obecnie wiele z nich decyduje się na posiadanie dziecka dopiero po osiągnięciu innych życiowych celów – zdobyciu wykształcenia, kupieniu mieszkania, osiągnięciu stabilizacji finansowej. Macierzyństwo często jest swego rodzaju dopełnieniem, daje kobiecie poczucie: teraz mam już wszystko. Ale czy można mieć wszystko? Przecież życie polega na ciągłym dążeniu. Na osiąganiu założonych celów i stawianiu sobie kolejnych. Może więc teraz, kiedy mam już to, czego potrzebowałam, warto spróbować czegoś nowego? Pójść o krok dalej. Oddać się swojej pasji. Zamienić żmudną pracę na etacie w zarabianie na tym, co naprawdę lubię i umiem robić?
Wizja pracy z domu, z dzieckiem przy boku okazuje się dla wielu mam bardzo kusząca. A jak jest w rzeczywistości?
Macierzyństwo – nowy sposób myślenia?
Chęć przeobrażenia pasji w pracę to częsty, ale nie jedyny motywator świeżo upieczonych mam. Wiele z nich zwyczajnie nie wyobraża sobie powrotu do pracy zawodowej na starych zasadach i łączenia jej z macierzyństwem bez straty dla dziecka. Po jego narodzinach wiele kobiet dokonuje swego rodzaju przewartościowania dotychczasowego sposobu postrzegania świata – rodzinę i czas dla bliskich zaczynają stawiać coraz wyżej, często właśnie na pierwszym miejscu. Wizja pracy z domu, z dzieckiem przy boku okazuje się dla wielu mam bardzo kusząca.
Mamy zauważają zgodnie, że urlop macierzyński nie powinien być nazywany urlopem. To słuszna uwaga – mało której kobiecie udaje się w tym czasie choć trochę odpocząć. A jednak w pewnym sensie jest to urlop – od wcześniejszego życia, obowiązków zawodowych, dotychczasowych priorytetów. Pozwala uwolnić się od wcześniejszego myślenia i schematów, w których przyszło nam żyć. Kiedy wszystko to, co do tej pory wypełniało cały czas i myśli można odsunąć na bok, pojawia się przestrzeń. Do nowych decyzji, zmiany sposobu myślenia, nowego ustalenia życiowych priorytetów. A jednocześnie do samorozwoju – postawienia na siebie, swoją pasję, skrywane, często nawet nieuświadamiane marzenia.
A czy wśród nas są mamy, które po narodzinach dziecka założyły własny biznes? Dajcie o sobie znać w komentarzach!