W Stanach Zjednoczonych aż jedna trzecia kobiet, które rodziły w czasie pandemii COVID-19 – cierpiało na depresję poporodową.
Depresja poporodowa przez długi czas była nie do końca zrozumiana, a nawet bagatelizowana. Obecnie mówi się o niej coraz więcej, rośnie jej świadomość, a kobiety coraz częściej zgłaszają się po pomoc.
Depresja poporodowa – zaskakujące badania
Naukowcy z University of Michigan opublikowali wyniki nowych badań. Są one zaskakujące i jednocześnie – niepokojące. Według nich, w Stanach Zjednoczonych aż jedna trzecia kobiet (przedtem wg danych była to jedna na osiem), które rodziły w czasie pandemii COVID-19 – cierpiało na depresję poporodową. Badanie zostało przeprowadzone na początku pandemii, w okresie od lutego do lipca 2020 roku, a badaną grupę stanowiło 600 matek będących po porodzie.
Dlaczego tak wiele kobiet doświadczało depresji poporodowej w tym okresie? Nietrudno to wytłumaczyć – strach, niepewność, lockdown, ograniczone możliwości skorzystania z pomocy i wizyt lekarskich i specjalistycznych (np. doradców laktacyjnych). Kobietom karmiącym mlekiem modyfikowanym dochodził także stres związany z dostępnością mieszanek, co mogło wpłynąć na ich samopoczucie.
Depresja to nie „baby blues”
Depresja poporodowa często mylona jest z tak zwanym „baby blues”, czyli smutkiem poporodowym. Obydwa stany mają pewne podobieństwa – są problemami natury emocjonalnej pojawiającymi się w okresie poporodowym. Jednak różnice między nimi są diametralne. „Baby blues” dotyka nawet 80% kobiet po porodzie (depresja poporodowa od 10 do 20%) i jest to stan przemijający – zwykle trwa do 14 dni i cechuje się huśtawką emocji, drażliwością, niecierpliwością, smutkiem, zmęczeniem, tendencją do płaczu. Często wiążę się też ze zniechęceniem i poczuciem kompletnego zagubienia w roli matki. W takim okresie kluczowa jest pomoc i wsparcie bliskich.
Smutek poporodowy związany jest z wahaniami hormonalnymi, stresem, wyczerpaniem psychicznym i fizycznym po porodzie i w pierwszych dniach macierzyństwa. Pojawia się zwykle 3-5 dni po porodzie, kiedy spada poziom estrogenu i progesteronu. Zaniepokoić powinno, kiedy ten stan nie mija lub wręcz objawy pogłębiają się. Wtedy być może mamy do czynienia z depresją poporodową.
Objawy i czynniki ryzyka depresji poporodowej
Do czynników ryzyka wystąpienia depresji poporodowej należą m.in. wcześniejsze epizody depresyjne, stres w ciąży (wynikający m.in. z problemów zdrowotnych, ciąży wysokiego ryzyka lub po porodzie (wynikający np. z problemów zdrowotnych dziecka, wcześniactwa), a także problemy finansowe, w związku, brak wsparcia partnera lub różne zaburzenia – m.in. lękowe, zaniżona samoocena.
Do objawów depresji poporodowej zaliczamy m.in.:
- nieprzemijające poczucie smutku i przygnębienia;
- permanentne zmęczenie;
- przekonanie o własnej bezwartościowości jako matki;
- negatywne myśli;
- izolowanie się;
- zaburzenia snu, łaknienia, koncentracji;
- drażliwość;
- trudności w kontakcie z dzieckiem – m.in. przewrażliwienie, obojętność, rozdrażnienie.
W przypadku podejrzenia, że mamy do czynienia z depresją poporodową należy zgłosić się bez zwłoki po profesjonalną pomoc.