Też masz podobny dylemat? Podpowiadamy, jakie masz wyjścia z tej niecodziennej sytuacji!
Najprościej byłoby zostawić malucha z tatą – myśli zapewne wiele mam. Zwłaszcza, że partnerzy ciężarnych często w okolicach zbliżającego się terminu porodu biorą urlop w pracy – by w razie nagłego rozpoczęcia się akcji porodowej zabrać rodzącą do szpitala. No właśnie. Tata ma być w domu po to, by zabrać mamę do szpitala, nie zaś po to, by zająć się starszym dzieckiem…
Niestety, zapakowanie malucha na tylne siedzenie samochodu pędzącego na porodówkę również nie jest najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jak zamawianie taxi dla rodzącej mamy – obecność i wsparcie ukochanej osoby w czasie porodu, także na jego początkowym etapie, jest niesamowicie istotne. No dobrze, co więc zrobić ze starszą pociechą, której wiek nie pozwala jeszcze na samodzielne przebywanie w domu?
Rodzina
Sytuacją idealną jest ta, w której – w momencie, gdy nastąpi godzina zero – możemy wykonać telefon do kogoś z rodziny. Kogoś, kto na dodatek – za chwilę pojawi się w progu naszego mieszkania. Mama, teściowa, siostra – jeśli ktokolwiek z naszej rodziny mieszka w tym samym mieście co my, warto z wyprzedzeniem zorientować się, jak wygląda jego rozkład dnia w terminie spodziewanego porodu.
A jeśli istnieje szansa na to, by bliska osoba zajęła się maluchem w czasie, kiedy rodzice pojadą do szpitala, zapytać o taką możliwość. Z telefonem „do przyjaciela” nie warto jednak czekać do ostatniego momentu – najlepiej dać znać o zbliżającej się potrzebie nieco wcześniej, bo los lubi płatać figle w najmniej spodziewanej chwili. Korki, zagubione klucze, spóźniające się autobusy – podobne wypadki zazwyczaj zdarzają się wtedy, kiedy goni nas czas.
Sąsiedzi
Jeśli mamy dobre relacje z sąsiadami, warto rozważyć zostawienie malucha u nich – to najprostsze i „najbliższe” rozwiązanie. I w tym wypadku o podobnej potrzebie trzeba poinformować z wyprzedzeniem, by nie pocałować przysłowiowej klamki. Jeśli bierzemy podobną opcję pod uwagę, dziecko musi znać sąsiadów i czuć się bezpiecznie w ich obecności.
Jeśli rzadko u siebie bywamy, warto już jakiś czas wcześniej zorganizować kilka spotkań, by dziecko przyzwyczaiło się do „cioci” i „wujka” oraz oswoiło z ich mieszkaniem. Najlepiej jednak, by na czas nieobecności rodziców sąsiedzi zajęli się malcem u niego w domu – we własnych czterech ścianach dziecko mniej odczuje „niecodzienność” sytuacji.
Znajomi
Dobry sąsiad to skarb. Niestety. Nie zawsze mamy sąsiadów, którym możemy wystarczająco zaufać. Czasami sąsiadujące mieszkania zajmują zmieniający się co chwila lokatorzy, czasami wynajmują je studenci bądź na przykład starsze osoby, które nie byłyby na siłach zająć się dobrze naszym dzieckiem. W takiej sytuacji nie warto ryzykować, bo strach o pociechę i jej bezpieczeństwo niepotrzebnie dołoży rodzicom stresu w tym – tak czy inaczej – stresującym momencie.
Warto pomyśleć o przyjaciołach czy znajomych, którzy mogliby zająć się malcem.
Także i w tym wypadku dziecko musi ich znać. Nie mogą to być obce osoby – ktoś, kogo dziecko widziało raz w życiu bądź dawno temu i zupełnie go nie pamięta. Być może my będziemy czuć się pewnie, zostawiając z nim malca, ale stres, jaki mu zafundujemy, może na długo pozostać w jego pamięci.
Żłobek/przedszkole
Jeżeli dziecko chodzi do żłobka czy przedszkola, a poród rozpoczyna się w ciągu dnia, maluch może spędzić część czasu w placówce. Najlepiej nieco wcześniej dopytać o możliwość odebrania dziecka później niż zwykle i uprzedzić o wyjątkowych okolicznościach. Zorientujmy się także, czy nasza placówka nie oferuje usług tzw. całodobowego przedszkola. O zasadach jego działania pisaliśmy dla Was tutaj.
Warto też rozeznać się nieco bardziej wśród kadry placówki – niektóre pracownice chętnie dorabiają sobie po godzinach jako opiekunki.
Być może i w naszej znajdzie się pani, która w razie potrzeby zabierze dziecko do siebie do domu bądź odwiezie do jego mieszkania i poczeka z nim na przyjazd rodziców? Jeśli jednak rozważamy tego rodzaju rozwiązanie, musimy rozpocząć przygotowania nieco wcześniej. Nawet, jeżeli chętna opiekunka się znajdzie, musimy lepiej ją poznać, zebrać jej dane, dowiedzieć się gdzie mieszka, a najlepiej odwiedzić ją wspólnie z maluchem.
Opiekunka
Jeśli maluch nie uczęszcza do żłobka/przedszkola, można pomyśleć o zatrudnieniu opiekunki. Nie brakuje osób, które szukają dorywczej pracy na godziny. Absolutnie jednak nie możemy powierzyć dziecka obcej osobie. Jeśli więc rozważamy takie rozwiązanie, warto zaprosić do siebie opiekunkę (już kilka tygodni wcześniej i utrzymywać z nią kontakt regularnie (np. poprosić, by przychodziła do malca co kilka dni na kilka godzin). W ten sposób zyskamy możliwość poznania takiej osoby i zaufania jej, a dziecko zdąży się do niej przyzwyczaić i poczuć w jej towarzystwie bezpiecznie.
A jak było u Was, drodzy Rodzice? Jak zorganizowaliście opiekę nad starszym maluchem na czas drugiego porodu? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!