Bycie ojcem można postrzegać zarówno jako spędzanie czasu z dzieckiem, jak i inwestycję w przyszłość Twojego potomka.
To drugie podejście – oczywiście z zachowaniem zdrowego umiaru – z pewnością przyniesie korzyści zarówno nam, rodzicom, ale przede wszystkim – naszym dzieciom.
Nie mijajcie się
Budowanie od samego początku bliskiej więzi ojca z dzieckiem to swoistego rodzaju inwestycja w przyszłość – zapobiega bowiem „utracie” naszych pociech, kiedy staną się dorosłe. A w wypadku niedoboru ojcowskiej miłości, wspomniana utrata jest bardzo prawdopodobna. Takie sytuacje niestety się zdarzają – liczne filmy czy strony internetowe opisujące trudy wzajemnego „odnalezienia się” przez ojca i dzieci po latach braku wzajemnych więzi dowodzą, że dużo trudniej jest naprawiać takie błędy niż im zapobiegać.
Motywuj, baw i ucz
Mężczyzna powinien być mocnym oparciem, tak jest przyjęte i niech tak pozostanie. Nie może on jednak bać się okazywać emocji, jeśli pragnie w pełni harmonijnego rozwoju dziecka. Można przy tym wykorzystać naturalne predyspozycje i atuty panów w porównaniu z płcią przeciwną – wspólne rozmowy o widokach za oknem, przejeżdżających samochodach, chmurkach, kotkach i pieskach to pole, gdzie mężczyzna – z racji naturalnej lepszej orientacji w terenie – może się wykazać. Oczywiście nie należy zaniedbywać „standardowych” zachowań – zabaw, gier i innych aktywności wpływających na sprawność i ducha rywalizacji u dziecka. Pamiętaj jednak – ucząc solidności i motywując, bądź taki sam – nigdy nie odwracaj się od dziecka, miej zawsze czas na jego problemy i nie wyśmiewaj jego niepowodzeń, prób i błędów, choćby były naprawdę zabawne i nieporadne.
Daj coś od siebie
Budując autorytet, tata przekazuje dziecku swoje gesty, zwyczaje, postawy – coś, co później będzie najbardziej go wzruszać – a więc samą esencję ojcostwa. Pamiętajmy, dzieci w równym stopniu wychowywane przez ojca i matkę są bardziej towarzyskie, nie występuje u nich ryzyko zamknięcia w sobie, braku pewności w kontaktach z płcią przeciwną. Jako że dzieci uczą się najszybciej podczas zabawy, można połączyć przyjemne z pożytecznym i pozostając dobrym tatą, stać się również i pierwszym nauczycielem.
Odrobina męskiej wrażliwości
Kolejnym elementem łączącym zabawę z kształtowaniem osobowości młodego człowieka mogą być bajki i opowieści, w których każdy ojciec powinien przynajmniej spróbować się sprawdzić. Jeśli jesteście „klasycznymi” ojcami, naturalnie najlepszymi słuchaczami dla Was z reguły są synowie. Puśćcie więc wodze fantazji i opowiadajcie historie o rycerzach i smokach, które przecież sami kiedyś uwielbialiście (może nadal?). Jeśli zaś jesteście bardziej alternatywnymi tatusiami, którzy nie przepadają za światem płaszcza i szpady, możecie spróbować opowiadać bardziej subtelne historie – idealne dla córek. Oczywiście – w każdym z tych opowiadań musimy zawrzeć morał zrozumiały dla dziecka.
Pamiętaj – gracie w jednej drużynie
Wspólne zajęcia budują silną więź między dzieckiem a rodzicem. Nie zapominajmy o tym podczas spędzania wolnego czasu. Tata-majsterkowicz prawdopodobnie rozbudzi zainteresowanie pracami domowymi u dziecka, podczas gdy kibic piłkarski (a więc kiedyś i obiecujący piłkarz, jak każdy przecież mężczyzna w Polsce) sprawi, że syn czy córka wnet poprosi o piłkę na najbliższy prezent.
Bądź misiem, ale niezbyt miękkim
Pamiętaj jednak tato: nie zagalopuj się tworząc wizerunek idealnego ojca – partnera zabaw i przyjacielskich rozmów w opozycji do „złej” mamy – srogiej nauczycielki. Wychowuj dziecko, a więc: ucz odpowiedzialności, dbałości o porządek, kontroluj postępy w nauce, pomóż w odrabianiu lekcji. Nie możesz zostawiać Twojej partnerki samej – sprawisz tym samym krzywdę także sobie i dziecku.
Obraz i podobieństwo nasze
Wiedząc, że dzieci podświadomie wzorują się na zachowaniach obserwowanych w domu i przenoszą je jako wzór własnych, bądźmy odpowiedzialni, ale też nie pozbawieni fantazji. Mając świadomość uczestnictwa w jedynym i niepowtarzalnym procesie wychowywania i kształtowania naszego potomka, dajmy z siebie wszystko, pamiętając przy tym, że to przecież nasza córka/nasz syn, którzy zawsze będą dla nas najdrożsi. Nie muszą więc być wielkimi sportowcami lub wybitnymi prawnikami, jeśli takie są nasze wyobrażenia na temat ich kariery i rozwoju. To dzieci wybiorą swoją życiową drogę, a my powinniśmy – tylko i aż – przekazać im to, co uważamy za najważniejsze. Bo przecież chcemy, aby uniknęły błędów rodziców i ich życie było bardziej udane niż nasze.