Czy mając noworodka, posyłać starsze dziecko do żłobka lub przedszkola?

Posyłać starsze dziecko do żłobka/przedszkola, kiedy już maluch pojawi się na świecie? Przedstawiamy zalety obydwu rozwiązań!

rodzeństwo a żłobek


Podziel się na


Jeśli stoisz właśnie przed dylematem, czy posłać starszaka do żłobka przedszkola w czasie, kiedy na świat przyjdzie twoje drugie dziecko, przeczytaj koniecznie poniższe argumenty. Być może pomogą ci podjąć tę niezwykle trudną decyzję!

Argumenty ZA pozostawieniem starszego dziecka w domu

Oto kilka argumentów za pozostawieniem starszego dziecka w domu, kiedy rodzice rozważają taką możliwość!

Wspólne spędzanie czasu

Pozostawienie starszaka w domu pozwala mamie na wspólne spędzanie czasu z obydwojgiem dzieci. Oczywiście z konieczności więcej uwagi trzeba będzie poświęcić młodszemu maleństwu, ale z czasem można wypracować rozwiązania, które pozwolą na jak najczęstsze łączenie obowiązków i jak najdłuższe przebywanie razem.

Wiele mam, które decydują się posłać starsze dziecko do żłobka/przedszkola ma wyrzuty sumienia, że niejako pozbywają się starszego dziecka z domu – poświęcając cały czas młodszemu. Przebywanie w domu z dwójką maluchów pozwala na równoczesne pogłębianie więzi z obydwojgiem bez poczucia zaniedbywania któregokolwiek z nich.

Pozostawienie starszaka w domu stwarza więcej okazji do budowania więzi między rodzeństwem. Nic dziwnego, że kiedy starsze dziecko spędza ponad połowę dnia w placówce, bawiąc się z rówieśnikami, młodszy brat/siostra wydaje mu się zupełnie nieodpowiednim towarzyszem zabaw. Nie mówi, nie rozumie, wszystko psuje – nie to, co dzieci w przedszkolu. W takiej sytuacji nieco trudniej o zbudowanie między dziećmi więzi i „równej” relacji, niż w przypadku, kiedy straszak spędza z młodszym rodzeństwem większość swojego czasu.

Początkowo pełni raczej rolę „asystenta” mamy – bardziej opiekuna niż brata czy siostry, z czasem jednak wspólne zabawy przychodzą naturalnie. Kiedy dzieci dużo ze sobą przebywają, rodzicom jest też łatwiej „kontrolować” ich relację i w razie potrzeby pomóc jej „wskoczyć” na właściwe tory. Dziecku, które przez cały czas przebywa z młodszym rodzeństwem łatwiej też przychodzi zrozumienie faktu, że nie jest już w centrum uwagi i że życie całej rodziny nie kręci się wyłącznie wokół niego.

Równe traktowanie obydwojga dzieci

Na ten argument często zwracają uwagę psychologowie. Kiedy na świat przychodzi drugie dziecko, rodzice powinni dołożyć wszelkich starań, by to starsze nie poczuło się odrzucone. Starszak może odnieść takie wrażenie nawet, zostając z mamą i rodzeństwem w domu, a co dopiero w sytuacji, kiedy narodziny młodszego zbiegają się z rozpoczęciem „nauki”. Specjaliści radzą więc rodzicom, którzy chcieliby oddać starsze dziecko do żłobka/przedszkola, by zrobili to odpowiednio wcześniej – najlepiej kilka miesięcy, które pozwolą maluchowi zaadaptować się do nowych warunków i je zaakceptować. A co najważniejsze – nie kojarzyć narodzin rodzeństwa z początkiem przygody ze żłobkiem/przedszkolem.

Pozostawienie starszaka w domu niweluje ten problem. Co więcej, naturalne włączenie starszego dziecka w opiekę nad niemowlęciem, daje mu poczucie swego rodzaju wyższości (ale nie w tym negatywnym sensie) – poczucie bycia ważnym, potrzebnym, pomocnym.

Samodzielna organizacja czasu

Codzienne budzenie, „ogarnianie” i odprowadzanie dziecka do placówki jest męczące nawet, jeśli mamy do czynienia z jedynakiem. W momencie, kiedy musimy ogarnąć i często zabrać ze sobą dwójkę, sprawa się komplikuje. Kiedy odpada obowiązek codziennego wstawania o tej samej porze, odprowadzania i przyprowadzania dziecka z placówki, znacznie łatwiej zorganizować dzień. Bo wówczas ogranicza nas jedynie pogoda i własne siły.

Jak twierdzą niektórzy, dzieci, które nie chodzą do żłobka/przedszkola, mają niejako przedłużone dzieciństwo. Chodzi o brak obowiązku porannego wstawania, możliwość zjedzenia śniadania o dowolnej porze, samodzielne decydowanie o zabawie czy drzemce.

dwójka dzieci na tarasie

Mniej wydatków

W obliczu „800 plus na każde dziecko” ten argument może wydawać się mniej istotny, a jednak dla niektórych ma znaczenie. Posłanie dziecka do żłobka/przedszkola wiąże się z wydatkami – zwłaszcza, jeśli zostaje nam „do wyboru” wyłącznie prywatna placówka. Bo co nam po dodatkowym tysiącu, kiedy 80 procent musimy oddać wraz z dzieckiem? Dodatkowo, urlop macierzyński nie jest w pełni płatny, a to wiąże się z kolejnymi „cięciami”. Pozostawiając dziecko w domu, zwyczajnie oszczędzamy.

Mniej infekcji

Na ten argument z kolei zwracają uwagę pediatrzy – przez pierwsze miesiące życia dziecka warto zrobić wszystko, by ograniczyć mu kontakt z wszelkiego rodzaju wirusami i bakteriami. Choć to już skrajne opinie, zdarzają się i takie, które mówią, że w momencie narodzin maleństwa warto na jakiś czas zrezygnować z posyłania starszego dziecka do żłobka/przedszkola. Chodzi oczywiście o ryzyko infekcji, które starszak będzie przynosił do domu i z dużym prawdopodobieństwem – zarażał nimi maluszka.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że mowa tu jedynie o prawdopodobieństwie, nie zaś o pewności. Jeśli starszak zdążył się już zahartować i przeszedł „co swoje”, wcale nie ma gwarancji, że będzie znosił do domu każdą wirusówkę. Niniejszy argument powinni zatem rozważyć raczej ci rodzice, których starsze dziecko nie chodziło dotąd do żadnej placówki.

Argumenty ZA wysłaniem dziecka do placówki

Oto kilka argumentów przeciwko pozostawieniu starszego dziecka w domu:

Rozwój społeczny i intelektualny

Nie ma wątpliwości, że dzieci uczęszczające do żłobka/przedszkola, zdecydowanie szybciej się uspołeczniają – są bardziej śmiałe, mniej wstydliwe, bardziej samodzielne. Sprawniej nawiązują kontakty, potrafią bawić się z rówieśnikami. Czas w przedszkolu wypełniony jest po brzegi – zajęcia plastyczne, muzyczne, językowe z pewnością zaprocentują w przyszłości. Zarówno tej dalszej, jak i bliższej – przedszkolak w czasie rodzinnych spotkań sypie wierszykami jak z rękawa i pierwszy odśpiewuje sto lat zauroczonej cioci.

Dziecko, które pozostaje w domu często uczy się równie szybko i sprawnie – z większym jednak trudem przychodzi mu zaprezentowanie swoich umiejętności szerszemu otoczeniu. To dlatego, że rozwój społeczny u przedszkolaków przebiega szybciej, zapewniając im łatwiejszy start w przyszłość i zdecydowanie odciążając rodziców, którzy nie muszą już czuć wyrzutów sumienia, że nie ćwiczą z maluchem alfabetu.

dzieci leżące na łóżku

Dziecko ma czas na własne życie

Kilkulatek to też człowiek – ma własne potrzeby. I niekoniecznie wszystkie są związane z pomocą przy młodszym rodzeństwie. Starszakowi z pewnością dobrze zrobi, gdy jego życie od czasu do czasu oderwie się od łóżeczka i nie będzie się kręciło wyłącznie wokół płaczącego niemowlęcia. Spędzając większość dnia w placówce można na jakiś czas zapomnieć, że jest się starszym bratem czy siostrą i poczuć się wyłącznie sobą. W takim przypadku rzadziej pojawiają się okazje do zazdrości oraz rywalizacji o względy zabieganych rodziców.

Czasami starsze dziecko czuje się wręcz dumne, że jest już na tyle „dorosłe”, że może chodzić do przedszkola, podczas gdy brat czy siostra musi całymi dniami przesiadywać w domu.

Czas na odpoczynek mamy

Choć jako mamy zwykłyśmy powtarzać, że przy noworodku nie ma nawet czasu, żeby usiąść, mamy dwójki zgodnie przyznają, że przy kolejnym dziecku organizacja czasu przychodzi zdecydowanie łatwiej. Po pierwsze – wiele obowiązków mamy już opanowanych do perfekcji, po drugie – znacznie mniej nas zaskakuje, a po trzecie – zdecydowanie mniej się przejmujemy tym, czym zamartwiać się nie potrzeba. Istnieje więc spora szansa na to, że przy drugim dziecku miałybyśmy czas nie tylko usiąść, ale i się zdrzemnąć albo nawet obejrzeć kawałek serialu.

No chyba, że w czasie, kiedy maluch zaśnie, trzeba będzie zająć się starszakiem. Bo to, że wówczas właśnie jemu poświęcimy nasz „wolny czas” jest więcej niż pewne – inaczej zjedzą nas wyrzuty sumienia. Jeśli starszak będzie wówczas w żłobku/przedszkolu, z „wolnego” możemy korzystać do woli. Mniej zmęczona zajmowaniem się jednym dzieckiem mama będzie miała więcej cierpliwości dla zbuntowanego starszaka.

Czas dla noworodka

Mama, której starsze dziecko idzie do żłobka/przedszkola, ma szansę na „powtórzenie” sytuacji sprzed kilku lat. Zostaje sama z nowonarodzonym dzieckiem – ma czas na pełne uczestniczenie w jego rozwoju, przestawanie nad łóżeczkiem, fotografowanie  pierwszych uśmiechów. Słowem – na powtórne rozkoszowanie się macierzyństwem.

Mama dwójki, która pozostaje w domu, z pewnością nie będzie miała na to czasu – będzie tak zabiegana, że możliwe nawet, iż umknie jej pierwsze „mama”. Będzie musiała nieustannie dzielić swój czas i uwagę na dwa, kontrolując by przypadkiem nie zatracić równowagi i nie dać starszemu odczuć, że młodsze jest nieco bardziej absorbujące.

mama i dzieci na laptopie

Te argumenty mogą pomóc w podjęciu bardziej świadomej decyzji o tym, czy pozostawienie dziecka samego w domu jest odpowiednim rozwiązaniem.

Podsumowując, większość rodziców jedynaka nie ma pojęcia, co ich czeka, kiedy na świat przyjdzie drugie dziecko. Każda sytuacja jest inna. Trudno przewidzieć reakcję i zachowanie starszaka, trudno prognozować, jaki będzie noworodek – będzie przesypiał całe dnie czy raczej domagał się ciągłej uwagi. Jeżeli więc rozpoczęliście waszą przygodę ze żłobkiem/przedszkolem wcześniej i jesteście z niego zadowoleni – nie zmieniajcie niczego na zapas. Czas pokaże, czy to rozwiązanie będzie się sprawdzało równie dobrze w nowych okolicznościach.

Jeżeli czujecie, że posłanie dziecka do placówki to najlepsze z możliwych rozwiązań – spróbujcie. A jeśli coś w głębi serca podpowiada wam, że lepiej będzie, jeśli starszak pozostanie w domu, nie kierujcie się opiniami innych. 

Dowiedz się także: