Czy przedszkolakom potrzebne są zajęcia dodatkowe?

Zajęcia dodatkowe dla dzieci od zawsze budzą spory i kontrowersje. Czy przedszkolak powinien chodzić na zajęcia dodatkowe?

dzieci na zajęciach dodatkowych


Podziel się na


Jedni rodzice z zapałem wertują dostępną ofertę, by wybrać dla swojego dziecka najbardziej wartościową propozycję, inni o zajęciach pozalekcyjnych nawet nie chcą słyszeć twierdząc, że malcowi wystarczy to, co oferuje szkoła. Tymczasem na zajęcia dodatkowe można zapisać już przedszkolaka. Pytanie, czy warto?

Wielu specjalistów jest zdania, że dzieciom w wieku przedszkolnym w zupełności wystarczy oferta standardowa, jaką proponują przedszkola. Zajęcia przez nie oferowane dobierane są w taki sposób, by poprzez zabawę stymulowały rozwój maluchów w stopniu odpowiednim do ich wieku. Na początek warto bowiem jasno powiedzieć, że tym, czego potrzebuje malec między 3.a 6. rokiem życia jest właśnie swobodna zabawa, kontakty rówieśnicze oraz umiejętność funkcjonowania w większej grupie, gdzie on sam nie stanowi swoistego centrum. A powyższe, jak można się domyślić, zapewnia dzieciom właśnie – a przynajmniej powinna – placówka przedszkolna.

Dziecko, które nie osiągnęło jeszcze wieku szkolnego ma indywidualne potrzeby – to ono samo wie najlepiej jaka zabawa, przez jak długi czas będzie dla niego najodpowiedniejsza. Musi mieć więc zapewnioną swobodę wyboru, możliwość samodzielnego „decydowania” o tym, czym i w co będzie się bawić – oczywiście w granicach rozsądku i kontroli. Uczęszczanie do przedszkola daje mu w pierwszej kolejności szansę oswojenia się z grupą rówieśniczą, doświadczenia kontaktów z innymi dziećmi, możliwość funkcjonowania obok innych, „równych sobie” osób, czego zazwyczaj nie jest w stanie zapewnić dom. Oczywiście przedszkolakom są też zapewniane zabawy zorganizowane – takie, w których malec już nie tylko funkcjonuje obok innych, ale też z innymi dziećmi. I zazwyczaj w pełni zaspokajają one dziecięcą potrzebę kontaktu i współpracy na tym wczesnym etapie rozwoju.

dzieci na zajęciach dodatkowych

Nie – potrzebne, ale też nie – zbędne

Jeśli więc zastanawiacie się, czy powinniście zapisać swoje dziecko na zajęcia dodatkowe, odpowiadamy jasno: nie ma takiej konieczności. Tym bardziej, że sami nie widzicie podobnej potrzeby, skoro szukacie odpowiedzi, czy należy to zrobić. Waszemu dziecku w zupełności wystarczy to, co oferuje mu przedszkole. Zadbajcie jedynie, by wykorzystać jak najlepiej czas spędzany po powrocie do domu. Nie chodzi o to, by samemu organizować dziecku dodatkowe „zajęcia” – chodzi o to, by poświęcać mu dużo uwagi, zainteresowania, by znaleźć czas na wspólną zabawę, spacer, rozmowę. Jeśli maluch po powrocie z przedszkola ma wylądować przed telewizorem, faktycznie lepiej przemyśleć zapisanie go na jakieś dodatkowe „lekcje”.

To jednak, że dla dziecka zajęcia dodatkowe nie są konieczne nie znaczy też, że korzystanie z nich zupełnie mija się z celem. Nie popadajmy w skrajności – takie zajęcia są wartościowe i odpowiednio dobrane korzystnie wpływają na rozwój intelektualny czy fizyczny malca. Wyboru zajęć nie można jednak podejmować pod wpływem mody czy popularności – trzeba go dobrze przemyśleć i dokonać z rozwagą. Zajęcia nie mogą być traktowane przez malca jako obowiązek, nie może czuć się do niech zmuszany czy nawet nakłaniany – to ma być przyjemność i nadal przede wszystkim zabawa. Oczywiście wyboru tego często trzeba dokonać metodą prób i błędów, bo trudno, by kilkulatek zadeklarował nam na co ma ochotę uczęszczać, a co nie budzi jego entuzjazmu. To, czy dziecko jest zadowolone z zajęć szybko dostrzeżemy – po tym, jak zachowuje się po ich zakończeniu, z jakim zapałem (czy jego brakiem) się na nie wybiera.

dzieci na zajęciach dodatkowych

Co za dużo, to niezdrowo

Nie należy również przesadzać z liczbą zajęć dodatkowych. Jeden, ewentualnie dwa razy w tygodniu wydaje się absolutnym maksimum. Błędem wielu rodziców jest próba szczelnego wypełnienia czasu dziecka tak, by nie miało możliwości się nudzić. To nie jest najlepszy pomysł. Nuda – choć sama w sobie wydaje się nieciekawa – może być źródłem naprawdę wartościowych doświadczeń. To właśnie w czasie nudy dziecko ma możliwość odkrycia tego, co naprawdę go interesuje, znalezienia własnych hobby i pasji. Jeśli będziemy mu non stop podsuwać pod nos gotowe rozwiązania, zajęcia, zabawy, nie będzie miało możliwości odkryć prawdziwego siebie, dowiedzieć się, w czym jest naprawdę dobre, co daje mu prawdziwą radość i satysfakcję. Nuda stymuluje do działania, czyż nie doświadczamy tego na własnym przykładzie?

Zajęć dodatkowych nie należy też proponować dziecku równocześnie z rozpoczęciem przygody z przedszkolem. Maluch musi mieć czas, żeby zaadaptować się do nowej sytuacji, oswoić z nową rzeczywistością. Nawet, jeśli dziecko jest pełne energii i wydaje nam się, że przedszkole to najlepsze, co mogliśmy mu zaoferować, to dla kilkulatka naprawdę spora zmiana – swoiste wywrócenie świata do góry nogami. Po dniu spędzonym w placówce potrzebuje więc kontaktu z rodzicami, rozmowy, wysłuchania, zabawy w znajomych czterech ścianach, a nie kolejnych nowości.

Dobrym pomysłem na początek jest poszukanie takich zajęć, w których rodzice mogą uczestniczyć wraz z dziećmi. Nie zapominajmy również o tym, że takie zajęcia to nadal tylko (albo AŻ!) zabawa – nie chodzi o to, by maluch nauczył się angielskiego, gry na pianinie czy jazdy konno! Chodzi o to, by spędzał czas w fajny, ciekawy sposób, oswajał się z językiem/muzyką/sportem i szukał swoich prawdziwych zainteresowań. Nie oczekujmy więc namacalnych efektów zajęć w postaci liczby opanowanych słówek czy zapamiętanych akordów. To tylko malca zniechęci i sprawi, że faktycznie zacznie traktować zajęcia jak obowiązkowe lekcje.