Ministra Zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła, że od 1 lipca 2025 roku leczenie endometriozy będzie refundowane przez NFZ. Sprawdź szczegóły!
Dla kobiet w Polsce, które codziennie zmagają się z przewlekłym bólem, zmęczeniem i brakiem zrozumienia – ta wiadomość może wiele zmienić! Ministra Zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła podczas debaty o endometriozie, że od 1 lipca 2025 roku leczenie endometriozy będzie refundowane przez NFZ. Padły również słowa powstaniu centrum leczenia endometriozy.
Leczenie endometriozy NFZ
– Najdalej za dwa tygodnie rozporządzenie, które mówi o świadczeniach finansowanych z budżetu państwa w zakresie leczenia szpitalnego trafia do konsultacji. Liczę tu na to, że wszystkie pacjentki, kobiety chore na endometriozę, przyślą nam swoje uwagi. Zrobią to oczywiście lekarze, zrobią to eksperci – mówiła ministra zdrowia Izabela Leszczyna w TVN24 Go.
– Jestem pewna, że od 1 lipca będziemy mogli w Polsce leczyć endometriozę dzięki finansowaniu z Narodowego Funduszu Zdrowia – zapowiedziała ministra.
Słowa te padły podczas debaty o endometriozie, której gośćmi były również autorki książki „Taka twoja uroda” oraz reporterki „Faktów” TVN Magda Łucyan i Katarzyna Górniak, jedna z bohaterek reportażu Kamilla Ladra-Droszczak, która choruje na endometriozę, ginekolog Daniel Kurczyński i Lucyna Jaworska-Wojtas, prezeska Fundacji „Pokonać endometriozę”.
Czym jest endometrioza?
Endometrioza to przewlekła choroba, charakteryzująca się obecnością komórek endometrium, czyli błony śluzowej trzonu macicy, poza jej wnętrzem. Tkanka endometrialna poza macicą zachowuje się podobnie do tkanki endometrialnej wewnątrz macicy. Oznacza to, że pod wpływem zmian hormonalnych podczas cyklu menstruacyjnego, tkanka może się rozrastać, krwawić i pęcznieć, podobnie jak endometrium w macicy. Jednak nie może być ona normalnie wydalana z organizmu podczas miesiączki. Efekt? Stan zapalny, blizny, zrosty i przewlekły ból.
Endometrioza może wpływać nie tylko na układ rozrodczy, ale także na cały organizm – powodując przewlekłe zmęczenie, bóle krzyża, bolesne współżycie, trudności z zajściem w ciążę, zaburzenia trawienia, a nawet depresję. Dlatego coraz więcej lekarzy podkreśla: to nie tylko problem ginekologiczny – to choroba ogólnoustrojowa, która wymaga holistycznego podejścia.
W Polsce średni czas od wystąpienia pierwszych objawów do postawienia diagnozy wynosi aż 8 lat. W tym czasie wiele kobiet słyszy: „taka Twoja uroda”, „przesadzasz” albo „wszystkie tak mają”. Tymczasem ból miesiączkowy, który utrudnia normalne funkcjonowanie, nie jest normą – to czerwony alarm.
– Jestem pewna, że od 1 lipca będziemy mogli w Polsce leczyć endometriozę dzięki finansowaniu z Narodowego Funduszu Zdrowia – zapowiedziała ministra.

Objawy endometriozy
Większość kobiet doświadcza pewnego dyskomfortu w trakcie miesiączki, ale są konkretne sygnały, które powinny zapalić czerwoną lampkę i skłonić do wizyty u ginekologa:
- ból, który uniemożliwia chodzenie, pracę lub naukę,
- silne skurcze mimo stosowania leków przeciwbólowych,
- ból, który pojawia się także poza okresem – np. podczas owulacji, seksu czy wypróżniania,
- bolesność przy badaniu ginekologicznym,
- przewlekłe bóle miednicy, podbrzusza lub krzyża,
- problemy z płodnością.
Jeśli rozpoznajesz u siebie te objawy, nie bagatelizuj ich. Zapisz się na konsultację – im szybciej rozpoczniesz leczenie, tym większe szanse na poprawę jakości życia.
Jak będzie wyglądać leczenie endometriozy na NFZ?
Na czym będzie polegać refundacja? Czy darmowe leczenie endometriozy obejmie konsultacje ginekologiczne, diagnostykę i zabiegi operacyjne? Jak będzie można skorzystać z pomocy i czy trzeba będzie mieć skierowanie? Tego – mamy nadzieję – dowiemy się już niebawem.
Pacjentki w Polsce czekają na takie rozwiązanie już od lat. Wprowadzenie refundacji oraz specjalistycznych placówek leczących endometriozę może być pierwszym krokiem do realnej poprawy sytuacji kobiet chorujących na endometriozę w Polsce.
Dowiedz się więcej: