Dlaczego celebrytki tak szybko wracają do życia publicznego po porodzie?

W jednych budzą podziw i uznanie, w drugich – co najwyżej oburzenie. Ich publiczne pojawienie się zaraz po porodzie przestaje już dziwić, ale zastanawia nadal. Jak i PO CO one to robią?

mama robi zdjęcia dzieciom przy stole


Podziel się na


Oczywiście nie ma reguły, ale trudno zaprzeczyć, że celebrytki (aktorki, piosenkarki czy prezenterki) zdecydowanie szybciej, niż kobiety innych profesji, wracają do pełnienia zawodowych ról po urodzeniu dziecka. Dlaczego tak się dzieje? Znaleźliśmy kilka możliwych powodów ich decyzji.

Mama wraca do pracy

Choć nadal nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, „bywanie” na salonach to dla osób sławnych naturalna, rutynowa część pracy. Zniknięcie choć na chwilę z oczu publiczności jest ryzykowne, bo grozi wypadnięciem z obiegu, utratą ciekawych propozycji, przegapieniem zawodowej szansy. Brak obecności w mediach oznacza przecież zawodową śmierć, a zamknięcie się w domu z maluszkiem raczej nie awansuje do rangi sensacyjnego newsa, o którym warto napisać na „jedynce”.

Co więcej, jeśli świeżo upieczona mama gra w jakimś serialu, jej zniknięcie – spowodowane porodem, zaburza fabułę całej produkcji i zmusza scenarzystów do modyfikacji przemyślanej wcześniej akcji. Podczas nieobecności aktorki nikt raczej nie może jej chwilowo zastąpić „w obowiązkach” na planie, dlatego jak najszybszy powrót do pracy wydaje się w jej wypadku rozwiązaniem naturalnym.

kobieta robi zdjęcia aparatem

Dodatkowy zarobek

Choć niektórym wydawać się może, że celebryci otrzymują pieniądze za samo „bycie” – aktorką, piosenkarką czy prezenterką, w istocie wcale tak nie jest. Zaokrąglona figura niejednokrotnie zmusza aktorki do chwilowego wycofania się z planu, podobnie jak piosenkarki – z wyczerpujących tras koncertowych.

Tymczasem, regularny dopływ gotówki to w przypadku świeżo upieczonego rodzica niezwykle istotna kwestia. Kiedy więc ciąża zmusza do rezygnacji z określonych wpływów, sławne mamy szukają okazji, by „wykorzystać ją” pod innym kątem. Stąd właśnie, wiele celebrytek zaraz po porodzie staje się ambasadorkami różnych marek kosmetycznych, sportowych, modowych. Promują gadżety, związane z macierzyństwem, piszą poradniki dla przyszłych matek. One naprawdę nie robią tego dla idei!

Inny styl życia

Niektóre celebrytki nie wyobrażają sobie, że mogłyby zamknąć się w domu i poświęcić swoje życie jednej malutkiej osobie. Trudno ukrywać, że celebrytki prowadzą nieco inny styl życia, niż kobiety pracujące w mniej spektakularnych zawodach. Nie wiedzą, co to praca „od do”, a w domu bywają od czasu do czasu. Nie wyobrażają sobie więc nawet, że mogłyby nagle zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia, zamknąć się w domu i poświęcić swoje życie – zamiast milionów widzom – jednej malutkiej osobie. Powrót na salony nie jest więc dla nich w wielu przypadkach wyrzeczeniem, ale raczej – „zbawieniem”.

dziewczynka robi zdjęcia mamie która ćwiczy jogę

Brak przygotowania

Dziewięć miesięcy oczekiwania na dziecko skłania zwykle kobietę do mimowolnych przygotowań na zbliżające sie wydarzenie. Przyszłe mamy kupują poradniki, dotyczące macierzyństwa, zaczytują się w portalach parentingowych, sporo czasu spędzają na internetowych forach, dyskutując z innymi mamusiami. Dzięki temu, kobieta w momencie porodu to już pełnoetatowa mama, świetnie przygotowana do swojej nowej roli (nawet jeśli nie praktycznie, to na pewno teoretycznie).

Na takie przygotowanie celebrytki zwykle nie mają czasu – do ostatniego momentu starają się pozostać na planie czy scenie. Często ich odmienny stan, który „nie wpisuje się” w scenariusz danej produkcji, ukrywany jest skrzętnie pod luźnymi ubraniami niemalże do ostatniego dnia przed porodem. Tym samym, urodzenie dziecka to dla nich przysłowiowa pestka w porównaniu z tym, co czeka je po porodzie. Nieprzygotowane do nowej roli, po prostu nie czują się na siłach zupełnie poświęcić się dziecku – obowiązki je przerastają. Wracają tam, gdzie czują się jak ryby w wodzie – na okładki.

Obserwując celebrytki w ciąży, a następnie tuż po niej, często odnosimy wrażenie, że w ich przypadku urodzenie dziecka to swego rodzaju „mały przystanek”. Przystanek, z którego starają sią jak najszybciej wkroczyć z powrotem na tory kariery zawodowej. Dziwimy się temu i często krytykujemy. Czy podobnie myślimy o kobiecie, która po obowiązkowym urlopie macierzyńskim wraca do biura? Albo o tej, która miesiąc po porodzie rozwija własny domowy biznes – np. internetowy sklep? Te mamusie zwykle podziwiamy – uznajemy za przedsiębiorcze, samodzielne, pomysłowe. Celebrytki oskarżamy o to, że wychodzą naprzeciw naturze… A czy przypadkiem jedyna różnica nie tkwi w charakterze ich pracy…?