W Polsce powstaje coraz więcej antyszczepionkowych ruchów, gromadzących rodziców, sprzeciwiających się szczepionkowemu przymusowi. Jakich argumentów używają?
Oto, jakie argumenty wysuwają rodzice, decydujący się na rezygnację ze szczepienia:
- szczepionki nie dają gwarancji, że dziecko nie zachoruje – zmniejszają jedynie ryzyko choroby;
- brak dokładnej wiedzy na temat składu poszczególnych szczepionek: o ile, w przypadku choroby do organizmu dziecka wnika wirus/bakteria w czystej postaci, podając szczepionkę – wprowadzamy tam także inne substancje: obce białka i toksyny, które nie są neutralne dla dziecięcego organizmu;
- szczepionki powodują naruszenie naturalnej bariery ochronnej organizmu, jaką stanowi skóra, a ponadto – nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy szczepienie nie ma wpływu na powstawanie chorób, związanych z brakiem lub nadaktywnością odporności;
- szczepionka stanowi niewątpliwą ingerencję w organizm dziecka, podczas gdy zarażenie się wirusem/bakterią – jest tylko kwestią prawdopodobieństwa;
- dzieci z silną odpornością same poradzą sobie z ewentualną chorobą;
- szczepienia zawsze wiążą się z ryzykiem powikłań, a co więcej – pojawiają się głosy, że ryzyko wystąpienia równie poważnych powikłań po rzeczywistej chorobie jest mniejsze; skutki uboczne szczepień mogą mieć także postać bezobjawową, a ujawnić się dopiero po kilku latach – pod wpływem dodatkowych czynników;
- szczepienia są wymysłem przemysłu farmaceutycznego, liczącego na stały, regularny zysk ze sprzedawanych szczepionek;
- słyszy się czasami o eksperymentalnych szczepionkach, które nagle, po kilku latach zostają wycofane z obiegu.
To argumenty tych rodziców, którzy opierają się na opiniach innych. Są jednak i tacy, którzy powołują się na własne, antyszczepienne doświadczenia. Niektórzy twierdzą np., że dziecko, które zdecydowali się szczepić, jest znacznie bardziej chorowite niż rodzeństwo, któremu szczepień oszczędzili.

Czy można odmówić szczepienia?
O ile szczepienia dodatkowe/zalecane to wybór rodziców („wybór”, często podyktowany wyłącznie względami finansowymi, ponieważ ceny niektórych szczepionek są zawrotne), szczepienia zwane obowiązkowymi nie noszą tej nazwy bezpodstawnie. Rodzice/opiekunowie mają obowiązek zapewnić je swoim dzieciom, a z uwagi na to że są one realizowane w ramach NFZ, nie muszą uiszczać za nie żadnych opłat.
Z opłatami liczyć się powinni ci, którzy szczepienia odmówią – czeka ich kara grzywny nawet do 1,5 tys. zł. Mandat za uchylanie się od szczepienia nie jest bowiem jednorazowy – stosuje się go aż do momentu wykonania rodzicielskiego obowiązku, czyli zaszczepienia malucha. Dlaczego? Dlatego, że szczepienie nie jest sprawą osobistą, ale społeczną – niezaszczepione dziecko, jeśli zachoruje, zaraża innych. O ile ono samo może mieć silną odporność i skutecznie poradzić sobie z wirusem, o tyle jego rówieśnik – niekoniecznie.