Nadal się zastanawiasz, czy drugie dziecko to aby na pewno właściwe rozwiązanie? Mamy dla ciebie garść argumentów, które powinny cię przekonać, że najlepsze!
Nie musisz się tłumaczyć za wieczny bałagan w domu
Przy jedynaku mogą jeszcze patrzeć na ciebie trochę krzywo – szczególnie mamy więcej niż jednego potomka. Przy dwójce nie tylko zrozumieją, ale nawet – nie zauważą! Bo która mama więcej niż jednego dziecka ma czas na sprzątanie?! Uzasadniony jest zarówno pełny zlew, jak i plamy z czekolady na ścianie (a nawet suficie).
Nie musisz się zastanawiać, co zrobić ze starymi ubrankami i zabawkami
Nie musisz ich pakować do pudeł, obdarowywać na siłę znajomych ani wystawiać na pełnych już podobnych ofert serwisach aukcyjnych. Nadal są ci potrzebne! Oczywiście nie oznacza to, że ciągle nie dostajesz i nie kupujesz nowych – to jakby dwie zupełnie oddzielne kwestie – ale przynajmniej nie masz problemu, co zrobić ze starymi …
Nie musisz wymyślać ciągle nowych zabaw
Mamusiu, pobaw się ze mną – pamiętasz ten slogan? Pojawiał się zazwyczaj w chwili, kiedy zaczynał się twój ulubiony serial, doszłaś do najciekawszego momentu w czytanej książce albo zwyczajnie „miałaś już dość”. Nie miałaś za to – pomysłu na nową zabawę. W przypadku co najmniej dwójki dzieci ten problem odpada. Rodzeństwo to zdecydowanie bardziej pożądany partner do zabawy niż ty – możesz być tego pewna.
Nie musisz chodzić na niechciane imprezy
Bo przy jedynaku nie zawsze dało się skutecznie wykręcić. Wprawdzie bezdzietni znajomi rozumieli, ale ci, którzy sami mieli dzieciaki – niekoniecznie. Przecież maluchem może zająć się tatuś, babcia albo chociażby wynajęta niania. Mając za argument co najmniej dwójkę, naprawdę nie trzeba szukać lepszego pretekstu. Tatuś na pewno nie podoła, babcia to już „nie te siły”, no a na nianię dla dwójki – zwyczajnie nie ma pieniędzy.
Nie musisz wysłuchiwać narzekań innych matek
Szczególnie tych od jedynaków. Że ciężko, że dużo obowiązków, że mało czasu. W obliczu „twojej sytuacji” wszelkie narzekania ustępują. Bo co ona ma dopiero powiedzieć?! Nie dość więc, że nie musisz wysłuchiwać tych wszystkich narzekań, to jeszcze patrzą na ciebie jak na bohaterkę (no chyba, że same mają więcej niż jedno dziecko… ).
Nie masz czasu, żeby narzekać na brak czasu
Masz tyle obowiązków, że na narzekanie zwyczajnie brakuje już czasu. Stajesz na głowie, by jakoś rozsądnie zorganizować dzień, więc epizodyczne wolne chwile wolisz poświęcić na coś innego, niż utyskiwanie na zbyt krótki wymiar doby.
Możesz skorzystać z programu 500 plus
Bo o swoje trzeba się upominać. Oczywiście też uważasz, że na wynagrodzenie zasługują wszyscy rodzice – bez względu na liczbę potomstwa, ale skoro nie chcą dać – trzeba znaleźć rozwiązanie, by należące się pieniądze wyciągnąć od nich na siłę. A rozwiązanie jest jedno, więc w zasadzie – chyba nie masz wyboru.
Koniec z podpytywaniem: A kiedy następne?
Wreszcie się skończy! A kiedy wy? A nie smutno mu/jej samemu? A wiesz, że jedynacy zwykle mają w życiu gorzej? Nie wiesz, ale skoro wszyscy dookoła wiedzą, to coś w tym musi być. A nawet jak nie ma, to przynajmniej nie musisz już tłumaczyć tego światu na przykładzie swojego dziecka. Niech inni się męczą…