Co to jest siara? Jak dobrze zacząć karmienie piersią? Kiedy najlepiej rozpocząć naturalne karmienie?
O czym należy pamiętać i jakich zasad się trzymać, aby początki karmienia miały pozytywny wpływ na całą laktację? Radzimy wszystkim mamom, przed którymi już niebawem ten ważny moment. Dobrze zacząć – to klucz do sukcesu.
Im szybciej, tym lepiej
Im szybciej przystawimy dziecko do piersi po porodzie, tym lepiej – ta zasada warunkuje powodzenie całej laktacji. Badania szwedzkich naukowców dowodzą, że dzieci, które zaraz po porodzie przebywają z matką co najmniej 2 godziny, są bardziej spokojne i rozluźnione. W tym czasie są też w stanie opanować umiejętność ssania piersi, co jest niezwykle istotne dla przebiegu późniejszego karmienia. Okazuje się bowiem, że noworodek położony zaraz po urodzeniu na brzuchu mamy, bardzo szybko zaczyna szukać źródła pokarmu. Na początku wykonuje wrodzone ruchy ssące, potem wkłada do buzi palec, a kiedy to nie wystarcza, zaczyna szukać brodawki. Po krótkiej chwili ssania spokojnie zasypia.
Dzieci natomiast, które zaraz po porodzie są odłączane od matki, przechodzą rutynowe czynności mierzenia, ważenia, ubierania, a dopiero potem kładzione są na brzuchu mamy, wrodzony odruch ssania mogą mieć zaburzony. Z badań wynika, że takie maluchy, przystawione do piersi dopiero po pewnym czasie od momentu narodzin, często nie potrafią uchwycić brodawki i prawidłowo ssać. Ta pierwsza – nieudana próba – może leżeć u podstaw kolejnych kłopotów z karmieniem.
Siara – pierwsze mleko
W porównaniu z mlekiem siara jest bogatsza w białka i witaminy, a uboższa w węglowodany i tłuszcze. Jest też bardziej gęsta, ma żółty kolor i zawiera przeciwciała, które mogą pomóc dziecku w zwalczaniu infekcji. Pierwsze mleko, jakie produkują piersi nazywane jest siarą. Zaczyna się ona gromadzić w piersiach już około 20. tygodnia ciąży. W porównaniu z mlekiem siara jest bogatsza w białka i witaminy, a uboższa w węglowodany i tłuszcze. Jest też bardziej gęsta, ma żółty kolor i zawiera przeciwciała, które mogą pomóc dziecku w zwalczaniu infekcji. Ilość siary jest niewielka – odpowiada zaledwie kilku łyżeczkom herbaty na dobę – ale dla noworodka jest całkowicie wystarczająca. W drugim i trzecim dniu piersi zaczynają produkować mieszankę siary i mleka dojrzałego. Między trzecim a piątym dniem pojawia się już natomiast mleko dojrzałe. Piersi wtedy nabrzmiewają, stają się twarde, bolesne, wrażliwe na dotyk.
Naturalnie?
To oczywiste, że większość mam pierwsze karmienie swojego dziecka odbywa w szpitalu. Towarzyszy temu wydarzeniu położna, która uczy jak karmić, udziela wielu przydatnych porad, na samym starcie stara się zniwelować błędy i rozwiać ewentualne wątpliwości. Karmienie – i owszem – jest czynnością naturalną, ale wymaga też pewnego „treningu” i czasu na wyćwiczenie tej umiejętności. Doradcy laktacyjni mówią, że jest to sytuacja, kiedy kobieta jednocześnie jest nauczycielem dla swojego dziecka (wkłada do ust niemowlęcia pierś), ale też uczennicą (to maluch decyduje o ilości karmień, mama uczy się reagować na jego potrzeby, preferencje, itp.).
Najtrudniejszy pierwszy krok?
Podczas pierwszego karmienia najwygodniejsza jest pozycja leżąca – zaraz po porodzie siadanie może być bolesne i niełatwe. Mama kładzie się na boku, opiera wygodnie głowę na poduszkach i kładzie malucha obok siebie zgodnie z zasadą „brzuch do brzucha”. Wtedy główka noworodka znajduje się w zgięciu łokcia matki, a przedramieniem można podpierać plecki dziecka. Kiedy buzia malca znajdzie się na wysokości piersi, możemy zacząć karmienie. Pierś podtrzymujemy czterema palcami od dołu i kciukiem od góry. Dotykamy brodawką ust dziecka. Maluch powinien zacząć ssać. Pamiętajmy o bardzo ważnej zasadzie – zawsze przysuwamy dziecko do piersi, a nie pierś do dziecka. Jeśli zaś mamy jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy prawidłowo karmimy, zawsze prośmy o pomoc położną czy personel szpitala.
Uwierzyć w siebie
Należy pamiętać, aby do karmienia podejść ze spokojem i wiarą we własne siły. Okazuje się bowiem, że nastawienie psychiczne mamy ma ogromne znaczenie w przebiegu całej laktacji.
Zawsze zastanówmy się, czy zgodzić się na dokarmianie – może to bowiem być pierwszy krok do kłopotów z laktacją albo nawet całkowitego, przedwczesnego zaprzestania karmienia piersią. Może zdarzyć się tak, że położna zaproponuje dokarmianie dziecka już w szpitalu. W momencie, kiedy maluch nie przybiera na wadze, a kolejne pomiary należy notować w karcie, jest to po prostu najwygodniejsze rozwiązanie dla personelu medycznego. Zawsze wtedy poważnie zastanówmy się, czy zgodzić się na dokarmianie – może to bowiem być pierwszy krok do kłopotów z laktacją albo nawet całkowitego, przedwczesnego zaprzestania karmienia piersią.