Nie oceniamy, pomagamy – to pierwsze słowa, jakie możemy przeczytać na stronie internetowej stowarzyszenia Dwie Kreski. Czym się zajmuje i jakie ma cele? Sprawdzamy.
Stowarzyszenie Dwie Kreski istnieje od października 2018 roku. To organizacja, której celem jest niesienie pomocy kobietom, które zaszły w nieplanowaną ciążę. Chce udowadniać przyszłym matkom, że aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem i że – mimo iż znalazły się w trudnej dla siebie sytuacji życiowej – wcale nie muszą zostać z nią same. „Jeżeli zobaczyłaś Dwie Kreski na teście ciążowym i nie masz wsparcia w swoim otoczeniu, skontaktuj się z nami” – czytamy na stronie organizacji.
Nie musisz się poddawać
Misją organizacji Dwie Kreski nie jest tworzenie nowej infrastruktury pomocowej, ale kierowanie potrzebujących kobiet do miejsc już istniejących, od dawna wyspecjalizowanych i doświadczonych w takiej pomocy. Stowarzyszenie podejmuje współpracę z szeregiem instytucji – zarówno tych o charakterze świeckim, jak i religijnym, ale co warto podkreślić – nie gromadzi wyłącznie osób wyznania katolickiego. Działają tam również osoby niewierzące oraz wyznające inną wiarę.
Skąd pomysł na powstanie organizacji? Jak zauważają twórcy, hasło „niechciana ciąża” w pierwszej kolejności przywołuje skojarzenia z aborcją. To buduje wśród kobiet, które jej doświadczają przekonanie, że to jedyne istniejące w takiej sytuacji rozwiązanie. Brakuje alternatywy! Brak wsparcia ze strony partnera i rodziny potęguje w przyszłej matce wrażenie, że w zasadzie nie ma innego wyjścia, niż się poddać. Bo właśnie w takich kategoriach powinno się myśleć o aborcji. Dwie Kreski chcą przekonywać przyszłe matki, że warto jednak zawalczyć o siebie i swoje dziecko .
Powiedz, czego potrzebujesz
Jak wygląda realna pomoc ze strony stowarzyszenia? Obecnie działa ogólnopolski telefon zaufania (nr: 533 112 121), który odbierany jest codziennie w godzinach od 18 do 23. Na stronie stowarzyszenia pod adresem www.dwiekreski.pl dostępny jest także czat oraz adres e-mail. Dziesiątki osób w całej Polsce angażują się na rzecz tworzenia środowisk i wspólnot, mogących w wymiarze lokalnym oferować potrzebującym kobietom realne wsparcie.
Jak zauważają członkowie stowarzyszenia, telefon dzwoni coraz częściej i w wielu przypadkach nie kończy się wyłącznie na rozmowie – konkretna pomoc udzielana jest co najmniej kilku kobietom w miesiącu. Po pierwszym telefonicznym kontakcie – o ile kobieta sama się na to zdecyduje – kontakt z nią nawiązać może lokalna grupa wolontariuszy, która po rozpoznaniu konkretnych potrzeb, stara się pomóc je zaspokoić (np. wsparcie materialne, wsparcie psychologiczne, skierowanie do odpowiednich specjalistów/instytucji, pośrednictwo w kontaktach z ośrodkiem adopcyjnym).
Nikt się nie dowie
Jak podkreślają twórcy, zaletą stowarzyszenia jest możliwość pomocy anonimowym osobom. Dzwoniąca kobieta nie podaje żadnych informacji, pozwalających ją zidentyfikować, więc jeśli ona tego nie chce – nikt nigdy się nie dowie, kim jest i na jakie rozwiązanie ostatecznie się zdecydowała. Poczucie anonimowości i możliwości wycofania się w każdej chwili daje stowarzyszeniu swoistą przewagę nad innymi, wyspecjalizowanymi instytucjami prowadzonymi przez państwo czy Kościół (często kontakt z nimi wiąże się z podaniem danych, rejestracją w NFZ itp.)
„Budujemy sieć wolontariuszy w całym kraju. Szukamy osób, które są gotowe udzielić wsparcia potrzebującej kobiecie – bez oceniania i krytykowania. Przygotowujemy warsztaty dla wolontariuszy telefonu zaufania oraz osób, które chcą pomagać kobietom bezpośrednio – w swojej miejscowości” – czytamy na stronie stowarzyszenia. – „Staramy się odpowiadać na potrzeby, jakie ma kobieta, dlatego szukamy specjalistów (psychologów, lekarzy, prawników, mediatorów, doradców laktacyjnych), a także ludzi dobrej woli, którzy chcą podzielić się swoim czasem”.