Prawdopodobnie już niedługo także i w naszym kraju powszechne będzie rodzenie w towarzystwie więcej niż jednego członka rodziny.
Partner czy mama? A może siostra? No chyba, że jeszcze szwagierka? Poród w towarzystwie więcej niż jednego członka rodziny. A może także i starszego dziecka…?
Nim uznacie ten pomysł za absurdalny i zupełnie niewart rozważania, spieszymy poinformować, że podobne rozwiązanie funkcjonuje już w wielu szpitalach. Jak łatwo się domyślić, jeszcze nie w naszym kraju, ale prawdopodobnie pozostaje to wyłącznie kwestią czasu. Z dostępnych danych wynika, że już kilka lat temu rozwiązanie takie było oferowane przez kilkanaście amerykańskich szpitali.
Co ciekawe, niektórzy rodzice idą jeszcze dalej – życzą sobie nie tylko obecności starszego rodzeństwa na sali porodowej, ale także – ich aktywnego udziału w porodzie. Mowa o przypadku państwa Lanzetta – włoskiego małżeństwa, które dla każdego z piątki swojego starszego potomstwa przewidziało bardzo odpowiedzialną rolę w tym wielkim wydarzeniu. Dwulatka i czterolatka miały motywować mamę do parcia, siedmiolatek przeciąć pępowinę, dziewięciolatka umyć noworodka, zaś najstarsza – trzynastolatka pomagać w opiece nad resztą rodzeństwa. Nietypowy poród, który trwał aż 15 godzin, odbył się w 2011 roku w szpitalu Brigham and Women’s w Bostonie. Mimo, że początkowo personel szpitala nie chciał się zgodzić na prośbę państwa Lanzetta, po pomyślnym przeprowadzeniu porodu w towarzystwie piątki szkrabów informuje kolejnych pacjentów, że takie rozwiązanie jest już możliwe w ich placówce.
Poród – przeżyjmy to razem!
Jak twierdzą zwolennicy nietypowego rozwiązania, niesie ono wyłącznie same korzyści dla całej uczestniczącej w porodzie rodziny. Postarajmy się je wskazać:
- dziecko zaproszone do udziału w porodzie matki czuje, że jest częścią wszystkiego, co dzieje się w jego rodzinie, ma poczucie, że jest ważne dla swoich rodziców i nie jest przez nich lekceważone;
- dziecko nabiera niebywałego szacunku dla swojej matki – do tej pory poród wydawał się mu czymś abstrakcyjnym, znanym wyłącznie z opowieści, teraz uświadamia sobie, jak wiele trudu kosztowało mamę wydanie go na świat, patrzy na nią jak na swego rodzaju bohaterkę – znacznie bardziej docenia i podziwia;
- kobieta w obecności dziecka czuje znacznie większą motywację, ma obok siebie żywy dowód na to, że jej wysiłek i trud zostaną wynagrodzone;
- wspólne przeżycie porodu brata czy siostry może sprawić, że rodzeństwo będzie sobie bliższe – widząc moment wychodzenia dziecka na świat i czując swoją rolę w tym wielkim wydarzeniu, starsze rodzeństwo może odczuwać większą odpowiedzialność i przywiązanie do młodszego dziecka.
Poród – wydarzenie intymne
A jednak, po głębszym zastanowieniu, rozwiązanie to niesie ze sobą przede wszystkim potencjalne zagrożenia. Jakie?
- dla dziecka obserwowanie matki, odczuwającej ogromny ból, może się okazać przeżyciem zbyt silnym, a wręcz traumatycznym;
dzieci wszystko przeżywają silniej niż dorośli – wspomnienia z porodu matki mogą mieć negatywny wpływ na ich psychikę, także na późniejsze rodzicielskie plany; - dziecko może odczuwać żal i swego rodzaju pretensje do swojego młodszego rodzeństwa – to z jego powodu matka cierpi;
rodząca – zamiast skupić się na poważnym zadaniu, jakie ma do wykonania, może koncentrować się na starszych dzieciach, być rozkojarzona, zestresowana, a przez to mniej efektywnie współpracować z personelem medycznym (może próbować kontrolować reakcje, żeby nie straszyć starszych dzieci); - poród to wyjątkowo intymne wydarzenie w życiu każdej kobiety – rodząca doświadcza ogromnego bólu, w grę wchodzą takie czynniki jak nagość, medyczne określenia i terminy, intymne badania, których dzieci niekoniecznie powinny być świadkami;
- rodząca nigdy nie jest w stanie przewidzieć swoich emocji i reakcji, jakie będą towarzyszyły porodowi – bez względu na to, ile ciąż ma za sobą;
- każdy poród obarczony jest ryzykiem komplikacji – nawet, jeśli ciąża przebiegała prawidłowo; ewentualne problemy, konieczność podania matce leków, zakończenia porodu fizjologicznego interwencją medyczną itp. mogą się przytrafić nawet, jeśli poprzednie porody przebiegały bez problemów czy też nie były szczególnie bolesne. Konieczność opuszczenia sali z uwagi na okołoporodowe problemy może być dla dzieci przeżyciem trudnym i wpłynąć na ich psychikę negatywnie (strach o matkę i rodzeństwo).
Z oficjalnych danych wynika, że w polskich szpitalach jak na razie nie pojawiają się prośby, dotyczące obecności starszego rodzeństwa na sali porodowej.
Zdarzają się wprawdzie pytania o możliwość krótkiej wizyty w czasie porodu, ale spotkania takie mają miejsce jeszcze w pierwszym okresie porodu – kiedy skurcze nie są bardzo silne, a mama czuje się dobrze, chodzi po sali czy ćwiczy na piłce, bądź już po urodzeniu dziecka. Warto jednak zauważyć, że tego rodzaju rozwiązanie przynosi zupełnie inne skutki do wyżej opisanych – dzieci widzą matkę w dobrej formie, przestają się o nią martwić, nabierają przekonania, że poród jest czymś normalnym, zwyczajnym, nie zaś wydarzeniem traumatycznym i generującym niewyobrażalny ból.
A Ty, zdecydowałabyś się na obecność swojego dziecka przy porodzie?