Czas po śmierci bliskiej osoby jest jednym z najtrudniejszych w naszym życiu. Właśnie zawalił nam się świat, chcemy być sami i wcale nie mamy zamiaru ukrywać swojego smutku i swojej rozpaczy.
Tylko ten kręcący się pod nogami szkrab – przeszkadza, wypytuje, a przecież nic nie zrozumie… Na pewno? Jak wprowadzić dziecko w czas żałoby i pomóc mu ją dobrze przeżyć?
Kłamstwo ma krótkie nogi
Wyjechał, odszedł, zasnął, patrzy na nas z góry – to najczęstsze tłumaczenia, serwowane dzieciom na pytanie, gdzie podział się dziadek, tata, wujek lub inna bliska osoba, która właśnie zmarła. Choć jest to jakieś rozwiązanie w ramach próby ucieczki przed wypowiedzeniem tych najgorszych słów, których sami do siebie nie dopuszczamy, w rzeczywistości nie ma sensu z prostej przyczyny: jest nieprawdą. Dziecko, mimo iż mniej więcej do 5. roku życia nie rozumie istoty śmierci i przemijania i nie jest w stanie myśleć abstrakcyjnie, widzi i pojmuje więcej, niż nam się wydaje. Ekspresywne zachowania dorosłych w obliczu śmierci bliskich osób nie są może dla maluchów jednoznaczne, ale za to bardzo czytelne: stało się coś bardzo złego. Smutek z powodu dziwnej nieobecności kogoś z rodziny, wzbogacony o bezsilność wobec złego nastroju najbliższych i lęk przed prawdą, stawiają dziecko w bardzo trudnej sytuacji. Wie, że coś się przed nim ukrywa i boi się – zarówno odkrycia tajemnicy, jak i zaufania bliskim na nowo.
Rozmowa to podstawa
Psychologowie jednym głosem przekonują rodziców dzieci, by w każdej sytuacji mówili im prawdę o śmierci bliskiej osoby. Nie tylko dlatego, że prędzej czy później dziecko dowie się, że ukochany tata, wujek czy dziadek już nie wróci. Choć zadaniem dorosłych jest ochrona dzieci przed nieszczęściem, nie sposób chować je w szklanym kloszu, do którego nie ma wstępu zło tego świata. Tym bardziej, że w śmierci nie ma nic nienaturalnego. Mimo iż przeraża, trzymana jest na dystans i zawsze smuci jest naturalną koleją losu. Rodzice mają więc obowiązek wytłumaczyć dziecku, co się stało, używając jak najprostszych słów: „Dziadek umarł i już nie wróci, bo gdy ktoś umiera, już nie wraca do życia”. Nie powinni też bać się pytań malucha o to, czym jest śmierć, jak wygląda, gdzie się po śmierci idzie i jak tam jest. Prawdopodobnie nikt nie zna pewnej odpowiedzi na te pytania – warto opowiedzieć o tym dziecku, wyjaśnić swoją niewiedzę, wprowadzić w świat domysłów, zachęcając je do własnych refleksji nad tą trudną tematyką. Nie musisz też od razu zaznajamiać dziecko z całą swoją wiedzą na temat śmierci – dostosuj przekazywane informacje do jego wieku. Dobrze jest być elastycznym i uważnym: obserwować reakcję dziecka i raczej odpowiadać na pytania, niż samemu je wyprzedzać. Być może dziecko jeszcze nie rozumie, co to znaczy umrzeć i już nie wrócić – wiele przecież razy ktoś z bliskich wyjeżdżał, a potem po długim czasie wracał i był witany z radością – jednak z czasem zobaczy, czym jest stała nieobecność zmarłej osoby.
Po prostu bądź
Choć podczas przeżywania żałoby po śmierci bliskiej osoby mamy ochotę zamknąć się w sobie, z nikim nie rozmawiać i już nigdy się nie uśmiechać, warto pamiętać, że rozwijający się pod naszymi skrzydłami maluch potrzebuje normalnego dzieciństwa. Takiego z zabawą, śmiechem i aktywnym rodzicem. To bardzo trudne przezwyciężyć swój ból, ale… nikt nam tego nie każe robić. Warto porozmawiać z dzieckiem o swoim smutku: wytłumaczyć, że strata tej osoby bardzo nas zabolała, że teraz jest nam smutno i przez jakiś czas możemy uśmiechać się rzadziej niż kiedyś, ale to wcale nie znaczy, że już nigdy nie będziemy szczęśliwi i że nie kochamy już dziecka, bo nie mamy ochotę na zabawę z nim. Czas spędzony z maluchem może zresztą pomóc także pogrążonym w żałobie dorosłym: odrywa od smutnych refleksji i wywołujących łzy wspomnień, pozwala zobaczyć świat w innych barwach i stopniowo wrócić do normalnego życia.
A może bajkowa terapia?
Jeżeli nie czujesz się na siłach, by przygotować dziecko do żałoby (a masz taką możliwość, bo śmierć bliskiej osoby nie jest nagła) lub wytłumaczyć mu, co to znaczy umrzeć, możesz sięgnąć po tzw. bajki-pomagajki. Są to specjalne bajki terapeutyczne, które mają pomóc dziecku radzić sobie z trudną sytuacją. Z pozoru wyglądają jak zwykłe opowieści dla dzieci: mają fantastycznych bohaterów (zwykle są to zwierzątka), którzy borykają się z jakimiś trudnościami i ostatecznie docierają do rozwiązania. Dziecko, słuchając takiej bajki, ma okazję „przepracować” swoje emocje, nauczyć się je nazywać, odnaleźć pewną strategię działania, a przede wszystkim przekonać się, że nie jest w tym wszystkim sam, że inni też mają takie problemy i że one także prowadzą do szczęśliwego zakończenia. Bajki terapeutyczne możesz zakupić – większość z nich pisana jest przez psychologów i osoby zajmujące się psychoterapią dzieci, ale możesz także opracować je samodzielnie, na własny użytek i dostosowane do osobowości swojego dziecka i sytuacji, która was dotknęła. Formą terapii może być także rysunek (dziecko obrazuje swoje emocje związane ze śmiercią bliskiej osoby) oraz list do zmarłego, w którym maluch dziękuje za jego obecność i ma okazje pożegnać się z nim.