Gdy małe dziecko gryzie, szczypie i bije… Co robić?

Jak sobie radzić z dziecięcą „przemocą” i atakami agresji u dzieci? Odpowiadamy!

dziecko w masce diznozaura


Podziel się na


Spis treści
1. 
Skąd agresja u malucha?
2. 
W ten sposób nic nie załatwisz

O buncie słyszałaś. Ataki histerii, niepohamowany płacz, krzyk i złość bez wyraźnego powodu – wiesz, że to wszystko jest „normalnym” skutkiem ubocznym osiągania przez dziecko samodzielności. Ale że oprócz wrzasków i pisków może być też gryzienie, szczypanie, bicie… O tym nie miałaś pojęcia. 

Arsenał środków może być naprawdę bogaty. Gryzienie, szczypanie, bicie, drapanie, szarpanie, kopanie, tupanie, plucie… I na tym może zakończmy, bo zapewne ci rodzice, którzy nie mają (jeszcze) problemu z agresją ze strony swojego dziecka, są zaszokowani faktem, że na podobne zachowanie może się zdobyć uroczy dwulatek. Oczywiście nie chcemy sugerować, że każdy maluch prędzej czy później zacznie stosować przemoc fizyczną – chcemy jedynie uspokoić tych rodziców, którzy czują się niewydolni wychowawczo i zaczynają przyznawać się przed sobą do całkowitej porażki. Przyczyny takiego zachowania dziecka łatwo wyjaśnić, ale – wyjaśnienie tkwi nieco głębiej niż w rodzicielskim braku doświadczenia.

Skąd agresja u malucha?

Agresja – bo tak w skrócie możemy nazwać zachowania dziecka opisane we wstępie, wynika ze złości. Warto więc na początku zastanowić się, skąd ta emocja bierze się w naszym dziecku. Powodów może być tysiące. Brak wystarczającego zainteresowania ze strony rodzica, zabranie zabawki przez inne dziecko, nieumiejętność poradzenia sobie z kubkiem/widelcem/kredką, sprzeciw rodzica w odniesieniu do dziecięcej prośby. Kiedy coś idzie „nie po myśli” dziecka, okazuje ono swoje niezadowolenie. Nie umie jeszcze jasno wytłumaczyć, co dokładnie wywołuje w nim złość, a co gorsza – nie wie, dlaczego nie jest tak, jak „być powinno”. Pierwszą emocją, która pojawia się w zaistniałej sytuacji, jest więc zdenerwowanie i sprzeciw. A kiedy malca zalewa fala złości, pierwszym co „musi” zrobić, jest wyrzucenie z siebie negatywnych emocji.

Złość u dzieci zazwyczaj objawia się  krzykiem, piskiem, tupaniem nogami, płaczem. Dziecko „mówi” nam w ten sposób: o co chodzi, nie wiem, nie rozumiem, pomóż mi.

Do tych „delikatnych” objawów złości często dochodzą również te – cięższego kalibru, wymienione wyżej. Maluch nie panuje bowiem zarówno nad swoimi emocjami, jak i nad swoim ciałem. W złości nietrudno się „zapomnieć”. Zwłaszcza, kiedy nie rozumie się jeszcze, że chcieć – nie zawsze znaczy móc. Oczywiście do tych naturalnych przyczyn dziecięcej złości często dochodzą inne – które wzmacniają i utrwalają w dziecku agresywne zachowania. Należy zwrócić uwagę, jakie bajki ogląda malec, w jakie gra gry, jakimi zabawkami się bawi, w jakim środowisku rówieśniczym przebywa, jakie zachowania obserwuje na co dzień w domu. Ważne jest również to, czy otrzymuje od rodziców wystarczającą ilość zainteresowania i uwagi – złe zachowanie pozwala zwrócić na siebie uwagę mamy czy taty szybciej, niż cokolwiek innego. To przykre, ale dla niektórych dzieci reprymenda od rodziców będzie mniejszą karą niż zlekceważenie czy brak uwagi z ich strony.

dziewczynka na spacerze

W ten sposób nic nie załatwisz

No dobrze, wiemy już skąd podobne zachowanie u dziecka, pytanie brzmi jednak: jak sobie z nimi poradzić? Malec przede wszystkim musi wiedzieć, że za jego złym zachowaniem nie idą pozytywne skutki. Jeśli tupanie nogami sprawi, że mama pozwoli na kolejną bajkę, dziecko uzna to za naturalny – i co ważne skuteczny – środek do osiągnięcia celu. Istotne jest również to, że agresywne zachowanie dziecka nie powinno skłaniać do uległości rodziców pod żadnymi warunkami – nieważne, czy jesteśmy w sklepie, na placu zabaw czy w autobusie. Jeśli szarpanina z dzieckiem skończy się podarowaniem mu lizaka, wtedy rzeczywiście możemy mówić o rodzicielskiej porażce. Dziecko musi mieć świadomość tego, że jego agresja nie prowadzi do celu i że w ten sposób nic nie załatwi. W chwili, kiedy zaczyna zachowywać się agresywnie, należy zrobić wszystko, by jak najszybciej przerwać jego agresję, nie ulegając przy tym dziecięcym żądaniom. Należy jasno i wyraźnie powiedzieć malcowi, że tak robić nie wolno – i wcale nie dlatego, że mamie czy tacie będzie przykro, ale dlatego, że to boli i jest złe. Ton głosu rodzica nie powinien być zagniewany, ale stanowczy, kategoryczny i nie znoszący sprzeciwu.

Kiedy dziecko jest agresywne, nie należy go „przekupywać” – jeśli się nie uspokoisz, nie obejrzysz wieczorem bajki i tym podobne groźby nie mają prawa bytu w takiej sytuacji.

Dziecko ma się uspokoić nie po to, by obejrzeć bajkę, ale dlatego, że jego zachowanie jest niewłaściwe. Jeśli malec nadal nie słucha, należy go przytrzymać, powstrzymując tym samym atak złości i powtórzyć raz jeszcze. Na dłuższe tłumaczenia i wyjaśnienia przyjdzie czas, kiedy dziecko nieco się uspokoi, ale taką rozmowę należy podjąć bezpośrednio po ataku złości – nie wieczorem, nie jutro, nie „kiedy indziej”. Rodzice muszą też wpoić maluchowi, że za swoje czyny trzeba brać odpowiedzialność – jeśli kogoś uderzył, kopnął, musi go przeprosić. A jeżeli nie wiemy lub nie jesteśmy pewni, co spowodowało agresywne zachowanie dziecka, powinniśmy spróbować się tego dowiedzieć – to ważne, jeśli chcemy, by podobne sytuacje się nie powtarzały. Może się okazać, że uderzenie kolegi wcale nie było atakiem, a obroną. Oczywiście w takiej sytuacji także należy z dzieckiem porozmawiać, ale na pewno nie trzeba mu nakazywać, by przeprosił rówieśnika