Ile kosztuje dziecko?

Miesięczny koszt utrzymania małego brzdąca to nawet 500 złotych. Dla oszczędnych zła wiadomość – wraz z czasem wydatki będą jedynie rosły.



Podziel się na


Jednak nawet jeśli założymy, że pieniądze te pozwoliłyby nam na zakup Porsche na stare lata, odpowiedzmy sobie na jedno pytanie – co byśmy z nim robili na starość? No właśnie. A uśmiech dziecka i jego miłość zostaną z nami nawet wtedy, kiedy siwizna przyprószy skroń.

Cena narodzin

Wczesne niemowlęctwo to z jednej strony mniejszy kłopot, jeśli chodzi o wydatki (korzystamy z wyprawki, przy karmieniu piersią odchodzą koszty związane z pożywieniem), ale może zdarzyć się tak, że same wydatki na pieluszki rozrosną się do monstrualnych rozmiarów. Oczywiście pytanie zasadnicze jest takie, czy rodzina i znajomi wsparli nas jakimiś używanymi ciuszkami, wózkiem czy też sprezentowali nam je w całkiem nowej postaci. Jeśli musimy liczyć tylko na siebie, sprawa wygląda niestety gorzej – tym bardziej, jeśli dziecko jest karmione z butelki, bo to kolejny poważny wydatek. Mleko modyfikowane to kwota rzędu około 20 zł na 5-7 dni. Potrzebny będzie także sterylizator do butelek – za około 100 zł. W odwrotnej sytuacji – jeśli karmisz i zamierzasz ściągać pokarm na przykład w pracy – możesz też zdecydować się na laktator – najtańszy to wydatek rzędu 30 zł. Oczywiście dochodzi do tego cała armia akcesoriów pomocniczych, takich jak butelki (około 20 złotych), smoczki itp. Kolejny cios nadchodzi przy podejmowaniu decyzji żłobek – czy opieka w domu. Wraz z końcem płatnego urlopu może się zdarzyć, że nie będziemy mieli tak naprawdę wyboru.

Pieluchy, pieluchy i jeszcze raz pieluchy

Pieluchy tetrowe są tańszym rozwiązaniem, ale wtedy dochodzą koszty w postaci zużytej wody, prądu i proszku do prania, a także poświęcony czas, a czas – to pieniądz. Twoje dziecko jest w stanie produkować nawet do kilkunastu kupek w ciągu doby – podobnie rzecz ma się z siusianiem. To stawia pieluchy w randze najbardziej kosztownych zakupów dla bobasa. Pieluchy tetrowe są tańszym rozwiązaniem, ale wtedy dochodzą koszty w postaci zużytej wody, prądu i proszku do prania, a także poświęcony czas, a czas – to pieniądz. Dlatego można stosować – w zależności od sytuacji – zarówno pieluchy jednorazowe, jak i te wielokrotnego użytku.

Higiena i czystość

Jeśli mamy kąpać brzdąca, potrzebujemy całej serii specjalnych akcesoriów – a więc przyda się: mydło (najlepiej w płynie) przeznaczone dla niemowląt, szampon, krem przeciwko odparzeniom. Co więcej, już po upływie sześciu miesięcy – przy ząbkowaniu – potrzebne jest ich szczotkowanie.

Mebelki dziecięce

Dziecko będzie potrzebowało wielu przedmiotów zarówno praktycznych, jak i do zabawy. Zacznijmy od spokojnego i bezpiecznego snu – koszt łóżeczka z barierkami, materaca i koca to kolejno około 200, 100 i 50 złotych. Na pocieszenie trzeba nadmienić, że to prawdopodobnie ostatni taki nasz zakup, bo kolejne dziecko również może z nich korzystać. Teraz czas na meble, które przydadzą się w ciągu dnia: deska do przewijania to drobiazg – około 30 złotych, podczas gdy krzesło do karmienia to już grubsza sprawa, za około 100 złotych. Zabawki to już wolna amerykanka i tak naprawdę powinniśmy wybierać te, które są bezpieczne, niekoniecznie kierując się ceną.

Lepiej ubierać niż żywić?

Trzeba jednak pamiętać, że wiele z ubranek zakupionych przez nas może bardzo szybko zakończyć swoja „karierę”, bo dziecko błyskawicznie rośnie. Arsenał ubrań smyka jest i musi być spory, nie wspominając o częstym ich praniu. Niestety: ulewanie, wymioty, jak i towarzyszący niemowlęctwu brak odporności i ogromna podatność na wszelkie infekcje u bobasa zmusza nas do ciągłych zmian koszulek i śpioszków. Trzeba jednak pamiętać, że wiele z ubranek zakupionych przez nas może bardzo szybko zakończyć swoja „karierę”, bo dziecko błyskawicznie rośnie. Nie kupujmy więc zbyt wielu ciuszków na zapas. Przykładowe ceny (najtańsze!): śpioszki – 9 zł, koszulki – 6, body – 9, skarpetki – trójpak około 9 zł.

Przechadzki i spacery

Niestety, maluch nie będzie spacerował samodzielnie, będzie natomiast potrzebował wózka i nosidełka, a to również wymaga pieniędzy. Na pocieszenie warto poinformować, że w nagrodę to Wy będziecie jego przewodnikami podczas pierwszych eskapad na szerokie wody otaczającego świata – to jest Waszego podwórka czy najbliższego placu zabaw. Jeśli zamierzasz ograniczyć koszty zakupów do minimum, zdecyduj się na wózek trzyfunkcyjny, będący połączeniem głębokiego, spacerówki i nosidełka zarazem. Pamiętajmy, że w polskich warunkach śniegowo-błotnych i na nierównych nawierzchniach najlepiej sprawdzają się wózki o dużych, pompowanych kółkach. Nosidełko to propozycja dla mam, które nie chcą być ograniczane przez wózek, ale można je stosować tylko wtedy, kiedy brzdąc będzie już w stanie sztywno trzymać główkę. Ceny: wózki głębokie to koszt od około 600 złotych wzwyż, tymczasem nosidełka dla najmłodszych dzieci – najczęściej 50 złotych.

Masz auto – masz wydatki

W przypadku dziecka podróżującego w aucie potrzebny i wymagany jest fotelik, który – z racji tego że musi być dopasowany do wagi i wieku malucha – będzie musiał kiedyś zostać wymieniony na większy. Nie znaczy to jednak, że nie należy zadbać o jego jakość – powinien mieć certyfikat bezpieczeństwa oraz homologację. Cena – od około 100 złotych wzwyż.

Miesięczny żelazny budżet

A oto wykaz najbardziej niezbędnych produktów potrzebnych każdego dnia i próba oszacowania wydatków, potrzebnych na ich pokrycie:

  • pieluchy jednorazowe – około 150 złotych miesięcznie (za 2 do 3 paczek na miesiąc);
  • mleko (kiedy karmimy z butelki) – około 150 złotych – (dwie puszki tygodniowo w cenie około 20 złotych);
  • kosmetyki – (mydło, chusteczki, posypki) – minimum 50 złotych;
  • soczki, kaszki, słoiczki, kleiki, ubranka – około 200 złotych.

Jak widać, można śmiało zamknąć budżet „operacji bobas” w kwocie pół tysiąca, czy też (co lepiej brzmi) pięciuset złotych. Jeśli natomiast karmimy dziecko piersią – zyskujemy „wolne zasoby”, które możemy przeznaczyć na inne potrzeby związane z dzieckiem, lub… nie. Zawsze też znajdą się znajomi, którzy chętnie oddadzą wózek, fotelik czy ubranka w dobre ręce. A największe zakupy w postaci dziecięcych akcesoriów to najczęściej jednorazowy wydatek, który można pokryć z becikowego. Można więc śmiało powiedzieć, że legendy o wielkich kosztach utrzymania dziecka są mocno przesadzone. Prawdziwa gimnastyka zacznie się dopiero wraz z pierwszym dzwonkiem, a później z (ale to jeszcze daleka droga) rozpoczęciem ewentualnych studiów. Aż w końcu, pewnego pięknego dnia, nasze dzieci zaczynają zarabiać na siebie. Może i na nas (i nasze Porsche)?