Test ciążowy to pierwszy i najprostszy sposób na sprawdzenie, czy w organizmie doszło do zapłodnienia. Jak go wykonać?
Jak to się dzieje, że tak istotną dla nas kwestię możemy skontrolować w warunkach domowych za kilkanaście złotych…? Jak działa test ciążowy i czy naprawdę można mu ufać?
Jak działa test ciążowy?
Wszystkie domowe testy ciążowe opierają się na takim samym schemacie działania. Ich celem jest wykrycie w organizmie kobiety hormonu HCG, czyli gonadotropiny kosmówkowej. Jest to hormon, który produkuje zarodek (a dokładnie trofoblast, czyli warstwa komórek błony płodowej zarodka, z której w przyszłości powstanie łożysko) i który podtrzymuje wydzielanie progesteronu, niezbędnego do utrzymania ciąży. Dlatego właśnie, w normalnej sytuacji nie powinien być obecny w organizmie (o przypadkach wyjątkowych powiemy za chwilę).
Z uwagi na to, że HCG może być obecny w moczu ciężarnej już na około 7 dni po zapłodnieniu, domowy test ciążowy to jedna z najprostszych i najszybszych metod potwierdzania/wykluczania ciąży na tak wczesnym etapie. Test zaleca się wykonywać z samego rana, korzystając z nocnej zbiórki moczu, ponieważ wówczas stężenie hormonu HCG jest najwyższe.
Rodzaje domowych testów ciążowych
Wśród domowych testów ciążowych wyróżniamy:
- testy paskowe – wymagają one zebrania moczu do załączonego pojemnika, a następnie zanurzenia w nim na kilka sekund paska testowego; wynik można odczytać po czasie podanym na opakowaniu – w zależności od czułości testu (im wyższa czułość, tym niższa wartość hormonu wystarczy do rozpoznania ciąży);
- testy płytkowe – wymagają one zebrania moczu do załączonego pojemnika, a następnie pobrania kilku kropel za pomocą specjalnej pipety i wkroplenia ich na płytkę testową; wynik można odczytać po czasie podanym na opakowaniu – w zależności od czułości testu;
- testy strumieniowe – wymagają one umieszczenia końcówki testu pod strumieniem moczu; wynik można odczytać po czasie podanym na opakowaniu – w zależności od czułości testu.
Jeżeli test został wykonany prawidłowo, pojawi się na nim zawsze kreseczka kontrolna – bez względu na to, czy kobieta jest w ciąży czy też nie. O zapłodnieniu świadczy dopiero pojawienie się drugiej kreseczki – testowej. Nawet, jeśli jest ona bardzo blada, świadczy o obecności hormonu HCG.

Test laboratoryjny
Z uwagi na fakt, że gonadotropina kosmówkowa jest obecna nie tylko w moczu, ale także we krwi, istnieje też możliwość przeprowadzenia tzw. testu z krwi. Ten jednak, wymaga wizyty w laboratorium oraz pobrania krwi żylnej – jak w przypadku zwykłych badań, np. morfologii. Na wynik trzeba poczekać nieco dłużej, ale zwykle jest on dostępny już tego samego dnia. Ten wynik jest dokładniejszy od wyniku testu domowego i co więcej – mówi nie tylko o tym, czy HCG jest obecny w organizmie, ale także – w jakiej ilości.
Dzięki temu, że laboratorium podaje zakresy wartości HCG dla poszczególnych tygodni, można szybko obliczyć wiek ciąży. W przypadku testu z krwi, od samej wartości większe znaczenie ma jednak przyrost hormonu. Pierwsze badanie określa, czy doszło do zapłodnienia i który to tydzień ciąży, ale to zbyt mało informacji. Jeśli chcemy jeszcze poczekać z wizytą u ginekologa, warto powtórzyć test po 48 – 72 godzinach i porównać otrzymane wyniki.
Brak drugiej kreseczki – czy zawsze oznacza brak ciąży?
Jeśli test został wykonany poprawnie i w odpowiednim terminie, teoretycznie tak. W praktyce jest jednak nieco inaczej. Istnieje kilka czynników, które mogą mieć wpływ na wynik testu ciążowego i mimo zapłodnienia, obrazować jego brak. To w szczególności:
- zbyt wczesne wykonanie testu;
- wykonanie testu po południu, wieczorem – zbyt małe stężenie HCG;
- spożywanie dużych ilości płynów, które rozrzedzają mocz, zaburzając jego obraz.

Druga kreseczka – czy zawsze oznacza ciążę?
Istnieją też sytuacje, o których wspominaliśmy na wstępie. Czasami nawet, jeśli test został wykonany poprawnie i wskazuje na ciążę, nie jest on w pełni wiarygodny. Wpływ na to mogą mieć poniższe czynniki:
- leki przeciwpsychotyczne, psychotropowe i przeciwhistaminowe – w szczególności leki zawierające chloropromazynę, fenotiazynę oraz prometazynę;
- preparaty poprawiające płodność, które zawierają w składzie gonadotropinę kosmówkową;
- zastrzyki hormonalne po zapłodnieniu in vitro – zawarte w nich hormony są podobne do hCG;
- ciąża ektopowa, czyli pozamaciczna;
- pozostałe fragmenty łożyska z poprzedniej ciąży;
- wejście w okres okołomenopauzalny;
- białkomocz;
- silne preparaty przeciwbólowe, np. metadon;
- choroba tarczycy lub nerek;
- nowotwory – np. jelita, trzustki, wątroby, żołądka mogą dać wynik fałszywie dodatni.
To właśnie dlatego po wykonaniu domowego testu ciążowego – bez względu a jego wynik, zawsze warto odwiedzić ginekologa, który potwierdzi lub wkluczy nasze przypuszczenia.