Jak pokonać strach przed porodem?

Boisz się porodu? To normalne! Każda przyszła mama odczuwa lęk przed rozwiązaniem, który rośnie wraz ze zbliżaniem się „godziny zero”. Czy można go jakoś pokonać?

rodzice pokazują zdjęcie z usg a strach przed porodem


Podziel się na


Spis treści
1. 
Lęk przed porodem można oswoić

To oczywiste, że większość (wszystkie!) mam na myśl o zbliżającym się porodzie odczuwa lęk i niepokój. Bez względu na to, czy będzie to ich pierwszy czy kolejny poród. Bez względu na to, czy planują poród naturalny czy cesarkę. I nawet bez względu na to, jakie doświadczenia wiążą się z ewentualnym, przebytym już wcześniej porodem.

Oczywiście te mamy, które nie mają jeszcze w tej kwestii żadnego doświadczenia i te, których doświadczenia nie należą do pozytywnych (np. poród ciężki, trudny, bolesny) zwykle odczuwają silniejszy lęk niż te, które mają na koncie raczej dobre porodowe wspomnienia, ale wcale nie jest to regułą. Wiadomo przecież, że każdy poród jest inny i to, że pierwszy przebiegał w taki czy inny sposób nie oznacza wcale, że kolejny będzie do niego podobny.

Lęk przed porodem można oswoić

Mamy dla was dwie informacje: dobrą i… niekoniecznie. Ta ostatnia jest taka, że lęku przed porodem trudno wyzbyć się zupełnie – bez względu na liczbę przebytych ciąż. Strach przed nieznanym jest wpisany w ludzką naturę, a jak już wspomnieliśmy – każdy kolejny poród to właśnie doświadczenie nowe i nieznane. Ta lepsza informacja jest taka, że strach przed zbliżającym się rozwiązaniem można znacznie zmniejszyć i osłabić. Podpowiadamy, w jaki sposób!

Po pierwsze: sprawdzony lekarz i położna

Lekarz prowadzący ciążę nie powinien być lekarzem z przypadku. Jeżeli mamy taką możliwość, wybierzmy na swojego lekarza osobę, która cieszy się zaufaniem sporej liczby mam. A może to nasz ginekolog, do którego chodzimy od lat, jest dla nas taką zaufaną osobą (tak właśnie powinno być!). Lekarz prowadzący ciążę powinien być nie tylko świetnym specjalistą, ale także dobrym, otwartym człowiekiem – w przypadku tej profesji to szczególnie ważne!

Przyszła mama powinna czuć się pewnie i bezpiecznie nie tylko w czasie kontrolnych wizyt w gabinecie, ale także pomiędzy nimi. Powinna wiedzieć, że w każdej chwili może zadzwonić do swojego lekarza, zadać nurtujące ją pytanie, rozwiać wątpliwości czy – w razie potrzeby – umówić dodatkową wizytę. Poczucie bezpieczeństwa budowane od samego początku ciąży zaprocentuje w czasie porodu.

Kwestia wyboru „własnej” położnej – choć coraz bardziej powszechna – nadal budzi sporo kontrowersji. Dla wielu to przesada i fanaberia, jednak świadomość, że w czasie porodu będzie z nami osoba, której ufamy, może znacznie ograniczyć poziom odczuwanego lęku. Boimy się nieznanego – dla niej poród to doświadczenie, z którym ma styczność niemalże codziennie. Doskonale wie, co będzie się działo na sali porodowej, podpowie, jak się zachować i co robić w danym momencie. Nie musimy się bać, że zapomnimy jak oddychać czy przeć. Poczucie, że możemy na kogoś „przelać” część kontroli nad trwającą akcją porodową sprawi, że poczujemy się bezpieczniej.

Uśmiechnięta kobieta przytulona do mężczyzny pokazuje usg

Po drugie: dobre przygotowanie

Grunt to wiedza na temat tego, co się będzie działo. Jak wyglądają poszczególne fazy i etapy akcji porodowej, jak odczytać sygnały rozpoczynającego się porodu. Większość filmów stara się przekonać nas, że na poród trafia się tuż przed rozwiązaniem, a dziecko jest już praktycznie w kanale rodnym. Oj, dobrze by było, gdyby rzeczywiście porody przebiegały w takim tempie… Z reguły trwają znacznie dłużej i przebiegają zdecydowanie wolniej.

Dla pań, które szczególnie obawiają się porodu, dobrym rozwiązaniem jest szkoła rodzenia. Regularne spotkania, towarzystwo osób w podobnej do naszej sytuacji, a przede wszystkim solidna dawka wiedzy, którą można na bieżąco przećwiczyć i utrwalić. Szkoła rodzenia to jednak nie jedyne wyjście. Obecnie możemy skorzystać z licznych i fachowo przygotowanych kursów on-line, które – choć nieco różnią się od typowych zajęć w szkole – także świetnie przygotowują do zbliżającego się porodu. Ich zaletą jest to, że uczymy się we własnych czterech ścianach i nie musimy się stresować niczyją obecnością, co dla niektórych osób może być problemem.

Po trzecie: skupianie się na tym, co pozytywne

No i najważniejsze – starajmy się nie myśleć o czekających nas trudach porodu, bo to akurat nie wpłynie na ich zmniejszenie. Zamiast od pierwszego miesiąca rozmyślać o porodzie, skupmy się na tym, co piękne w tym szczególnym czasie ciąży. Bo towarzyszący nam nieustannie lęk może sprawić, że zupełnie umknie nam to, co w tym okresie najważniejsze – rozwijające się pod naszym sercem maleństwo. Weźmy też pod uwagę, że nasz stres mu się udziela – pozwólmy mu w pełni nacieszyć się błogim czasem w brzuszku mamy i nie serwujmy niepotrzebnych dawek kortyzolu.

W ostatnim czasie przyszłe mamy przechodziły wyjątkowo trudny czas – z uwagi na trwającą epidemię wstrzymano możliwość porodów rodzinnych. Na szczęście porody rodzinne zostały już przywrócone (wszystko oczywiście zależy od danej placówki) i przyszłe mamy mogą liczyć także na wsparcie swoich partnerów. Obecność bliskiej osoby w tym wyjątkowym momencie jest szalenie ważna, a już sama świadomość, że będzie z nami ktoś, kogo kochamy, znacznie zredukuje poziom odczuwanego lęku.