Okres jesienno-zimowy to czas, którego rodzice maluszków obawiają się najbardziej. Nawet najlepsza ochrona i dbałość o maleństwo nie daje stuprocentowej pewności, że akurat nasze dziecko infekcja ominie.
O ile zwykły katar i przeziębienie nie wydają się być groźne dla zdrowia, przerodzenie się ich w poważniejszą infekcję jest niebezpieczne zarówno dla noworodków, jak i nieco starszych dzieci. Warto więc zadbać o skrócenie przysłowiowych siedmiu dni kataru do minimum. Jak skutecznie i bezpiecznie walczyć z infekcją?
Mamo, ja się męczę…
Spuchnięty, zaczerwieniony nos, brak apetytu, podwyższona temperatura, uporczywy ból głowy. Niekiedy dochodzi do tego ból gardła, kaszel lub drapanie w gardle. Nic dziwnego, że tego rodzaju objawom towarzyszy zwykle stan podenerwowania, poczucie ogólnego rozdrażnienia, apatii, osłabienie, a nawet zniechęcenie. A co powiedzieć ma maluszek? Nie jest w stanie opróżnić zapchanego noska, musi więc oddychać przez usta, co jest dla niego tym bardziej męczące, że utrudnia jedzenie. Co więcej, podczas kataru tracimy przecież węch i smak, a to u dzieci może wywoływać dodatkową nerwowość. Maluszek na takie sygnały reaguje rozdrażnieniem, zniecierpliwieniem, ma problemy ze spaniem, marudzi. Co najgorsze jednak – nie może powiedzieć co mu dolega lub – jak my – zacząć po prostu narzekać… Jedynym sposobem na okazanie tego, co czuje – jest płacz.
Jak pomóc maluszkowi?
Maluszki mogą łapać katarek nawet kilka razy do roku, nie tylko w porze jesiennej. Zanim kłopotliwe dolegliwości miną, możemy spróbować zmniejszyć jego dyskomfort i pomóc przetrwać trudne dni. Jak więc pielęgnować zakatarzonego malucha, by ułatwić mu szybki powrót do formy? Podstawą jest oczywiście właściwe udrożnienie noska, które nie tylko ułatwi oddychanie, ale uchroni także przed atakami kaszlu. Oddychanie ustami wysusza śluzówkę, co nie jest korzystne, szczególnie w tym okresie. Warto więc posmarować maluszkowi nozdrza od środka żelem, który pozwoli na swobodniejsze pozbycie się wydzieliny. Dobrym pomysłem będzie także zastosowanie soli fizjologicznej (po dwie kropelki do każdej dziurki), która pomoże oczyścić nosek. Obkurczając naczynia krwionośne, zmniejszy obrzęk oraz rozrzedzi wydzielinę. Można ją aplikować zakraplaczem, a następnie usunąć rozrzedzoną wydzielinę gruszką z szeroką końcówką. Na rozpuszczenie zaschniętej w nosku wydzieliny podziała także sól morska w sprayu. Innym sposobem na oczyszczenie zapchanego nosa jest użycie aspiratora. Jest to przyrząd, który umożliwia łagodną aspirację śluzu, blokującego kanaliki nosowe. Zaczerwienioną skórę tuż pod noskiem można z kolei smarować maścią majerankową albo wazeliną. Kiedy kładziemy dziecko do łóżeczka zadbajmy, aby jego główka była powyżej poziomu ciała. Kiedy nie śpi, lepiej aby leżało na brzuszku – dzięki temu wydzielina z noska sama wypłynie. Istotną kwestią jest nawilżanie powietrza, do czego nie jest wcale potrzebny nawilżacz – wystarczy umieścić na kaloryferze wilgotny ręcznik. Warto pamiętać o częstym wietrzeniu pokoju, gdyż wilgotne powietrze także pomoże rozrzedzić wydzielinę i ułatwi malcowi oddychanie. W przypadku silniejszej infekcji dobrym rozwiązaniem mogą się okazać krople do nosa. Ich wybór lepiej jednak pozostawić lekarzowi.
Kiedy do lekarza?
Bywa i tak, że domowe sposoby walki z przeziębieniem nie przynoszą rezultatów. Wtedy lepiej nie lekceważyć nawet tak banalnej infekcji, jaką jest katar. Towarzyszące mu objawy mogą być sygnałem zakażenia bakteryjnego, którego nie należy leczyć samodzielnie. Bywa i tak, że domowe sposoby walki z przeziębieniem nie przynoszą rezultatów. Wówczas lepiej nie lekceważyć nawet tak banalnej infekcji, jaką jest katar. Kiedy należy skontaktować się z pediatrą? Jeżeli maluszek ma kłopoty z oddychaniem, wyraźnie się przy tym męczy, a co więcej – oddychaniu towarzyszy specyficzny, świszczący dźwięk, lepiej skonsultować się z lekarzem. Ponadto sam katar może być na tyle silny, że utrudnia dziecku płacz i krzyk. Czasami katar nie łagodnieje po trzech, czterech dniach, ale zaczyna towarzyszyć mu kaszel i gorączka, a czasami wymioty i biegunka. Niekiedy do powyższych objawów dochodzi gęsta, żółta bądź zielona wydzielina z noska. Może to być sygnałem zakażenia bakteryjnego, którego nie należy leczyć samodzielnie. Warto także wziąć pod uwagę, że katar przewlekły bywa objawem alergii, a tę tym bardziej dobrze skonsultować ze specjalistą.
Kiedy kicha mama…
Niewątpliwie katar i przeziębienie dla nikogo nie są przyjemnym przeżyciem. Kiedy jednak dopadają świeżo upieczoną mamusię, wydają się być szczególnie kłopotliwe i męczące. Obawa przed zarażeniem maluszka sprawia, że mamy szukają sposobów na jak najszybsze uporanie się z przeziębieniem. Warto podkreślić, że wirusy, jakie mogą znaleźć się w mleku matki, nie mają negatywnego wpływu na malca. Ponieważ organizm w trakcie infekcji produkuje większą liczbę przeciwciał, przedostają się one wraz z pokarmem do organizmu maleństwa. Jednak to, że nie należy przerywać karmienia piersią na czas choroby, nie oznacza przecież, że maluch jest zupełnie odporny na przeziębienie. Infekcje zwykle rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, dlatego mimo, iż karmienie samo w sobie nie jest zagrożeniem, sposób karmienia – owszem. Najlepiej, aby mama na ten czas zakładała maseczkę oraz myła ręce przed każdym kontaktem z malcem. O ile to możliwe, dobrze jest podzielić się w tym czasie obowiązkami z kimś bliskim (np. zwiększyć przydział zadań dla taty). Mama nowonarodzonego dziecka to osoba, która powinna szczególnie dbać o swoje zdrowie. Dlatego też najlepiej reagować już na najmniejsze sygnały rozwijającej się infekcji. Domowe sposoby, takie jak herbata z sokiem malinowym (najlepiej domowej roboty), czy dzikiej róży to idealny środek na zapobieganie chorobie. Na kaszel z kolei pomogą napary z ziół. Należy jednak zrezygnować z tradycyjnego soku z cebuli, ponieważ jego smak może zmienić smak pokarmu (podobnie syrop z czosnku). Rumianek, szałwia (zaparzana, ale też w postaci tabletek), napar z melisy czy też woda z solą zmniejszą stan zapalny i złagodzą ból gardła. W walce z gorączką pomogą z kolei zimne okłady. Jeżeli mama czuje potrzebę wzięcia leku przeciwgorączkowego czy syropu, powinna jednak skonsultować się z lekarzem. Dobrze też pomyśleć o zaserwowaniu sobie kilku chwil zupełnego odpoczynku pod kołdrą – skoro tatuś przejął już część obowiązków, warto to przecież wykorzystać.
Zanim zaczniesz leczyć – zapobiegaj!
Zanim zaczniemy się zastanawiać, jak poradzić sobie z infekcją, pomyślmy lepiej, jak jej zapobiec. W okresie jesienno-zimowym najlepiej unikać wizyt z dzieckiem w miejscach dużych skupisk ludzkich, ale absolutnie nie należy ograniczać codziennych spacerów. Świeże powietrze wpływa korzystnie na organizm malca i dlatego nawet w trakcie lekkiej infekcji, o ile dziecko nie gorączkuje, nie ma żadnego powodu, aby rezygnować z codziennej dawki zdrowej energii. Świeże, chłodne powietrze ułatwi oddychanie. Warto także zwracać uwagę na to, aby nie przegrzać organizmu malca. Pamiętajmy – przegrzanie jest możliwe nie tylko latem!