Co powinno się znaleźć w torbie do szpitala? Jak się nie pogubić w gąszczu miliona porad i sprzecznych opinii? Rady doradcy wyprawkowego!
Zamiast szukać kolejnego artykułu z cyklu: Co zabrać… lepiej zapytać specjalistę. Kompletowanie wyprawki to nie lada wyzwanie, rozmawiamy z pierwszym w Polsce doradcą wyprawkowym, Leną Krekora – Szczęsną.
Kompletowanie wyprawki dla noworodka – co się przyda?
Czym się kierowałaś, kompletując wyprawkę dla swojej córeczki?
Wiedzą, jaką zdobyłam podczas 8 lat pracy w branży. Przywiązywałam uwagę do tego, by produkty były wysokiej jakości, co nie znaczy, że musiały być drogie – wręcz przeciwnie! Ograniczałam zakup wszystkiego naraz – kupowałam stopniowo, sporo rzeczy dopiero po porodzie, kiedy stwierdziłam, że danego przedmiot rzeczywiście potrzebuję i że bez niego ani rusz – tak było na przykład ze stojakiem do wanienki.
Czy kompletowanie wyprawki do szpitala naprawdę jest aż takie trudne..?
Nie jest. Problem polega na tym, że mamy szykują do szpitala tak duże ilości rzeczy dla maluszka, że aż włos się jeży na głowie. Warto pamiętać, że należy przeanalizować listę produktów, jakich wymaga od nas szpital. W tym przypadku są dwie wersje: bierzesz ze sobą wszystko (podkłady ginekologiczne, koszulę, ubranka, pampersy itp.) albo nie bierzesz prawie nic.
Od jak dawna doradzasz mamom?
Przyszłym rodzicom doradzam od ponad 8 lat, natomiast profil na Facebooku i Instagramie stworzyłam niedawno. Mam ogromne grono klientów, którzy korzystali z moich porad jeszcze przed powstaniem pomysłu na wypromowanie doradztwa i którzy podpowiadali, żeby głośno mówić i pisać o tym, co robię. Do dzisiaj ze swoimi klientami mam przyjacielskie relacje, wiem co u nich słychać, a przede wszystkim wiem, jak rozwijają się moi mali klienci.
Na czym polegają twoje usługi? Mama zgłasza się do ciebie po poradę i…
Zazwyczaj w sprawie indywidualnego doradztwa kontaktują się ze mną rodzice, którzy wcześniej brali udział w szkołach rodzenia. Oczywiście jest też grupa mam, które napisały do mnie na FB bądź które otrzymały mój numer telefonu od zaprzyjaźnionych ze mną położnych. Podczas rozmowy telefonicznej ustalamy miejsce i czas spotkania. Zawsze omawiam z rodzicami, jak muszą się do niego przygotować. Tak, tak, doradztwo też wymaga pewnych ustaleń, bez których później trudno jest skompletować odpowiednie produkty dla malucha. Bardzo chętnie pojawiam się też na różnego rodzaju warsztatach dla rodziców, gdzie zawsze mają możliwość szybkiej konsultacji.
Lista wyprawkowa – co powinno się na niej znaleźć?
Na Twoim fanpage’u dostępna jest – stworzona przez Ciebie – lista wyprawkowa. Czy nie wystarczy, że rodzice ją wydrukują i pojadą z nią na zakupy…? Co dają indywidualne konsultacje?
Lista, którą stworzyłam wraz z kilkoma łódzkimi położnymi, idealnie nadaje się dla wszystkich, którzy chcą skompletować wyprawkę bez mojego nadzoru. Lista jest prosta, czytelna oraz zawiera spis „rzeczy, których nie należy kupować od razu”. Mało kto takie informacje podaje oficjalnie i na dodatek omawia, dlaczego. Indywidualne konsultacje sprawiają, że rodzice czują się wyjątkowo. Bardzo cenię sobie prywatność i nigdy nie omawiam listy wyprawkowej z każdą parą tak samo. Podczas konsultacji przedstawiam po kolei każdy istotny dla rodziców produkt, obrazuję jego wady i zalety na podstawie własnego doświadczenia. Dodatkowo atmosfera, która panuje podczas zakupów jest wyjątkowa – przenoszę przyszłych rodziców do błogiego i spokojnego otoczenia, by czuli się w nim bezpiecznie i pewnie. Takie podejście powoduje otwarcie się rodziców – czasami opowiadają mi, jaka drogę przeszli, by zajść w ciążę. Często są to bardzo intymne i prywatne zwierzenia – wtedy czuję się trochę, jak taki psycholog. Każda para po takiej konsultacji pozostaje ze mną w bieżącym kontakcie.
A czy nie uważasz, że podobnych porad może udzielać każda mama, której udało się dobrze spakować torbę przed porodem..? Czy to, czym się zajmujesz, można już nazwać zawodem?
Jest dużo tego typu głosów. Ale w moim zawodzie – tak, odważę się tak powiedzieć – ważne jest poznanie rynku, wyrobienie sobie opinii na temat produktów. Z roku na rok sporo rzeczy się zmienia. Mama, która raz zerknęła w internet czy poszła do sklepu skompletować wyprawkę, nie wystawi obiektywnej oceny. By stać się „mistrzem” w danej dziedzinie potrzeba lat pracy. Na dodatek ja się bardzo mocno angażuję w doradztwo – staram się wczuć w sytuację rodziców, którzy do mnie przyszli i kompletuję wyprawkę tak, jakbym ją robiła dla siebie. Gdyby tak policzyć, jestem Wyprawkową Mamą setek Maluszków ;)
Z wyborem jakich produktów rodzice mają największy problem? Co budzi najwięcej wątpliwości?
Wszystko. Rodzice są zagubieni – czasami znają produkty, ale nie potrafią zdecydować się na ten jedyny. Często „zrzucają” ten wybór na mnie i jest im lżej, ale żeby tak się stało, muszę zyskać ich sympatię, muszą mi zaufać. Chyba zawsze jest najgorzej z kolorami, wzorkami itp. To z tym rodzice, a w szczególności mamy, mają największy problem.
Czy tatusiowie też angażują się w wybór wyprawki czy to nadal domena mam?
Mało kiedy przyszła mama przychodzi skompletować wyprawkę sama. Zazwyczaj odbywa się to tak: mama przychodzi przez parę dni/tygodni do zaprzyjaźnionego ze mną sklepu z koleżankami. Oglądają i zapoznają się z nim, co później powoduje ich lepsze samopoczucie. W końcu nadchodzi dzień, w którym mama zjawia się z mężem/partnerem i wtedy kupują konkretne produkty. Mama często ma już na oku jakiś wzór czy kolor, np. pościeli. Tatusiowie zazwyczaj mocno angażują się w wybór wózka czy fotelika, ale są też sporadyczne przypadki, w których panowie mają mocne stanowisko w stosunku do pozostałych rzeczy czy podejmują decyzje w sprawie kolorów.
W internecie można znaleźć opinie, że nie jesteś wyjątkiem w udzielaniu podobnych porad. Większość doul również doradza mamom w zakresie wyprawki..
Zgadzam się. Osobiście znam parę doul, które uwielbiam i cenię za ich ogromną pomoc przy porodach. Natomiast nikt nie odważył się tak głośno jak ja mówić o doradztwie. To sam rynek zgłosił do mnie zapotrzebowanie na tego typu działania, to przyszli rodzice namawiali mnie, by chwalić się tym, co robię. Przytoczę po raz kolejny to, co powiedziałam wcześniej: „By stać się „mistrzem” w danej dziedzinie potrzeba lat pracy”. Ja swoje lata mam już wypracowane – pytanie czy osoby, które mówią, że nie jestem wyjątkiem, tez takie doświadczenie posiadają…?
Autor: Lena Krekora – Szczęsna – doradca wyprawkowy