Jakich pytań nie powinien zadawać kobiecie ginekolog?

Szczerość, zaufanie i intymność – to najważniejsze ich cechy. Co jednak, gdy lekarz przekracza granice i podczas wizyt kontrolnych nie tylko zawstydza kobietę, ale i narusza jej prawa? Jakich pytań od ginekologa żadna pacjentka nie powinna tolerować?

Seks

To najczęstszy temat poruszany przez ginekologów na wizytach kontrolnych. Ma to, naturalnie, olbrzymie znaczenie w odpowiedniej diagnostyce chorób i odpowiedzi na pytania, skąd biorą się dolegliwości, z którymi przyszła do gabinetu pacjentka. O ile jednak pytania o regularne współżycie, stosowanie antykoncepcji i jej rodzaj są jak najbardziej naturalne i konieczne, o tyle te dotyczące częstotliwości uprawiania seksu, czasu trwania stosunku, preferowanych pozycjach i odczuć związanych z orgazmem – już nie.

Oczywiście, od każdej reguły są wyjątki. Informacja o charakterze stosunków (np. seks oralny) jest istotna w diagnostyce infekcji intymnych, które często są konsekwencją chorób przyzębia partnera. Kobiety starające się długo o dziecko nie powinno natomiast dziwić pytanie o najczęstszą pozycję seksualną. Jeśli podczas wizyty masz wątpliwości, czy lekarz nie przekroczył granicy, zapytaj, jakie znaczenie ma twoja odpowiedź dla wywiadu i postawienia diagnozy.

Partner

Lekarza w żadnym wypadku nie powinny interesować twoje preferencje seksualne i życie prywatne, chyba że ma to bezpośredni związek z twoim zdrowiem i badaniem. Liczba partnerów seksualnych, upodobania co do ich cech fizycznych, ich dane osobowe i historia seksualna – to informacje, które nie powinny mieć żadnego znaczenia podczas kontrolnej wizyty u ginekologa.

W przypadku podejrzenia choroby wenerycznej lub niewłaściwego stanu narządów rodnych ustalenie tych faktów może być jednak kluczowe dla diagnostyki. Lekarz nie powinien jednak pytać o historię związku, zawód, zainteresowania i przeszłość seksualną partnera. Jeżeli podczas takiego wywiadu poczujesz się niekomfortowo, zdecydowanie sprzeciw się zadawaniu przez lekarza tego typu pytań.

Poglądy

Wyznanie, światopogląd, poparcie polityczne, przekonania – zdecydowanie nie są domeną tego specjalisty. Trzeba jednak pamiętać o tym, że ginekolog ma prawo odmówić przepisania środków antykoncepcyjnych, powołując się na względy religijne, swoje własne przekonania. W przeciwnym wypadku jednak kwestie te nie mają znaczenia. W końcu skoro przyszłaś do gabinetu po receptę na tabletki antykoncepcyjne, jesteś na tę formę zabezpieczenia przed ciążą zdecydowana…

Życie prywatne

Rozmowa na tematy prywatne wchodzi w grę tylko w jednym przypadku: gdy pacjentkę z lekarzem wiążą poufałe relacje, które są wynikiem wieloletnich, regularnych wizyt. To naturalne, że przez taki okres czasu między dwojgiem ludzi nawet w oficjalnych sytuacjach zawiązuje się sympatia. Tutaj wszystko zależy od granicy, jaką ginekolog i kobieta świadomie bądź nie wyznaczyli w toku rozwijania takiej relacji.

W większości przypadków pytania po obu stronach nie wykraczają poza uprzejmą ciekawość w stylu „a jak tam udał się urlop?” czy „jak się chowają dzieci?”. Warto jednak pamiętać, że bez względu na dobre relacje z lekarzem, celem wizyty jest rzetelne, specjalistyczne badanie ginekologiczne i skontrolowanie stanu narządów rodnych – i nic nie może tego przysłonić.

Komentarze

To zupełnie osobny punkt wizyt u ginekologa i to on właśnie wywołuje najwięcej kontrowersji i skarg rozżalonych niewłaściwą postawa specjalisty pacjentek. Tematem niefortunnych, złośliwych, niestosownych, a czasem wręcz niegrzecznych, wulgarnych i przykrych komentarzy są przede wszystkim wygląd i stan narządów intymnych oraz piersi kobiety, jej dziewictwo, wyniki bakteriologiczne, antykoncepcja i ciąża.

W każdym wypadku zasługują na potępienie i jasną odpowiedź zwrotną, że nie życzysz sobie takich uwag. Jeżeli lekarz nie reaguje odpowiednio na twoje oburzenie, masz prawo zgłosić w przychodni skargę na jego zachowanie. Pamiętaj też, że ginekologia to popularna specjalizacja i w okolicy na pewno znajdziesz niejednego specjalistę, który uszanuje twoją godność.