Słońce cudownie przygrzewa, a Ty leżysz na kolorowym leżaku, czytając ulubioną książkę.
Kątem oka zerkasz na partnera, który na słonecznej plaży odnalazł swoją drugą młodość, budując zamki z piasku, podrzucając dmuchaną piłkę i przeskakując przez fale wraz z Waszym maluchem. O swoim żołądku dawno zapomniałaś, bo przy tej letniej atmosferze jakoś nie daje o sobie znać. Nie ma jednak wątpliwości, że Twoja rodzinka za jakiś czas zapragnie posilić się przed kolejną rundą plażowych rozgrywek. Czy jesteś na to przygotowana?
Sprawdzone i zdrowe
Przed wyjściem na plażę dobrze jest odwiedzić supermarket, gdzie z pewnością znajdziemy gotowe posiłki dla maluchów (w słoiczkach, kubeczkach lub w specjalnych opakowaniach). Nie wymagają zabierania przenośnej lodówki, nie roztopią się pod wpływem słońca, są też wygodne w użyciu. Najlepiej zabrać takie, które maluch już kiedyś próbował – będziemy mieć pewność, że posmakują dziecku i zaspokoją nagły głód. Ich zaletą jest też to, że są dostosowane (składem i konsystencją) do wieku dziecka.
Czy są zdrowe? Mimo obaw wielu matek, do przetworów dla najmłodszych nie dodaje się żadnych środków konserwujących. Dlaczego więc mają długi termin przydatności do spożycia i producenci zachwalają, że „długo się nie psują”? Są odpowiednio sterylizowane, a więc poddawane działaniu temperatury powyżej 100°C oraz wysokiego ciśnienia, a to wszystko skutecznie chroni je przed rozwojem szkodliwych bakterii. Przetwory owocowe z kolei poddawane są pasteryzacji, czyli ogrzewaniu do temperatury pomiędzy 60 a 95°C. Tak więc bez obaw możemy wyposażyć naszą plażową torbę zarówno w smakowite zupki, jak i słodkie, owocowe deserki.
Własnoręczne smakuje najlepiej
Sałatka owocowa lub warzywna, pokrojone na kawałeczki owoce, zamknięte w szczelnym opakowaniu – z pewnością taki rarytas chętnie zjemy wraz z maluchem.
Oczywiście zamiast kupować gotowce, możemy także przygotować drobne posiłki samodzielnie. Sałatka owocowa lub warzywna albo po prostu pokrojone na kawałeczki owoce, zamknięte w szczelnym opakowaniu – z pewnością taki rarytas chętnie zjemy wraz z maluchem. Co jeszcze możemy przyrządzić? Np. owsiankę albo kanapeczki z chrupkim pieczywem.W tym wypadku pamiętajmy jednak, aby zachować podstawowe środki ostrożności i umyć maluchowi rączki przed posiłkiem.
Proste i wystarczy na długo
Warto także wrzucić do torby takie przekąski, które nie tyle się zjada, ile po prostu – podjada. Oczywiście tylko te zdrowe. Wafle ryżowe, ciasteczka zbożowe, chrupki kukurydziane, batoniki musli, herbatniki, suszone owoce czy biszkopty – produkty takie długo pozostają świeże, zaspokajają głód, nie brudzą, wystarczają na długo i co ważne – zajmą na jakiś czas znudzonego malca i dodadzą energii do kolejnych zabaw. Oczywiście w podręcznej torbie zabraknąć nie może także wody mineralnej. To dużo lepszy wybór niż owocowe soki, ponieważ woda znacznie szybciej ugasi pragnienie. Możesz także zrobić dziecku gotową herbatkę w butelce.
To się przyda
Warto wziąć ze sobą na plażę także chusteczki (nie tylko higieniczne, ale także nawilżające), łyżeczki czy widelczyki (najlepiej kilka, bo mogą upaść na piasek), woreczki foliowe oraz – zwykłą wodę w butelce. Mimo, że nad morzem wody pod dostatkiem, morska nie jest odpowiednia do umycia rączek, które prawdopodobnie szybko wylądują w buzi malca. Ponadto, karmiąc malucha, my także powinniśmy oczyścić dłonie, na których na pewno są pozostałości z kremu do opalania czy chociażby piasku.
Zrezygnuj z…
Najlepiej zrezygnować z oferty miejscowych handlarzy, których asortyment, choć kuszący, może przynieść więcej problemów niż pożytku. Lody, cola, oranżada, ciastka, drożdżówki – są słodkie, nie zahamują głodu, pobrudzą, a ponadto zwabią niepotrzebne owady. Co więcej, nie mamy pewności, w jakich warunkach były przygotowywane, długi czas przebywają na słońcu i z pewnością nie są pierwszej świeżości. Jeżeli rzeczywiście mamy ochotę na prawdziwy posiłek, najlepiej będzie zejść na chwilę z plaży i znaleźć restaurację bądź jadłodajnia – tam z pewnością znajdzie się coś dla całej rodziny.