Kociarze, psiarze i… dzieciarze

Dziś będzie o… nieposiadaniu dzieci. To nieco ryzykowny temat na portal dzieciowy, ale myślę, że każdy rodzic postawił sobie kiedyś to pytanie: – A gdybym nie miał dzieci?…

bez dzieci


Podziel się na


Ja już wiem, że gdybym nie miała, na pewno chciałabym je mieć. Ale niektórzy mają prawo myśleć inaczej. PS. Felieton ten jest wariacją na temat świetnego artykułu w tygodniku „Forum”, który kiedyś przeczytałam i wycięłam.

Jeśli ktoś dzisiaj mówi: Nie chcę mieć dzieci, wszyscy zachowują się, jakby usłyszeli: Na pokładzie jest bomba! – zaczynał się tamten tekst. Rzeczywiście, zwykle zakłada się, że jeśli ludzie się pobierają, to wkrótce będą mieli dzieci. Ci, którzy deklarują, że nie chcą mieć dzieci, traktowani są podejrzliwie: może nie mogą, a nie chcą się przyznać (wtedy współczujemy im po cichu) albo za dwa lata zmienią zdanie? A tymczasem rośnie grupa ludzi, którzy chcą otwarcie mówić: – Nie mam dzieci i dobrze mi z tym!

Dzieci to kosztowna i bezzwrotna inwestycja. Wielu ludzi nie zamierza się w nią wpakować. Rozmówczynie, często wykształcone i zamożne kobiety, mówią: Ludzie powinni mieć dzieci tylko wtedy, kiedy naprawdę tego pragną. Nie zamierzam dokonywać tak wielkiej zmiany w moim życiu tylko dlatego, że oczekuje tego ode mnie społeczeństwo (w tym tonie mniej więcej mówią znane osoby, które mimo zbliżającej się czterdziestki, nie planują potomstwa). Pigułka antykoncepcyjna pozwala na wybór: chcę mieć dziecko czy nie – a reszta świata powinna to uszanować.

Kobiety nie chcą mieć dzieci

Macierzyństwo w kulturze tabloidów to doskonały wybielacz – zauważają też kobiety. – Można być narkomanką, odbić komuś męża, a potem urodzić dziecko i wszystkie grzechy zostaną nam odpuszczone (przypadek Tori Spelling). A przecież od zawsze istnieli ludzie, którzy nie chcieli mieć dzieci, ale nie mogli o tym głośno mówić. We Francji kolejną burzę wznieciła Corinne Maier, autorka manifestu: Żadnych bachorów. 40 powodów, by nie mieć dzieci (to ta, co wcześniej uczyła, jak obijać się w pracy). Corinne Maier sama ma dwójkęi teraz jest oskarżana o bycie wyrodną matką; gdyby jednak dzieci nie miała, oskarżano by ją, że jest sfrustrowana i nieszczęśliwa.

W Polsce kilka lat temu szok wywołało wyznanie aktorki Niny Andrycz, żony premiera Cyrankiewicza, że zdecydowała się na aborcję, bo nie chciała mieć dzieci. Wychowanie dzieci wcale nie jest takie bezinteresowne, mówi inna autorka antydzieciowej książki, Polly Vernon: – Chcesz zrobić coś naprawdę bezinteresownego? Zaadoptuj dziecko!
Hmm. Czy miałabym odwagę adoptować czyjeś dziecko? Wiedząc, że w trudnych chwilach na pewno pojawi się myśl: – Gdyby było moje, to by tak nie zrobiło… Dla mnie osobiście prawdziwym wyzwaniem i dowodem wielkiego serca jest sytuacja, gdy rodzice, którzy posiadają własne dzieci, decydują się na adopcję kolejnego – żeby zapewnić mu dom, miłość, szczęśliwą rodzinę…