Lalki na wzór dziecka – hit czy kit?

Handel dziećmi ma się bardzo dobrze i rozwija – coraz prężniej. Na szczęście nie mowa tu o handlowaniu żywymi maluchami, ale lalkami, które do złudzenia przypominają prawdziwe niemowlęta.

dzieci na murku z lalką w dłoni


Podziel się na


Spis treści
1. 
Lalki jak żywe dzieci
2. 
Lalki wyglądające jak chore dzieci
3. 
Lalki podobne do zmarłych dzieci

Lalki reborn, lalki do złudzenia przypominające chore noworodki na oddziale intensywnej opieki medycznej, lalki na wzór zmarłych dzieci… Definicja zabawki coraz gwałtowniej przekracza swoje dotychczasowe ramy.

Lalki jak żywe dzieci

Wielu z was na pewno już o nich słyszało. My sami pisaliśmy już kiedyś o tej – bądź co bądź, kontrowersyjnej działalności. Lalki reborn to zabawki do złudzenia przypominające prawdziwe niemowlęta. Ich ręce, nogi i głowa tworzone są z materiału, który nie tylko kolorem, ale i fakturą imituje ludzkie ciało.

Przy produkcji zabawek zadbano o najmniejsze szczegóły, które sprawiają, że odróżnienie lalki od prawdziwego człowieka jest nie lada wyzwaniem. To m.in. fałdki, żyłki i przebarwienia na skórze, pojedynczo wpięte w główkę włosy i rzęsy, czy mechanizmy, imitujące funkcje życiowe – serce „bije”, oczka otwierają się i zamykają, a naciśnięcie klatki piersiowej sprawia, że przez nos wydobywa się powietrze.

dziewczynka bawi się lalką

Lalki wyglądające jak chore dzieci

Choć już Reborny budzą sporo kontrowersji, porównanie ich z innym – podobnym produktem sprawia, że wydają się naprawdę niewinną zabawką. Mowa o lalkach, które do złudzenia przypominają chore noworodki na oddziale intensywnej opieki medycznej.

Maluszki wyglądają jakby spały, są podpięte do aparatów medycznych, często mają bandaże na główkach lub kończynach. W zestawie z małym cierpiętnikiem „rodzice” otrzymują cały asortyment, pozwalający na opiekę nad malcem. Mimo, że dziecko nie płacze ani nie skarży się na swój ból, wystarczy jedno spojrzenie na maleńkiego pacjenta, by to „rodzicom” łza zakręciła się w oku.

Lalki podobne do zmarłych dzieci

To jeszcze nic – chciałoby się jednak powiedzieć, patrząc na produkty wychodzące spod ręki belgijskiej artystki, Beatrice Van Landeghem. W przeciwieństwie do poprzedników, Belgijka nie produkuje swoich lalek „z głowy”, ale – ze zdjęć. Autorka tworzy je bowiem na podstawie fotografii zmarłych dzieci, dostarczanych przez ich rodziców.

Tworząc „kopię” dziecka, artystka dokłada wszelkich starań, by maleństwo do złudzenia przypominało swojego zmarłego modela (kolor oczu, kształt twarzy, brwi, rzęsy, znamiona, pieprzyki). To rodzice decydują, czy ich pociecha w swojej nieśmiertelnej wersji będzie błogo spała czy przeciwnie – będzie się do nich promiennie uśmiechać.

Tworząc „kopię” dziecka, artystka dokłada wszelkich starań, by maleństwo do złudzenia przypominało swojego zmarłego modela…

lalka niemowlak

Definicja zabawki coraz gwałtowniej przekracza swoje dotychczasowe ramy. Pytanie, czy opisane produkty można jeszcze nazwać zabawkami? Jak łatwo wywnioskować z dumnych opisów producentów, klient ma wrażenie, że nabywa prawdziwe dziecko, a takich z pewnością nie potrzebują – prawdziwe dzieci! Czemu więc mają służyć lalki, imitujące niemowlęta? Przygotować na nadejście dziecka lub na jego ewentualną chorobę? A może ukoić ból po starcie? Wszelkie tego typu argumenty brzmią na tyle absurdalnie, że chciałoby się stwierdzić, iż opisane lalki mają służyć co najwyżej jednemu – budzeniu kontrowersji.

Dowiedz się więcej: