Z pewnością słyszeliście już o tym, że w okresie letnim szanse na zapłodnienie są większe niż przykładowo – jesienią czy zimą. Ale czy wiecie dlaczego?
Pożegnanie ze stresem
O tym, że stres wydatnie obniża szanse na zajście w ciążę, z pewnością nikomu nie trzeba przypominać. Podobnie jak o tym, że wakacyjne wyjazdy, odpoczynek od pracy i codziennych obowiązków pozwala się od niego oderwać i zapomnieć o tym, co „trzeba” czy „pasowałoby”. To właśnie dlatego parom, które bezskutecznie starają się o dziecko, poleca się wyjazd, odpoczynek, odprężenie z dala od domu i natrętnych myśli.
Magia słońca
Część tajemnicy tkwi nie gdzie indziej, ale właśnie w słońcu – dostarczycielu cennej witaminy D. Jak dowiodły badania, wpływa ona wydatnie na jakość i ruchliwość plemników, a poziom testosteronu ma rosnąć wraz ze wzrostem jej stężenia. Co ciekawe, słońce sprzyja nie tylko przyszłym ojcom – badania wyraźnie sugerują, że poziom wytwarzanej w kobiecym organizmie za sprawą słońca witaminy D ma także nieocenione znaczenie w funkcjonowaniu estrogenu. Zbyt niski powoduje, że błona wyścielająca macicę nie jest odpowiednio pogrubiona, a to niestety – zwiększa możliwość ewentualnego poronienia. To nie wszystko – witamina D stymuluje wytwarzanie hormonów, których zbyt niskie stężenie może wywołać problemy z owulacją, zespół napięcia przedmiesiączkowego oraz PCOS – problemy niesprzyjające zajściu w ciążę.
Lepszy nastrój
Oczywiście to niejedyny sposób, w jaki gorące promienie sprzyjają zapłodnieniu – w zależności od dawki światła słonecznego ludzki organizm produkuje inne stężenia ważnych dla jego funkcjonowania hormonów. W czasie ekspozycji na słońce rośnie przykładowo ilość serotoniny, zwanej potocznie hormonem szczęścia. Nic więc dziwnego, że w okresie letnim, kiedy dni są długie i słoneczne, czujemy się lepiej – mamy lepszy nastrój, samopoczucie i jesteśmy dla siebie milsi. Latem zmniejsza się też senność, dlatego nie zasypiamy zaraz po wskoczeniu pod ciepłą kołdrę…
Większa ochota na seks
Poczucie większej swobody i wakacyjnego luzu wywołuje w nas nieodparte wrażenie, że możemy pozwolić sobie na więcej – przecież w lecie wszystko wydaje się prostsze i bardziej kolorowe. Tym bardziej, że czujemy się wówczas bardziej atrakcyjni, a to zwiększa naszą pewność siebie – również tę w sypialni.
W okresie letnim jesteśmy bardziej skłonni do podejmowania wszelkiego rodzaju aktywności fizycznej – także i tej przyjemnej. No i jeszcze jedna obserwacja – latem proces pocenia się jest nasilony, a nie wszyscy zapewne wiedzą, że wywołuje to inny mechanizm – przyspiesza wydzielanie feromonów. W porze letniej szaleją więc zarówno męskie, jak i kobiece hormony, które w tym czasie działają na zwiększonych obrotach, zwiększając jednocześnie – naszą sprawność seksualną. Dzięki temu możemy kochać się dłużej i – bardziej owocnie!