Mama „idealna” – bez planu ani rusz!

Od kilku miesięcy ani chwili dla siebie? Obowiązek goni obowiązek, a Ty gonisz myśli, które ciągle podpowiadają nowe pomysły na wykorzystanie cennych paru sekund między jednym posiłkiem a drugim?



Podziel się na


Spokojnie. I na to jest rada. Mimo, że mama „idealna” nie istnieje, nic nie zaszkodzi zbliżyć się troszkę do ideału.

Harmonogram? Ono już ma!

Nie ulega wątpliwości, że przy tworzeniu swojego planu będziesz musiała uwzględnić plan swojego malucha. Jeśli myślisz, że to Ty podyktujesz warunki – nic z tego. Maluch pomyślał o tym wcześniej i ma już swoje ulubione pory obiadków, spacerków, kąpieli… Nie pozostaje Ci nic innego jak wziąć kartkę, ołówek i po prostu – spisać to, co ustalił maluszek. Jak wiadomo, niemowlęta niezwykle cenią sobie regularność i rutynę. Jest ona czymś niezawodnym, na czym maluch może polegać. To ona wyznacza mu ramy dnia, podpowiada kolejność mających nastąpić czynności. Każda, nawet drobna, ale niespodziewana zmiana zaburza cenną harmonię malca, powoduje rozdrażnienie, budzi niepokój. Podstawą więc sukcesu jest dostosowanie swojego planu do harmonogramu malca. Obserwację rozpocząć najlepiej już w chwili przebudzenia dziecka. Jakie informacje się przydadzą? O której godzinie malec się budzi, a kiedy zasypia? Jak długo śpi? Ile czasu mija między drzemkami? Kiedy dziecko robi się głodne, a kiedy chce się bawić?

Czas dla dziecka – czas dla mnie

Każdego dnia daj maluszkowi chwilę dla siebie. Zostaw go w jakimś bezpiecznym miejscu, w kojcu czy w łóżeczku, ale bądź w pobliżu. Obserwując dokładnie swoją pociechę z pewnością zauważymy, że w przeciwieństwie do nas, ono wcale nie potrzebuje „chwili samotności”. Obecność mamy w żadnym wypadku mu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie – jest pożądana zawsze i wszędzie. Spokojnie. To naturalne. A jednak to wcale nie oznacza, że nie można przyzwyczaić maluszka do odrobiny „samodzielności”. Więcej nawet – to ważny etap w jego rozwoju i warto wdrażać go już od samego początku. Daj maluszkowi każdego dnia chwilę dla siebie. Zostaw go w jakimś bezpiecznym miejscu, w kojcu czy w łóżeczku (rzecz jasna bądź ciągle w pobliżu). Z czasem zobaczysz, że dźwięk kolorowych dzwonków zawieszonych nad łóżeczkiem nie tylko zajmie malca, ale będzie także przyjemnym tłem dla powieści, którą czytasz.

czas dla mamy czas dla dziecka

Czas na spacer – czas na wyjście

Wybiła godzina spaceru? Idealnie! To wspaniały pretekst dla Ciebie. Wreszcie będziesz mogła zrobić makijaż, wybrać jakąś lepszą bluzkę. Przecież w parku zawsze możesz spotkać znajomych kogoś znajomego! No a poza tym, przy okazji możesz zrobić zakupy w osiedlowym markecie. Wiele par, szczególnie po narodzeniu dziecka, woli robić tzw. większe zakupy np. co tydzień. Oczywiście, pomysł jak najlepszy. Zawsze jednak zostaw sobie parę rzeczy, które kupisz „przy okazji”. Bo każda okazja jest dobra, żeby ruszyć się z domu. – Od pierwszego dnia w domu staram się oddzielać noc od dnia, nie tylko Jasiowi ale też sobie. Dlatego jak już wstajemy, to zaczynamy od zmiany piżam na ubrania dzienne i od porannej toalety – pisze młoda mama. Takie podejście pozwoli Ci przeżywać każdy dzień inaczej. Nie dopuść, aby tygodnie zlewały się w jedno, a kalendarz stanął w miejscu. Przecież dobrze wiemy ile zależy od stroju! (a piżam z reguły nie mamy zbyt wiele…)

Coś dla dziecka – coś dla ciała

Nawet najlepszy plan spali na panewce, jeśli będziesz go chciała realizować jedynie w domowym zaciszu. Kochane cztery ściany to najwspanialsze miejsce na ziemi, do którego zawsze chce się wracać. Niewątpliwie. A jednak, warto byłoby mieć SKĄD wracać. Obecnie jest naprawdę wiele miejsc, gdzie możesz się udać bez konieczności oddania maluszka „na przechowanie” mamie czy sąsiadce. Klub fitness, który organizuje zajęcia dla mam z dziećmi, basen, a może taniec z chustą? Ciekawym pomysłem na oderwanie się od codziennych obowiązków jest także kawiarenka dla młodych mam. Może warto wymienić swoje opinie i pomysły (nie tylko na wychowanie) z innymi mamusiami? Może one mają lepszy pomysł na wypracowanie codziennego harmonogramu? Przekonaj się sama!