Każda matka mówi: Wszystkie dzieci kocham jednakowo, a na pytanie o ulubieńca gwałtownie zaprzecza. Mimo macierzyńskich zapewnień o miłości równej co do milimetra, prawda okazuje się być zupełnie inna…
Około 60 proc. matek ma swoje ulubione dziecko. Z ich odpowiedzi można wywnioskować, że „wybór” nie jest podejmowany świadomie, ale stanowi swego rodzaju wewnętrzny głos, który dzieli macierzyńskie uczucia nieco mniej sprawiedliwie. Z czego wypływa miłość rodzicielska do pociech? Skąd się biorą nierówne traktowanie dzieci przez rodziców? Spróbujmy znaleźć ich możliwe źródła.
Miłość rodzicielska a nierówne traktowanie dzieci
Psychologowie twierdzą, że większość rodziców ma potrzebę szukania w swoim dziecku odbicia samego siebie. Jak wygląda taka miłość rodzicielska? Z uwagi na to, że własne cechy są nam bliższe i bardziej zrozumiałe, znamy je i cenimy, dlatego wydaje nam się, że dziecko także powinno je mieć. Jeśli tak jest, z dzieckiem łatwiej nam się dogadać i łatwiej je zrozumieć, co sprowadza się do tego, że preferujemy pociechę, która bardziej przypomina nas samych.
Jeśli matka jest osobą spokojną, stonowaną, raczej trudno będzie jej znaleźć wspólny język z energicznym, rozgadanym, pełnym zapału maluchem. Podobnie w przypadku przebojowej, towarzyskiej, dynamicznej matki, której zdecydowanie prościej porozumieć się z dzieckiem o podobnych cechach, a którą nieśmiałe zachowanie, mała aktywność czy mrukliwość drugiej pociechy mogą irytować. Sztuka rodzicielskiej miłości? Nikt nie mówił, że będzie łatwo! Poznaj cechy matczynej miłości.
Sztuka rodzicielskiej miłości – czy dziecko było planowane?
Według psychologów przyczyny nierównego traktowania dzieci w rodzinie mogą wiązać się również z faktem, czy pociecha jest planowanym dzieckiem czy wynikło z ciąży, na którą kobieta nie była przygotowana i której pojawienie się mocno pokrzyżowało jej plany. Kobieta, która nie czuje się jeszcze gotowa na urodzenie dziecka, nie stworzy z nim odpowiedniej więzi, a czasami wręcz – nawet nie będzie próbowała tego zrobić.
Choć brzmi to okrutnie, świadomość, że dziecko pojawiło się w nieodpowiednim momencie będzie skutecznie blokowała rodzące się uczucie i nie pozwoli mu się w pełni rozwinąć.

Miłość rodzicielska a wiek matki w momencie zajścia w ciążę
Miłość rodzicielska to bardzo skomplikowane uczucie. Psychologowie twierdzą, że kobiety, które zostały mamami w młodym wieku, często nie potrafią poradzić sobie z własnymi, często jeszcze dziecięcymi emocjami. Złość na siebie bardzo łatwo przenosi się na źródło tejże złości – dziecko, które sprawia, że ona sama czuje się nieprzygotowaną do swojej roli matką.
W przypadku drugiego dziecka jest już znacznie łatwiej, bo kobieta ma za sobą praktykę, która sprawia, że druga pociecha wydaje się mniej wymagająca i „łatwiejsza w obsłudze”. To tylko wrażenie, ale ono wystarczy, bo sprawia, że kobieta czuje się dobrze przygotowana i odpowiednio przeszkolona, co zwiększa jej poczucie własnej wartości i pewności siebie. Opieka nad dzieckiem daje jej satysfakcję i spełnienie, a to – może się z łatwością odbić na natężeniu uczuć kierowanych do poszczególnych pociech.
Charakter dziecka – może wpływać na miłość rodzicielską?
Łatwiej darzyć uczuciem kogoś, kto wyraźnie je odwzajemnia: spełnia nasze prośby bez narzekania, a nawet pomaga bezinteresownie, nie sprawia problemów, chętnie się przytuli czy podaruje spontanicznego całusa.
Nieco trudniej jest w przypadku dziecka, które nie lubi okazywać własnych uczuć, a i na te, kierowane w jego stronę reaguje niechętnie. Ociąga się z wykonywaniem obowiązków, rozpoczyna kłótnie, ciągle powoduje problemy. O ile taki łobuziak nie ma brata czy siostry, mama kocha bezgranicznie. Jeśli jednak ma porównanie w postaci drugiej – ułożonej pociechy, więcej uczuć może skręcać mimowolnie właśnie w jej kierunku.

—
Pozostaje pytanie, czy w powyższych sytuacjach rzeczywiście możemy mówić o większych lub mniejszych uczuciach, czy raczej – innym ich charakterze. Czy mama kocha wszystkie dzieci tak samo?
– Zrozumiałam, że każde z moich dzieci kocham inaczej. Nie mocniej czy mniej, ale po prostu inaczej. Inną miłością darzę córkę, inną syna, ale oboje kocham ponad wszystko – pisze na jednym z forów internetowych Magda.
Bo jedno jest pewne – miłość rodzicielska jest sprawiedliwa, a czy sprawiedliwość zawsze oznacza równość…?