Dlaczego warto wprowadzić kiszonki do diety wszystkich domowników? Czy naprawdę można je uznać za zamienniki probiotyków?
O zaletach kiszonek – tak lubianych i powszechnych w naszym kraju – jest coraz głośniej. Ich wspaniałe właściwości odżywcze są bardzo doceniane, a wiele osób decyduje się robić własne przetwory w domu. Co nam dają? Dlaczego warto wprowadzić je do diety wszystkich domowników? Czy naprawdę można je uznać za zamienniki probiotyków?
Kiszonki, czyli co?
Zakres produktów spożywczych, jakie można poddać kiszeniu jest bardzo, bardzo szeroki. Oprócz najpopularniejszych ogórków, kapusty, buraczków, kisić można także na przykład cukinię, marchewkę, pomidory, fasolkę szparagową, kalafior, rzodkiewki, paprykę, bakłażana… a także owoce – śliwki, cytryny, czy jabłka.
Proces kiszenia jest sposobem na konserwację produktów spożywczych – tak, by przetrwały dłużej. Zasadą, na jakiej się opiera jest fermentacja mlekowa, która zachodzi przy udziale bakterii mlekowych. W dużym uproszczeniu owe bakterie rozkładają cukry z roślin na kwas mlekowy. Proces gnicia zostaje zahamowany, ponieważ bakterie gnilne nie przetrwają w środowisku kwaśnym.
Właściwości zdrowotne kiszonek
Co tak wspaniałego jest w kiszonkach? Jakie właściwości zdrowotne i odżywcze najczęściej się im przypisuje?
- kiszonki regulują pracę jelit, wspomagają trawienie, przyspieszają perystaltykę;
- pomagają w przypadku zaparć;
- wspierają odporność ;
- kiszonki wpływają dodatnio na florę bakteryjną naszych jelit;
- wspierają proces wchłaniania składników odżywczych;
- są świetnym źródłem Witaminy C, dlatego warto po nie sięgać jesienią i zimą;
- zawierają witaminy z grupy B;
- kiszone ogórki w ciąży i nie tylko – to dobre źródło Witaminy A;
- mają także antyoksydanty i składniki mineralne takie, jak magnez, potas, fosfor;
- wspierają regulację ciśnienia krwi;
- kiszonki wspierają kondycję włosów, skóry, paznokci;
- są niskokaloryczne i stanowią cenny element zdrowej, zbilansowanej diety.
Czy dzieci mogą jeść kiszonki?
Dzieci oczywiście mogą jeść kiszonki, natomiast należy uważać na jedną rzecz – sól w nich zawartą.
W diecie malucha do 1., roku życia powinno nie być jej w ogóle, a później należy dbać o to, by jej ilość była minimalna. Do roku należy więc bardzo uważać z podawaniem kiszonek (jeśli już to bliżej roczku i sporadycznie), natomiast później kontrolować ilość porcji jakie zjada nasza pociecha. Ne powinno się podawać maluchom kiszonek codziennie.

Czy kiszonki zastąpią probiotyki?
Produkty kiszone, a także fermentowane produkty mleczne często określane są „naturalnymi probiotykami” i przedstawiane jako alternatywa dla tych, które możemy kupić np. w aptece. Czy słusznie?
Nie, gdyż kiszonki zwykle nie zawierają bakterii probiotycznych (mogą je zawierać, ale nie muszą i zwykle nie zaweirają!). Za probiotyki możemy uznać tymczasem tylko te szczepy, które znajdziemy także naturalnie w naszej mikrobiocie i które mają udowodnione naukowo działanie. Nie każda bakteria jest bakterią probiotyczną!
Określanie kiszonek jako zamienników probiotyków to ogromne uproszczenie. Zwykła kiszona kapusta czy ogórki nie zawierają probiotyków w naukowym sensie, jednak zawierają bakterie kwasu mlekowego. A te mają także pozytywne działanie na nasz organizm!
Na zdrowie!
Dowiedz się więcej: