Na pierwsze słowo swojego dziecka rodzice zawsze czekają z niecierpliwością i utęsknieniem.
Choć na początku jest to tylko gaworzenie i nieświadome łączenie sylab, wywołuje radość i wzruszenie. Mowa dziecka rozwija się od pierwszych chwil jego życia. Czy i jak można ją stymulować? Jak pomóc maluchowi w rozwijaniu tych podstawowych z punktu widzenia komunikacji społecznej umiejętności?
Lekcja 1: Ciążowe wibracje
Pewnie niejednej przyszłej mamie obiło się o uszy, że czytanie nienarodzonemu jeszcze maluchowi książek oraz umilanie mu pobytu w brzuchu dźwiękami muzyki klasycznej sprawią, że będzie ono genialnym dzieckiem. Jak każdy przesąd czy wróżba, takie opowieści są grubo przesadzone, ale jest w nich także ziarenko prawdy. Okazuje się bowiem, że wszelkie dźwięki, które dochodzą do brzucha ciężarnej są przez dziecko zapamiętywane i magazynowane w pamięci, a po narodzeniu konfrontowane z ich odpowiednikami, zasłyszanymi już „na żywo” i po drugiej stronie brzucha. Oczywiście, do geniuszu i twierdzenia, że dziecko ma wybitnie dobry słuch i zaraz rozpocznie toczenie z rodzicami dysput, jest niedorzeczne, ale prowadzi do jednego wniosku: już wcześnie rozpoczęte ćwiczenia, połączone z zabawą i relaksem przynoszą owoce. Dobrze jest więc przynajmniej od 3 trymestru ciąży (gdy aparat słuchowy dziecka jest w pełni wykształcony) nawiązywać językową więź z dzieckiem, np. przez mówienie do niego, nazywanie wykonywanych przez siebie czynności, a także czytanie czy śpiewanie. Wzmocni to nie tylko relacje matki z dzieckiem, ale także pomoże maluchowi w adaptacji w nowym świecie, w którym od samego początku będzie słyszał znajomy głos mamy.
Ewolucja mowy u dziecka
Proces rozwoju mowy rozpoczyna się od wydawania prostych dźwięków, jak płacz czy krzyk. Pierwsze, świadomie wypowiedziane słowa pojawiają się dopiero w okolicach 10.-12. miesiąca życia dziecka. Rozwój kompetencji językowych dziecka dzieli się zwykle na kilka etapów. Pierwszy z nich rozpoczyna się tuż po narodzinach płaczem i krzykiem. Choć znaczeniowo dość ubogi, jest bardzo ważnym sygnałem, że aparat mowy działa prawidłowo. Świadomość niemowlaka jest jeszcze niewykształcona, ale szybko zaczyna pojmować, że konsekwencją wydawanych przez niego dźwięków jest jakaś reakcja otoczenia. Kolejny etap, nazywany głużeniem, trwa średnio do 3. miesiąca życia – dziecko wydaje z siebie przypadkowe dźwięki, które są pozbawione znaczenia i intencji. Są wstępem do pierwszych prób powielania zasłyszanych dźwięków. Gaworzenie jest także specyficzną zabawą malucha z własnym aparatem mowy, odkrywaniem nowych dźwięków i połączeń dźwiękowych. Dopiero ok. 10 miesiąca przychodzi czas na echolalia, czyli powtarzanie zazwyczaj tylko końcowych sylab wyrazów, które udało mu się złożyć czy usłyszeć od najbliższych. To poważny krok do formowania słów niepozbawionych znaczenia i, co najważniejsze, wypowiadanych świadomie. A te pojawiają się w słowniku dziecka ok. pierwszych urodzin. Dotychczasowe sylabowane „ma-ma-ma” czy „ta-ta-ta” staje się słowami kierowanymi w konkretnych sytuacjach do konkretnych osób – szczęśliwych rodziców. Słownik dziecka wypełnia się nowymi wyrazami, wzbogaconymi o zróżnicowaną intonację oraz modulację głosem, a rozwijające się w tym czasie zdolności ruchowe pozwalają mu nie tylko nazywać przedmioty, ale także je dotknąć.
Lekcja 2: Karmienie
Dużą rolę w rozwijaniu umiejętności językowych dziecka odkrywa karmienie, szczególnie piersią. Podczas pobierania pokarmu w ruch wprawiany jest cały aparat mowy, od warg, poprzez język, aż po podniebienie. Usta dziecka przy ssaniu układają się w taki sam sposób, jak podczas mówienia: język wycofuje się, a jego tylna część zwraca się ku podniebieniu, intensywnie pracuje też żuchwa i wargi. Laktacja nie bez powodu nazywana jest profilaktyką logopedyczną – jest treningiem, pomagającym uniknąć wad zgryzu i wymowy. Podobnie jest z używaniem butelek czy smoczków – ważny jest zarówno ich rodzaj, jak i sposób użycia. Smoczek powinien przypominać brodawkę: mieć podobny kształt i jak najmniejszy otwór, aby maluch nie miał ułatwionego zadania podczas pobierania pokarmu. Samą butelkę należy przykładać prostopadle, nie na brodzie dziecka, dzięki temu wszystkie mięśnie twarzy będą pracować prawidłowo podczas żucia i przełykania, a także późniejszego mówienia. Logopedzi zalecają też, by w następnych etapach żywienia dziecka wybierać odpowiednie ku temu naczynia czy sztućce, np. płaską łyżeczkę, z której niezbyt obfite porcje łatwiej jest maluchowi zebrać w całości.
Zabawa w rozwój
Stymulowanie nabierania kompetencji językowych przez dziecko nie musi być wcale przykrym obowiązkiem. Najprzyjemniejszą metodą jest łączenie nauki z zabawą. Jej elementami są przede wszystkim rozmowy z dzieckiem, ćwiczenia oddechowe i ruchowe, wyliczanki i rymowane wierszyki. Takie ćwiczenia językowe pobudzają maluchy do kształtowania mowy, motywują do zdobywania nowych umiejętności, wzmagają koncentrację i zdolność pamięciową i dają im bezcenny czas spędzony z rodzicami na zabawie. Dodatkowo, w ten sposób wspomagany jest rozwój sensoryczny i społeczny dziecka.
Lekcja 3: Być wzorem i nauczycielem
Seplenienie i nadużywanie zdrobnień w mówieniu do dziecka jest niewskazane. Uczy malucha nieprawidłowych form i przyczynia się do powstawania wad wymowy. To, o czym rodzice i najbliżsi dziecka, mający wpływ (m.in. swoim zachowaniem) na jego wychowanie powinni pamiętać, to fakt rozwijania się malucha poprzez naśladownictwo. To oni są wzorem poprawnej wymowy dla dziecka i to na nich spoczywa obowiązek przekazania im prawidłowych reguł oraz właściwych kompetencji w posługiwaniu się językiem. O czym powinni pamiętać, by rozwój mowy nie został zakłócony?
Zdrobnianie wyrazów i seplenienie do dziecka jest niewskazane. O ile stosowanie ich nie ma funkcji dźwiękonaśladowczych, gdzie wszelkie zmiękczenia i uproszczenia są wskazane, użycie takich form daje dziecku wyraźny sygnał, że są one poprawne i takimi właśnie zacznie się wkrótce posługiwać.
Nie warto wzbraniać się przed mówieniem do dziecka nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że nie jest ani zainteresowane, ani zaangażowane w „rozmowę”. Umysł malucha jest jak gąbka – wchłania wszystkie pożyteczne informacje, które potem z łatwością przywołuje. Dobrze jest więc nazywać (ale w bardzo prosty sposób) używane przedmioty, a także czynności, które wykonujemy przy dziecku, np. podczas kąpania.
Dużo pożytku przynosi także prowokowanie dziecka do reakcji na nasze zachowania, np. pieszczoty i przyłączanie się do tych dźwiękowych zabaw poprzez wykazanie zainteresowania i podtrzymanie „dialogu”. Ważne jest także, by samemu reagować na dźwięki, wydawane przez dziecko, powtarzanie ich i dodawanie ich prawdziwych odpowiedników (np. dziecięce „muuu” komentować: „muu, to jest krowa” itp.).
Czytanie książeczek, wspólne oglądanie obrazków i śpiewanie kołysanek zawsze przynosi pozytywne rezultaty. Szybko zobaczymy, że w dziecku budzi to coraz większe zainteresowanie, zmierzające do przyłączenia się do zabawy.
Przydatne ćwiczenia pobudzające rozwój mowy
Ćwiczenia stymulujące rozwój mowy opierają się przede wszystkim na rymowankach i wyliczeniach, ale dobrze jest pamiętać także o tych, które do pracy angażują cały aparat mowy. Oto kilka propozycji:
ĆWICZENIA APARATU MOWY I ODDECHOWE:
1. „Głodny miś” – język wysuwa się z ust, oblizuje wargi i chowa; to samo ćwiczenie można wykonać z otwartymi ustami.
2. „Ptaszek wylatuje z gniazdka” – język wysuwa się z ust i znika w nich z powrotem bez dotykania warg.
3. „Buziaczki” – cmokanie w powietrze.
4. „Miny” – wargi układają się w różne miny; tutaj ważne jest naśladownictwo – rodzic pokazuje minę, a dziecko ją powiela.
5. „Rozmowa z kosmitami” – powtarzanie ciągu nic nie znaczących i niepołączonych ze sobą sylab, np. me ma mo mu mi to ti te ta tu itp.
6. „Balonik” – nadymanie policzków i wypuszczanie powietrza, np. poprzez „przekłucie” balonika palcem.
7. „Lustereczko” – robienie różnych min i gestów przed lustrem; dla dziecka jest ono zawsze wielką zagadką, więc czasami można zostawić je sam na sam z odbiciem, by zafascynowane „kolegą czy koleżanką z naprzeciwka” zajęło się rozmową z nim.
8. Dmuchanie na skrawek papieru, wiatrak lub piórko.
WYLICZANKI I RYMOWANKI:
Kopalnią pomysłów na rymowane wierszyki są… czytanki i bajki z dzieciństwa, np. Jana Brzechwy czy Juliana Tuwima. Oprócz tego powstaje mnóstwo poradników i zbiorów wyliczanek, np. „Przytulanki, czyli wierszyki na dziecięce masażyki”, w których z pewnością każda rodzina znajdzie coś dla siebie. Warto każdą rymowankę ilustrować gestem, także na ciele dziecka. Taka metoda nie tylko rozwija zdolności poznawcze, ale też wzmacnia więź rodzica z dzieckiem.
Rzeczka
Płynie, wije się rzeczka
Jak błyszcząca wstążeczka. /w tym miejscu na plecach/brzuszku dziecka rysujemy falistą linię)
Tu się srebrzy, tam ginie, /delikatnie je drapiemy, wsuwamy palce za kołnierz)
A tam znowu wypłynie. /przenosimy dłoń pod pachę dziecka i szybko ją wyjmujemy
Grzybki
W lesie grzyby sobie rosły. /dłoń zamknięta w pięść
Nagle wszystkie się podniosły. /otwieramy wszystkie palce
Ujrzały zająca.
Wszystkie się schowały.
Tylko nie ten mały. /zamykamy palce oprócz najmniejszego
Przyszedł zając, ugryzł go, /łapiemy małego paluszka – grzybka
Wszystkie grzyby mówią: „Sio!” /machamy odganiając zajączka
Rodzina
Zabawę rozpoczyna się od zamkniętej w pięść dłoni. Przy kolejnych wersach otwieramy poszczególne palce, licząc od małego.
Ten pierwszy – to nasz dziadziuś.
A obok – babunia.
Największy – to tatuś.
A przy nim – mamunia.
A to jest – dziecinka mała!
Tralalala, la, la…
A to – moja rączka cała!
Tralalala, la, la…
Małpy
Małpy skaczą niedościgle, /naśladujemy dłońmi na pleckach dziecka skoki
Małpy robią małpie figle. /można pociągnąć dziecko za ucho, czochrać jego włosy, połaskotać
Niech pan spojrzy na pawiana, /obracamy dziecko twarzą do nas, żartobliwie spoglądamy na nie)
Co za małpa, proszę pana!
Zabawa z misiem
Rodzic wskazuje na poszczególne części „ciała” ulubionego misia dziecka, mówiąc np. „Tu miś ma oko, a tu miś ma ucho”, najlepiej biorąc rączkę dziecka i wskazując te elementy razem z nim, by maluch dotknął je i poczuł. To samo pokazać na swoim ciele, a później na ciele dziecka, po czym zadawać pytania: „A gdzie miś ma oko?” itp., później: „A gdzie Kubuś ma oko?” i „Gdzie TY masz oko?” (dla dziecka „Kubuś” i „ty” to nie zawsze ta sama osoba).
Im dziecko starsze, tym szerszy wachlarz jego umiejętności, a tym samym większa zdolność do przyswajania zadań trudniejszych. Ćwiczenia i zabawy muszą być dostosowane do wieku i predyspozycji dziecka.
WAŻNE: Pamiętajmy o tym, że każde dziecko ma swoje tempo rozwoju. To, że w 10. miesiącu życia jeszcze nie wypowiedziało magicznego słowa „mama” czy „tata” nie oznacza wcale, że jego rozwój jest opóźniony. Nie zmuszajmy malucha do zabaw, szczególnie, gdy widzimy, że ma trudności w ich wykonaniu. Grunt to dobrze rozpoznać predyspozycje własnego dziecka i cieszyć się z jego naturalnego, niezakłóconego niczym rozwoju.