Nie czuj się winna! Do mamy wracającej po urlopie macierzyńskim do pracy

Mama wraca do pracy na wiosnę! Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia, jakie pojawiają się przed powrotem do pracy po urlopie macierzyńskim?

mama z dzieckiem piszą na komputerze


Podziel się na


Spis treści
1. 
Skąd te emocje?
2. 
Muszę, chcę, a może powinnam?
3. 
Nie ilość, ale jakość

Urlop macierzyński – choć trwa „aż” cały rok – kiedyś się kończy. Ale smutek, wyrzuty sumienia i cała gama negatywnych emocji dotyczących zbliżającej się rozłąki z maluchem dopadają cię na długo przed jego pierwszymi urodzinami. Czy potrzebnie?

Skąd te emocje?

Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim nieodmiennie wiąże się z trudnymi emocjami. Smutek, przygnębienie, lęk przed rozstaniem, wyrzuty sumienia i poczucie winy to stany, jakich doświadcza zdecydowana większość świeżo upieczonych mam, które myślą o powrocie do aktywności zawodowej. Wkradają się w myśli, spędzają sen z powiek. Dręczą świadomie oraz podświadomie, okradając z radości, jaką powinno dawać bycie z dzieckiem tu i teraz. A przede wszystkim – utrudniając podjęcie racjonalnej decyzji. Skąd się biorą?

Bardzo łatwo wskazać ich źródło. Przez ostatnie kilka miesięcy to ty sprawowałaś niemalże wyłączną opiekę nad dzieckiem. Byłaś z nim każdego dnia, od rana do wieczora, a także w nocy. Praktycznie się z nim nie rozstawałaś. Patrzyłaś jak się rozwija, śledziłaś każdy jego ruch. Trudno się dziwić, że myśl o rozstaniu – nie na chwilę, ale na większą część dnia – napawa cię lękiem. Kto zajmie się twoim dzieckiem lepiej niż ty sama?

Kto lepiej dopilnuje, nakarmi, ukołysze do snu? Czy ta usilnie budowana więź z maleństwem nie osłabnie? I jak ono samo poradzi sobie z rozstaniem? Czy na pewno musisz wracać do pracy..?

mama z dzieckiem piszą

Muszę, chcę, a może powinnam?

To kluczowe pytanie, jakie powinnaś sobie postawić, jeśli chcesz na dobre rozprawić się z negatywnymi emocjami, jakie tobą targają. Czy musisz wrócić do pracy? Czy wasz domowy budżet tego wymaga? Czy z jednej pensji będziecie w stanie się utrzymać/żyć na wystarczającym poziomie? Jeśli nie – odpowiedź jest prosta. Nie masz wyboru – twój powrót do pracy zapewni wam i maleństwu godne warunki życia. Podejdź do sprawy racjonalnie: nie możesz obwiniać się za to, że chcesz dla niego jak najlepiej! Zwłaszcza, że alternatywa w postaci żłobka czy opiekunki to wcale nie „mniejsze zło”, ale „równe dobro” i właśnie tak powinnaś je postrzegać. Jeśli oddasz dziecko pod opiekę zaufanych i sprawdzonych osób, nie ucierpi na tym ani jego rozwój ani twoja psychika. Malec będzie ciekawie spędzał czas w bezpiecznym środowisku, a ty będziesz spokojna i pewna, że nie dzieje mu się żadna krzywda.

A może po prostu chcesz wrócić? Życie zawodowe jest dla ciebie równie ważne, co życie rodzinne. Pozwala się rozwijać, zdobywać nowe kompetencje, a ostatecznie daje tak potrzebną satysfakcję i spełnienie. I w tym wypadku – podobnie jak powyżej – nie powinnaś mieć wątpliwości. Twój powrót do pracy jest konieczny, byś znów w pełni poczuła się sobą. Jak widać rola matki nie zdominowała innych, ważnych dla ciebie ról. Kochasz swoje dziecko, ale jednocześnie kochasz swoją pracę – nie musisz wybierać! Te dwie miłości naprawdę można połączyć. A nawet trzeba, bo tylko szczęśliwa mama jest w stanie wychowywać szczęśliwe dziecko. A może powinnaś wrócić? Powinnaś, bo tak wypada. Powinnaś, bo tak zrobiło większość twoich znajomych i bliskich. Powinnaś, bo tego oczekuje od ciebie szef. Niczego nie powinnaś. Jeżeli spełniasz się w życiu domowym, to cudownie! A jeśli wasz domowy budżet (ani ty sama!) na tym nie cierpi, jesteś szczęściarą. Nikt nie ma prawa cię za to krytykować ani oczekiwać od ciebie postępowania wbrew sobie.

mama z dzieckiem piszą na komputerze

Nie ilość, ale jakość

Jeśli więc musisz lub chcesz wrócić do pracy zawodowej, postaraj się zrobić wszystko, by pozbyć się niepotrzebnych wyrzutów sumienia i poczucia winy. W obydwu przypadkach nie dokonujesz dobrego czy złego wyboru – postępujesz tak, jak trzeba. Po co więc tracić energię na zadręczanie się i dywagacje, które i tak do niczego nie prowadzą? Spożytkuj ją na poszukiwanie sprawdzonej placówki czy polecanej opiekunki. A także na przygotowanie pociechy do tego, co ma nastąpić. Czekają was zmiany, ale będą to zmiany na lepsze – zarówno ty, jak i twoje dziecko zdobędziecie nowe doświadczenia, które was rozwiną.

Początki są i na pewno będą trudne, ale potem – sporo ułatwiają. Przykład? Gdybyś nie oddała malca do żłobka, przeżywalibyście trudności z rozstaniem w chwili pójścia do przedszkola. Być może wtedy byłoby wam jeszcze ciężej? Pamiętaj też, że zdecydowanie ważniejsza niż ilość, jest jakość czasu spędzanego z dzieckiem.

Co z tego, że będziesz z nim przebywać całe dnie, jeśli jednocześnie będziesz się zadręczać, czy wystarczy do pierwszego albo tęsknić za pracą, która dawała ci spełnienie…?

mama z dzieckiem piszą