Kołysanki uspokajają i relaksują, rozwijają także wyobraźnię i poczucie rytmu. Jakie jeszcze korzyści maluchom przynoszą kołysanki?
Dzisiaj nasze maluchy zazwyczaj kołyszą do snu szumiące misie, grające pozytywki i bajki z cyfrowych nośników. Mimo tych cennych pomocników, warto czasami pośpiewać dziecku przed snem.
Kołysanki, jak sama nazwa wskazuje, kołyszą dzieci, ułatwiając im zaśnięcie – i o czym tu dywagować? O tym, że kołysanka to nie tylko sposób na szybkie uśpienie malucha. Wręcz przeciwnie! To tylko jedna z licznych zalet kołysanek.
Jak działa kołysanka?
Kołysanki to piosenki spokojne, wolne, nieskomplikowane, śpiewane, a czasami wręcz nucone ściszonym głosem. W pokoju panuje półmrok lub ciemność, a dziecko jest wtulone w rodzica, ulubioną poduszkę, kocyk lub przytulankę. Już same warunki, w jakich śpiewamy kołysankę, sprzyjają wyciszeniu, uspokojeniu i zrelaksowaniu się, a powtarzalność wersów i melodii wprowadza dziecko w rodzaj mantry.
Jeśli kołysanka jest stałym elementem codziennego rytuału przed snem, dodatkowo kojarzy się dziecku z zasypianiem – już słysząc znajome dźwięki, malec „automatycznie” zamyka oczy, wycisza się i odpręża. W przypadku najmłodszych powtarzalność jest niezwykle ważna – buduje poczucie bezpieczeństwa, a to jeden z koniecznych warunków spokojnego zaśnięcia. Daje dziecku poczucie stałości – mówi, że wszystko jest pod kontrolą, nawet jeśliby inne rytuały w ciągu dnia zostały zachwiane. Ściszony głos, domknięte frazy – to naturalny sposób na domknięcie kończącego się dnia.
Jak działa piosenka?
Zanim jednak kołysanka pozwoli maluchowi odpłynąć w objęcia Morfeusza, sowicie pracuje na jego rozwój. Śpiewanie (nie tylko kołysanek) stymuluje tworzenie połączeń neuronowych w mózgu – usprawnia procesy pamięciowe, uczy koncentracji (starsze dziecko skupia się na zrozumieniu słyszanych tekstów), rozwija wyobraźnię (dziecko wyobraża sobie to, o czym rodzic śpiewa), wspomaga rozwój mowy, a nawet późniejszą naukę języków obcych! Im więcej połączeń zostanie stworzonych, tym większy potencjał do rozwoju mózgu również w innych obszarach.
Śpiewanie kołysanek to wspaniały wstęp do edukacji muzycznej – poczucie rytmu kształtuje się mniej więcej do piątego roku życia, dlatego warto zadbać o to, by dziecko miało kontakt z muzyką jak najwcześniej. Pytanie, czy nie lepiej, by była to muzyka lepszej „jakości”? Przecież ta puszczane z wszelkiego rodzaju nośników poradzi sobie zdecydowanie lepiej niż my i dostarczy lepszych wrażeń muzycznych. Tyle że tutaj nie piękno piosenki się liczy, a to, kto i dlaczego śpiewa. Bliskość ukochanej osoby, atmosfera bezpieczeństwa – to znacznie ważniejsze niż wyszukane słowa i melodia.
Kołysanka – dobra także dla rodziców!
Warto się poświęcić i od najmłodszych lat śpiewać dziecku przed snem. Poświęcić? Nic z tych rzeczy! Kołysanka niesie też korzyści samemu śpiewającemu, który przy okazji również się wycisza i relaksuje, wprowadzając się w nastrój błogości i spokoju. To jednocześnie doskonały sposób na pielęgnację więzi z dzieckiem, na co często brakuje czasu w ciągu zabieganego dnia. Czas, który rodzic i dziecko mają wyłącznie dla siebie – maksymalna koncentracja na sobie nawzajem, swoim głosie, oddechu, bliskości pozwala na stworzenie silniejszej, pełnej zaufania relacji.
Śpiewacie swoim dzieciom? Jakie kołysanki wybieracie? Czekamy na komentarze!