Niedzielny ojciec to określenie, które często pojawia się kiedy mowa o rodzinach, w których dzieckiem na co dzień zajmuje się wyłącznie mama, bo tata jest zbyt zmęczony. Okazuje się jednak, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i tak zwanych „niedzielnych ojców” jest coraz mniej i mniej.
Jeszcze nie tak dawno temu aktywne wychowanie dzieci było wyłącznie domeną kobiety. To mama była rodzicem obecnym. Tata poświęcał maluchom niewiele swojego czasu, zazwyczaj w weekendy, a jego rola w życiu pociech była mocno ograniczona. Okazuje się jednak, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i tak zwanych „niedzielnych ojców” jest coraz mniej i mniej.
Kim jest niedzielny tata?
Niedzielny ojciec to określenie, które często pojawia się kiedy mowa o zachowaniu mężczyzn po rozwodzie z partnerką. Kiedy ona opiekuje się dzieckiem na co dzień, przeżywa z nim gorsze i lepsze momenty, a on zabiera pociechę na jeden lub dwa dni i jest wtedy ukochanym, najlepszym tatą. Weźmie na lody, do kina, do parku rozrywki… Dziecko robi z nim tylko te „fajne” rzeczy, podczas gdy mama czasem musi malca przywoływać do porządku, karcić i, po prostu, całościowo wychowywać.
Jednak ta nazwa dobrze pasuje też do pełnych rodzin, w których dzieckiem na co dzień zajmuje się wyłącznie mama, bo tata na przykład jest zbyt zmęczony po pracy. Obraz ojca, który fizycznie jest, ale jakby go nie było, to jeszcze dość powszechne wspomnienie dzisiejszych dorosłych. Mężczyzna dołącza dopiero w weekendy, a jego rola jest minimalna i często ogranicza się do karcenia czy strofowania. Jest w życiu dziecka na dłuższą metę nieobecny, przynajmniej w pierwszym okresie, kiedy z malcem nie można jeszcze choćby pograć w piłkę, nie jest więc jeszcze zbyt „interesujący” dla rodzica.
Ojcowie coraz bardziej zaangażowani
Dzisiejsi ojcowie stają się inni. Zmienia się ich podejście do wychowywania dzieci, są bardziej świadomi swojej roli i jej ogromnej wagi. Jakiś czas temu standardem było, że tata nie uczestniczył w kąpieli, nie karmił, nie potrafił przewinąć dziecka, a o usypianiu nie było nawet mowy. Obecnie coraz częściej ojciec umie tak dobrze jak mama zająć się pociechą i, co ważniejsze, chce to robić. Chce czynnie uczestniczyć we wszystkim. Nie przeraża go perspektywa zostania sam na sam z synem czy córką na jakiś czas. „Nowoczesny” tata nie oddziela grubą kreską „swojego” świata (pracy, zarabiania) od świata kobiety i dziecka. Jest coraz bardziej obecny i wie, jak ważna jest ta obecność dla malucha i dla niego samego.
Kluczowa rola
Fakt, że ojcowie stają się coraz bardziej obecni wynika po części z wymagań stawianych przez partnerki, a częściowo z ich większej świadomości na temat roli taty w życiu dziecka. A rola ta jest nie do przecenienia i to od samych narodzin! Tata może ofiarować maleństwu przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa i spokój, czyli to, czego ono najbardziej potrzebuje. Ważne, aby trzymał je na rękach, kołysał, głaskał, bo to dotyk stanowi niezwykle istotne narzędzie tworzenia więzi. Dziecko powinno czuć bliskość nie tylko mamy, ale także i taty. Role obydwojga rodziców są równie ważne.
Tata nie ma łatwo
Współczesny ojciec nie ma jednak łatwo. Z różnych przyczyn. Czasem ciężko mu połączyć życie zawodowe z ojcostwem. Kobieta, dzięki urlopowi macierzyńskiemu, może całkiem poświęcić się opiece nad dzieckiem. Nie rozprasza jej praca, obowiązki zawodowe. Owszem, tatusiowie mają do dyspozycji urlop ojcowski, mogą także skorzystać z części urlopu macierzyńskiego, ale to nie to samo, co możliwość pozostania z malcem non stop przez wiele miesięcy, a z tej drugiej opcji ciągle (najczęściej ze względów ekonomicznych) korzysta niewiele par. Mężczyźnie jest nieco ciężej związać się dzieckiem, wytworzyć mocną więź. Kobieta ma ułatwione zadanie, z pewnością ważną rolę gra tu m.in. karmienie piersią i fakt noszenia maleństwa przez dziewięć miesięcy pod sercem i pozostawanie z nim przez cały czas.
Kolejnym problemem, na jaki może natknąć się świeżo upieczony tata jest konieczność rozliczenia się z własnym dzieciństwem i wypracowanie nowego systemu postępowania, który będzie inny. Jeśli partner miał nieobecnego ojca, taką rolę zna i wymyślenie własnej drogi, przełamanie tych mocno zakorzenionych schematów będzie od niego wymagało niemało wysiłku. To, że mężczyzna nie ma się na kim wzorować jest dla niego ogromną trudnością, choć może nieuświadamianą i niewypowiedzianą.