Myć dziecko codziennie, a może raz na kilka dni? Smarować oliwką czy balsamem? Kąpać w wannie, wanience, pod prysznicem, a może na przewijaku?
Skóra dziecka to przede wszystkim cieńszy i delikatniejszy naskórek – podatny na urazy, a także na działanie alergenów. Dlatego kąpiel dziecka nie musi odbywać się codziennie, natomiast każdego dnia powinniśmy myć te części ciała, które najczęściej ulegają zabrudzeniu.
Zrzucanie skóry
Jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za codziennym kąpaniem jest – wbrew pozorom – powód zupełnie nie związany z higieną i czystością. Jest nim wyrabianie nawyków higienicznych i regulowanie rytmu dnia i nocy. Dziecko, dzięki codziennym wieczornym kąpielom zrozumie, że po nich należy iść spać. W ten sposób, dbając o czystość, dbamy również o komfort psychiczny brzdąca, który czuje stabilizację, może się „wyszaleć” podczas mycia, a przez to chętniej i lepiej będzie odpoczywać w nocy.
Codzienna kąpiel może wyrobić nawyki higieniczne, a także wyregulować rytm dnia i nocy u dziecka. Codzienna kąpiel z pozoru nie jest aż tak potrzebna małemu dziecku, które nie ma jak się ubrudzić (oczywiście poza czyszczeniem zabrudzeń powstałych w wyniku ulewania – i „okolic pieluszkowych”), ale dużo łatwiej się poci i przegrzewa. Spowodowane jest to ciągłym przebywaniem w jednej pozycji i inną specyfiką skóry – która jest delikatna i nie do końca rozwinięta, a przez którą maluch oddycha. Bardziej wrażliwa na światło słoneczne, mniej elastyczna, gorzej znosząca wysokie temperatury, łatwiej tracąca ciepło i sprzyjająca wyziębieniu – jest w stanie przysporzyć wielu kłopotów. Kąpiel jednak nie powinna trwać dłużej niż kilka minut, by skóra nie traciła warstwy tłuszczowej i nie ulegała wysuszeniu. Aby temu zapobiec, należy ją nawilżać i natłuszczać, wybierając w tym celu oliwkę (w pierwszych dniach życia dziecka, ponieważ później zatyka ona pory i może wywołać zmiany łojotokowe) lub balsam. Rób to zawsze bezpośrednio po kąpieli, wtedy kosmetyki po prostu lepiej zadziałają, zabezpieczając przed utratą wody i wysychaniem skóry. Pamiętaj, aby kąpać dziecko nie wcześniej niż godzinę po jedzeniu. Inaczej ryzykujesz, że maluch wkrótce znowu się pobrudzi.
Naturalne pH
Woda, a więc kąpiel wysusza naturalną barierę skóry i zaburza naturalne pH. W pierwszych kilku miesiącach życia codzienna kąpiel nie jest konieczna, wystarczy obmywanie miejsc najbardziej narażonych na zabrudzenie i bliskie spotkanie z wanną co dwa dni. Można też zastąpić ją prysznicem, raczej nie lubianym przez dzieci lub przemywaniem na przewijaku za pomocą gąbki z dodatkiem środka myjącego – jednak w takim w pomieszczeniu nie może być chłodno, bo łatwo o przeziębienie. Także kłopotliwym jest kąpanie dziecka, któremu jeszcze nie zagoił się pępek i nie odpadła pępowina, bo może to grozić infekcją i kłopotami z prawidłowym gojeniem.
Pierwsze włosy
Codziennie lub co dwa dni można umyć dziecku głowę, nawet jeśli nie ma ono jeszcze włosów. W takim wypadku zamiast szamponu wybierzmy mydło (oczywiście dla niemowląt). Jeśli pojawią się pierwsze włoski, czeszmy je – nie spowoduje to ich przedwczesnego osłabienia – wręcz przeciwnie – wzmocni to cebulki włosów, wymasuje główkę i poprawi ukrwienie skóry. Pamiętajmy jednak o tym, że szczoteczka musi być miękka i delikatna.
Mierz… łokciem
Myć dziecko gąbką czy dłonią? Jeśli nie chcemy poświęcać czasu na czyszczenie, wyciskanie, suszenie a nawet gotowanie (!) myjki – lepiej myjmy dłońmi, ale – uwaga – je też trzeba myć, aby móc myć!
Temperatura pomieszczenia, w którym kąpiemy dziecko, musi mieścić się w granicach 25 stopni Celsjusza, podczas gdy temperatura wody powinna mieć około 37 stopni (sprawdzamy ją za pomocą specjalnego termometru albo… łokcia, ponieważ skóra na łokciu jest bardziej wrażliwa od tej na palcach, zahartowanej przez ciągłe wystawianie na różne bodźce).
Do kąpieli wybierz mydło przeznaczone dla dzieci o obojętnym odczynie pH 5,5. Zwykłe mydła mają odczyn zasadowy i szkodzą maluchom. Do kąpieli najczęściej wystarczy samo mydło (w wersji dla niemowląt, o obojętnym odczynie pH – 5,5; mydła dla dorosłych mają odczyn zasadowy, co szkodzi delikatnej warstwie ochronnej skóry dzieci, może też zbytnio ją wysuszyć), chyba że nasze dziecko ma jakieś specjalne wskazania (problemy skórne itp.). Oczywiście z początku proces kąpieli nie będzie zabawą, a raczej kłopotem (dziecko – nieprzywykłe do nowej sytuacji – może sztywnieć, płakać), ale z biegiem czasu wszystko się ułoży. Pomoże w tym metodyka i porządek kąpieli – taki automatyzm (np. najpierw główka, potem plecy) nauczy dziecko, czego można się spodziewać. Najlepiej, jeśli jeszcze w szpitalu pielęgniarka pokaże nam, jak kąpać dziecko.
„Czysta” zabawa
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, przede wszystkim obserwuj swoje dziecko i nie bój się wziąć sprawy w swoje ręce. Podczas kąpieli zawsze mogą pomagać inni domownicy, a para mama – tata to już z pewnością idealna kombinacja. Dzięki wspólnym wysiłkom i pozytywnej atmosferze maluch wkrótce zacznie z wami współpracować, a kąpiele będą dla niego czystą (dosłownie i w przenośni) zabawą. Nawet nie zauważy, kiedy będzie po wszystkim, a Wy zadbacie o jego zdrowie – bez stresu i bez nerwów.