Jeszcze do niedawna przytulanki dla dzieci, nazywane – bez względu na formę czy postać – misiami, miały jedną, zasadniczą funkcję. Służyły uspokajaniu dzieci.
Przytulanka na kolkę
Wygląda niepozornie – biało-czarne barwy z lekką domieszką czerwonego, a postać – daleko odbiegająca od tych, jakie królują w dzisiejszych bajkach. Zabawkę trudno nawet nazwać misiem, choć słowo to chyba jest najbliższe znaczeniowo postaci, jaką przybiera nietypowa przytulanka. Naszyte z boku metki oraz elementy szeleszczące mają służyć stymulacji zmysłów dziecka, jednak tym, co najbardziej różni maskotkę od innych dostępnych na rynku, jest termofor, ukryty w specjalnej kieszonce. Jak przekonują twórcy – to najbardziej sprawdzony, a przy tym – nieinwazyjny i przyjemny dla dziecka, sposób na kolkę. Po zgięciu patyczka w ogrzewaczu należy włożyć go do kieszonki i przyłożyć do brzucha płaczącego maluszka. Proste, prawda?
Miś pachnący mamą
Wiele możliwości daje także sam materiał, z którego szyje się przytulanki. Celują w tej dziedzinie wełna owcza oraz włókna bambusowe, które mają właściwości pochłaniania zapachu. Nie od dziś wiadomo, że małe dziecko uspokaja nie tylko znany widok czy znajomo brzmiące dźwięki, ale także – znajome zapachy. Jeśli mama poprzytula się wcześniej do maskotki, ta przesiąka jej zapachem i dzięki temu staje się najlepszym „uspokajaczem” dziecka na czas, kiedy trzeba go na chwilę zostawić pod opieką innej osoby.
Przytulanka z bijącym sercem
Wracając do znajomych dźwięków – okresem, kiedy dziecko czuje się najbezpieczniej na świecie, są bezcenne chwile spędzone w brzuchu mamy. Bijące serce i szum przepływających wód płodowych to dla dziecka wystarczający sygnał tego, że wszystko w porządku – nie grozi mu nic złego, a mamusia jest w pobliżu. Mimo, że może się nam to wydawać dziwne, dziecko zapamiętuje te dźwięki oraz – to uczucie! Stąd właśnie pomysł na stworzenie przytulanek z wbudowanym mechanizmem szumu bicia matczynego serca.
Przytulanka oddychająca
Przytulanki mają nie tylko uspokoić dziecko, ale często – pomóc mu zasnąć. W tej dziedzinie celuje myszka, której głównym zadaniem jest jak najszybsze zaprowadzenie malucha w objęcia Orfeusza. Jest ona efektem współpracy japońskiego profesora, eksperta od nauk poznawczych i oddechowych, z firmą Disney. Główną zaletą myszki jest wbudowany w nią realistyczny mechanizm oddychania. Zdaniem twórców, podczas przytulania powolny oddech „udziela się” osobie, mającej kłopoty z zaśnięciem. Wraz z odpowiednim tempem oddechu ma się bowiem zmniejszać aktywność ciała migdałowatego, odpowiadającego za emocje, co powoduje stabilizację umysłu, a w efekcie – upragniony sen.
Przytulanka kocyk
Jeszcze inną funkcję pełnią przytulanki – kocyki. Jak sama nazwa wskazuje, to zarówno maskotka, jak i dziecięcy kocyk, którym można z powodzeniem otulić malucha (zabawka zamienia się w kocyk po rozłożeniu). Przybierają przeróżne formy, choć z reguły stylizowane są na zwierzątka. Zabierając zabawkę na spacer nie musimy pamiętać o dodatkowym okryciu do wózka na wypadek, gdyby zrobiło się zimno. Zabierając maskotkę do znajomych, możemy nią otulić dziecko, gdy zdecyduje się uciąć sobie popołudniową drzemkę.
————-
A Wy, co myślicie o tych zabawkach? Czy rzeczywiście przytulanka dla dziecka powinna być wielofunkcyjnym urządzeniem? Czy może jednak stawiacie na tradycję – zabawkę, która po prostu – służy do kochania?