Nocnik – jaki, kiedy, jak uczyć malucha?

Trudno jednoznacznie wskazać optymalny moment na rozpoczęcie przygody z nocnikiem. Szacuje się, że takim najrozsądniejszym jest 18. miesiąc życia dziecka. Jak to zrobić?

dziecko siedzi na nocniku


Podziel się na


Nadchodzi taki moment, kiedy każdy rodzic mówi: dość. I to wcale nie chodzi o to, że nam szkoda na pieluchy albo że przejmujemy się babcinym: nie wypada, żeby taki duży sikał w majtki. Po prostu kiedyś trzeba. Pytanie kiedy, no i przede wszystkim jak? Zaczynamy trening czystości!

Kiedy zacząć?

Oczywiście są rodzice, którzy zaczynają już od urodzenia – o nich piszemy tutaj. Jednak nadal większość świeżo upieczonych decyduje się na tradycyjny model – korzystanie z pieluszki przynajmniej przez pierwszy rok życia malca. Dlaczego wcześniejsza nauka higieny nie za bardzo ma sens? Zdaniem wielu specjalistów w tym wieku nie ma co liczyć na pojawienie się u dziecka świadomej kontroli potrzeb fizjologicznych, a mówiąc prościej – na to, że malec zacznie kojarzyć odczuwanie potrzeby z jej skutkami. Oczywiście wierzymy, że trening od urodzenia może przynieść pożądane skutki, ale skłaniamy się do opinii tej części lekarzy, którzy twierdzą, że ewentualne sukcesy będą zwyczajnym przypadkiem.

Trudno jednoznacznie wskazać optymalny moment – najlepszy na rozpoczęcie przygody z nocnikiem. Szacuje się, że takim najrozsądniejszym jest 18. miesiąc życia dziecka. Co za nim przemawia? Przede wszystkim fizjologia – wcześniej, jak już wspomnieliśmy, malec nie jest w stanie kontrolować pracy swojego pęcherza. Zamiast jednak czekać z kalendarzem w ręku, aż malec skończy magiczne 1,5 roku, lepiej bacznie go obserwować. Istnieją pewne sygnały, które podpowiedzą nam, że dziecko powoli dorasta do pożegnania z pieluszką. Pierwszy to na pewno jasne informowanie otoczenia o tym, że pampers właśnie się zapełnia. Niektóre dzieci mówią w tym czasie: siku, kupa (bądź inne słowa służące na określenie wykonywanej czynności), a niektóre mają swoje własne rytuały – ich wachlarz może być nieograniczony (np. kucanie, chowanie się pod stół, wkładanie rączek między nóżki, określona mimika twarzy, np. skupienie, zacięcie). Innym znakiem, że warto zakupić nocnik jest coraz wyraźniejsza niechęć do przewijania i zakładania pieluszki – malec wierci się, ucieka z gołą pupą.

Warto też obserwować, czy dziecko nie moczy się o stałych porach – to znacznie ułatwi trening! Z czysto praktycznych względów naukę najlepiej rozpocząć w sezonach ciepłych – mniej ubranek do ściągania, a poza tym można pozwolić dziecku pobiegać po domu z gołą pupą (oczywiście nie wspominamy już o tym, że przed rozpoczęciem nauki dziecko musi opanować inne podstawowe czynności, jak siedzenie, stanie czy chodzenie).

Jaki nocnik?

Nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawę z tego, że wybór nocnika powinien być podyktowany nie tylko jego wyglądem, ale przede wszystkim funkcjonalnością. A ta zależy m.in. od płci dziecka. I nie chodzi wcale o to, by dziewczynka załatwiała swoje potrzeby na modelu różowym, a jej braciszek na niebieskim. Nocnik przeznaczony dla chłopca powinien być z przodu nieco bardziej zabudowany tak, aby zmniejszyć ryzyko wydostania się moczu na podłogę (w niektórych modelach otrzymamy w komplecie specjalną osłonę). Kolejną sprawą jest wygoda – musimy sprawdzić, czy otwór nie jest zbyt wąski/zbyt szeroki w stosunku do pupy naszego dziecka. Jeśli maluszkowi nie będzie na nim wygodnie, szanse na szybkie sukcesy są naprawdę nikłe. Ważna jest także stabilna, szeroka podstawa, minimalizująca ryzyko przewrócenia się dziecka w czasie schodzenia z nocnika. Mówiąc o wygodzie mamy na myśli też tę swoją – model z wyciąganą wkładką zdecydowanie łatwiej opróżnić i wyczyścić.

dziecko siedzi na nocniku

Reszta jest sprawą drugorzędną. To, czy nocnik będzie wygrywał skoczne melodie tuż po wypełnieniu się pożądanym płynem (swoiste fanfary na cześć malucha), świecił i migał czy też będzie do złudzenia przypominał tron bądź tzw. dorosły sedes dla małego dziecka nie ma większego znaczenia. Chyba, że nasz malec ma już swoich ulubieńców – wtedy rzeczywiście większa szansa, że skorzysta z nocnika z którego uśmiecha się do niego radośnie świnka Peppa niż nadal budzący przerażenie smok. Z aktualizowanego każdego dnia rankingu wynika, że obecnie najwięcej rodziców decyduje się na nocniki grające oraz tzw. tron (nocnik papierowy, jednorazowy, pisaliśmy o nim tutaj.

Jak uczyć?

Na początek malca trzeba z nocnikiem oswoić. Nie liczmy na to, że dziecko usiądzie na tym „czymś” zaraz po przyniesieniu go ze sklepu. Musi to najpierw obejrzeć, przewrócić, poturlać, może i zapakować klockami. Fajnie jednak, gdy od początku pokazujemy malcowi, do czego tak naprawdę nocniczek ma służyć – np. sadzamy na nim misie czy lalki (sami lepiej nie siadajmy). Jeśli dziecko umie się już skupić na słuchaniu bajek, można pomyśleć o książeczkach poruszających tę tematykę – wbrew pozorom, wybór spory! Z czasem zobaczymy, że dziecko samo zacznie siadać na nocniku lub „prosić” o posadzenie na nim. Nie ściągajmy pieluszki od razu – pierwsze próby najlepiej przeprowadzić w ubranku, by malca za bardzo nie wystarczyć. Do nowych rzeczy dziecko łatwo zrazić, a przekonać z powrotem znacznie trudniej niż z „czystą kartą”.

Nie warto sadzać maluszka na nocniku „byle kiedy” – dziecko nie załatwi się na zawołanie nawet, gdyby bardzo tego chciało. Najlepiej podsuwać nocnik o stałych porach – tych, w których wcześniej zauważaliśmy wypełnianie się pieluszki. Ponadto warto posadzić maluszka „profilaktycznie” przed snem i po drzemce. Kiedy malec siedzi już na nocniku, skierujmy jego uwagę na to, co robi/ma zrobić. Nie podsuwajmy książeczki czy zabawki, bo zaaferowany zabawą może się i wypróżni, ale na pewno nie świadomie. Mówmy, dlaczego siedzi na nocniczku i co powinno się teraz stać, ale nie zmuszajmy do niczego – nie przeciągajmy też sikania w nieskończoność. Przyzwyczajmy się do tego, że w pierwszych tygodniach nauki nocnik najczęściej pozostanie pusty.

Ile może potrwać takie szkolenie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi – być może malec „załapie” o co chodzi w kilka tygodni, może zajmie mu to kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Specjaliści przestrzegają też, by nie rozpoczynać przygody z nocnikiem w czasie, kiedy w życiu malca dzieje się dużo nowego – początek przygody ze żłobkiem, nianią, pojawienie się rodzeństwa, przeprowadzka, przebycie choroby itp.