Odpieluchowanie malucha – to się przyda

Odpowiednie przygotowanie i podejście do odpieluchowania malucha może znacznie ułatwić i złagodzić ten proces zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Oto kilka wskazówek!

dwójka dzieci w domu przy odpieluchowaniu


Podziel się na


Idzie lato, ostatni dzwonek, żeby zabrać się za odpieluchowanie malucha – myślisz sobie. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Podpowiadamy, w co warto się zaopatrzyć w tym okresie, by maksymalnie ułatwić sobie – i dziecku – zadanie.

Z czysto praktycznych względów naukę samodzielnego korzystania z nocnika najlepiej rozpocząć w sezonie letnim: mniej ubrań do ściągnięcia, mniejsze ryzyko przeziębienia w razie ewentualnego zmoczenia ubrania. Sam brak pieluszki nie zagwarantuje jednak sukcesu. Co jeszcze może się przydać?

Pieluszki do odpieluchowania

Pieluszki? Ale przecież chodzi nam o to, żeby się ich pozbyć. Zanim jednak definitywnie pożegnamy się z pieluchą, to właśnie na nią warto zwrócić największą uwagę. Producenci prześcigają się w pomysłach na to, jak stworzyć pieluszkę superchłonną – taką, która mimo zamoczenia będzie sprawiała wrażenie suchej. No i klops. Bo dopóki dziecko nie zacznie odczuwać dyskomfortu w związku z zapełnionym „pampersem”, nie zrozumie, dlaczego właściwie ma z niego zrezygnować.

Jeśli więc do tej pory szliśmy z duchem czasu i reklamy, zaopatrując się w coraz to nowsze, superwytrzymałe i nieprzemakające cuda, teraz mówimy stop. Wystarczą pieluszki no name z pobliskiego marketu, a dla tych najbardziej zdeterminowanych – zwykłe tetrówki. Skojarzenie przez malca potrzeby z jej skutkami to naprawdę solidna połowa sukcesu. Niektórzy rodzice chwalą też sobie tzw. pieluchomajtki, które są na tym etapie dość wygodnym gadżetem – nie trzeba ich rozpinać, zapinać, szybko się je zakłada i zdejmuje (samemu dziecku też łatwiej je zdjąć, niż szczelnie zamontowaną na pupie pieluchę).

dziewczynka nad wodą nauka odpieluchowania

Majtki do odpieluchowania

Jak się okazuje, tej części garderoby brakuje wielu maluszkom – kiedy już zdecydujemy się zacząć przygodę z nocnikiem, pojawia się problem, czym zastąpić zawsze obecną na pupie pieluszkę. Szukając majteczek dla dziecka zwróćmy uwagę na to, by były wykonane z naturalnego materiału, który przepuszcza powietrze – ten element garderoby będzie teraz bezpośrednio przylegał do skóry malca. Majtki nie mogą być ani zbyt duże ani zbyt małe – maluszkowi musi być w nich przede wszystkim wygodnie, bo uciskający, ściśle przylegający do ciała materiał może skutecznie zniechęcić do nauki sikania.

Oczywiście najlepiej zakupić od razu kilka, jeśli nie kilkanaście par – dość często będziemy je zmieniać i najlepiej, by sucha para zawsze czekała w szufladzie. Jeśli dziecko ma już swoich ulubionych bajkowych bohaterów, można rozejrzeć się za majteczkami z tymi postaciami – być może maluch będzie je chętniej zakładać? Przy tej okazji warto też wspomnieć o odpowiednim ubieraniu dziecka – chodzi o to, by w razie nagłej potrzeby można było błyskawicznie zdjąć ubranko i zasiąść na nocniczek. Najlepiej więc w tym okresie zrezygnować z bodów, zapinanych na zatrzaski czy suwaki spodenek, ogrodniczek itp.

Nocnik

Bez niego się nie obędzie. Na pytanie, jaki nocnik wybrać, nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Jedni będą nas przekonywać, że musi to być koniecznie model udziwniony melodią, dźwiękiem i światłem, inni będą trwać na stanowisku, że wystarczy najzwyklejszy plastikowy nocniczek z marketu za kilkanaście, jeśli nie kilka złotych. Prawda jest taka, że każdy nocnik będzie równie dobry. Ważne jedynie, by ten przeznaczony dla chłopca był z przodu nieco bardziej zabudowany (tak, aby zmniejszyć ryzyko wydostania się moczu na podłogę) i żeby był dla dziecka wygodny (musimy sprawdzić, czy otwór nie jest zbyt wąski/szeroki w stosunku do pupy malca).

Dopóki maluszkowi nie będzie na nim wygodnie, szanse na szybki „sukces” są naprawdę nikłe. Nie bez znaczenia jest także stabilna, szeroka antypoślizgowa podstawa, która zminimalizuje ryzyko przewrócenia się dziecka w czasie schodzenia z nocnika. Więcej na temat nauki korzystania z nocnika pisaliśmy dla was tutaj.

Nocniki alternatywne

Ważnym elementem nauki samodzielnego korzystania z nocnika jest umożliwienie dziecku załatwienia swojej potrzeby w momencie, w którym ją poczuje. My, dorośli jesteśmy w stanie wstrzymać się ze swoją fizjologią nawet przez kilka godzin – dziecko nie posiada jeszcze takiej umiejętności. Jeśli zgłasza chęć skorzystania z toalety, musimy mu to umożliwić tu i teraz. Zwłaszcza, że w treningu czystości niezwykle ważna jest konsekwencja – co z tego, że dziecko w domu korzysta z nocnika, skoro w czasie wizyty u babci rodzice pozwalają mu sikać w pieluszkę, podobnie jak w centrum handlowym czy w czasie spaceru.

To oczywiste, że nie będziemy zabierać nocniczka ze sobą zawsze i wszędzie, ale jeśli faktycznie nie mamy możliwości wziąć go ze sobą, postarajmy się o jakąś alternatywę – przy czym pieluszki z pewnością nie można traktować w takich kategoriach. Dobrym pomysłem są specjalne nakładki na sedes (plastikowe oraz jednorazowe – papierowe), tzw. potette plus (podręczny nocnik i nakładka na toaletę w jednym – w zestawie nakładka oraz specjalne woreczki z chłonną wkładką, które po skorzystaniu z nocnika zawijamy i wyrzucamy, jak zużytą pieluszkę), nocnik turystyczny (zajmuje mało miejsca, w każdej chwili można go rozłożyć i z niego skorzystać) oraz nocniczki papierowe, o których pisaliśmy dla was tutaj.

dziecko na nocniku

Książeczki o korzystaniu z toalety

Jak wiadomo, sam nocnik sprawy nie załatwi – maluch musi wiedzieć, do czego „to coś” służy. Warto, by najpierw z nocniczka skorzystał ulubiony misio i lalka oraz żeby dziecko od czasu do czasu odwiedziło toaletę wraz z rodzicem. Jeśli maluch umie się skupić na słuchaniu bajek, można pomyśleć o książeczkach, które poruszają tematykę „toaletową”. „Żegnaj pieluszko – jak miś polubił nocniczek”, „Zuzia korzysta z nocnika”, „Nocnik nad nocnikami” czy „Ja już potrafię – o sukcesie na sedesie” to tylko kilka pierwszych „z brzegu” przykładu. Warto znaleźć taką propozycję, w której głównym bohaterem będzie np. ulubione zwierzątko, co bardziej zachęci malca do jego naśladowania.

Oprócz książek dla dzieci, są i takie, przeznaczone dla rodziców – to chociażby: „Jak nauczyć dziecko korzystać z nocniczka w 7 dni” czy „Mamo, chcę kupę. Jak skutecznie nauczyć malucha robić siku i kupę tam, gdzie trzeba”. To propozycje, które pewnie nie dadzą nam prostej recepty na szybki sukces, ale na pewno podpowiedzą, jak właściwie podejść do tego tematu – bez stresu i niepotrzebnych nerwów, tak swoich jak i dziecka.

Ochraniacze na łóżko przy odpieluchowaniu

I jeszcze jeden przydatny element odpieluchowania, który może nie przyczyni się do przyspieszenia sukcesu, ale z pewnością zmniejszy ewentualne szkody. Pod prześcieradło w łóżeczku/łóżku warto podłożyć ochraniacz – nieprzemakalną wkładkę, która pozwoli na położenie dziecko spać bez pieluszki i zabezpieczy przed zmoczeniem wypełnienia materaca. Podobnie warto zabezpieczyć fotelik samochodowy i wózek (istnieją specjalne ochraniacze do tego celu – mają podwójną warstwę, po ewentualnym zasikaniu pierwszej można ją zdjąć i nakładka nadal spełnia swoją funkcję). Zwykłe nieprzemkalne podkłady to niewielki wydatek, więc warto kupić ich kilka i podłożyć w miejscach, których nie chcielibyśmy „zmoczyć” (np. pod kapę na sofę itp.)

———-

Zauważmy, że samodzielne korzystanie z toalety jest pierwszą prawdziwą, aktywną umiejętnością w życiu dziecka. W jakim sensie? Do tej pory uczyło się wszystkiego jak gdyby „automatycznie” – wstawanie, siadanie, raczkowanie, chodzenie czy nawet mówienie to umiejętności nabywane samoczynnie, z czasem. Choć oczywiście wielu rodziców stara się (niepotrzebnie!) osiągnięcie tych umiejętności przyspieszyć, maluch prędzej czy później do nich „dojdzie”. Z korzystaniem z nocnika jest nieco inaczej – to umiejętność społeczna, z którą dziecko trzeba zaznajomić, obeznać, wytłumaczyć, uświadomić. Postawienie nocniczka w widocznym miejscu to oczywiście ważny element nauki samodzielnego korzystania z toalety, ale niestety, nie wystarczający. Powyżej opisany zestaw powinien jednak w pełni wystarczyć, by dziecko zrozumiało, a z czasem także polubiło korzystanie z nocnika.

A jak było u Was, kiedy Wasze maluchy zaczęły korzystać z toalety samodzielnie?