Ona chce dziecka, a on nie… Jak wybrnąć z tej sytuacji bez szkody dla związku?

Dla wielu z nas podjęcie decyzji o byciu rodzicem jest proste i jednoznaczne. Dla innych nie…

kobieta całuje mężczyznę


Podziel się na


Spis treści
1. 
Pełna gotowość
2. 
Sukces i spełnienie
3. 
Dlaczego nie?
4. 
Perswadować czy czekać?

Posiadanie potomstwa to dar i wspaniałe wyzwanie. Ale nie dla każdego taki wybór jest oczywistością. Jest to szczególnie bolesne, gdy dotyczy właśnie naszego związku, w którym z jednej strony pojawia się silne pragnienie, z drugiej opór i wątpliwości. Jak poradzić sobie z tą sytuacją bez narażenia związku na nieodwracalne szkody?

Pełna gotowość

Choć nie jest to regułą, to kobiety częściej odczuwają jako pierwsze instynkt rodzicielski. To czysta biologia, natura, która pozwala im dojrzeć do bycia matkami. Moment ten przychodzi w różnym wieku – najczęściej ok. 30. roku życia, ale czasem wcześniej, zanim kobieta skończy 25 lat, a czasem dopiero na chwilę przed 40-tką.

Oprócz naturalnych predyspozycji ma na to wpływ wiele, pozabiologicznych czynników: znalezienie odpowiedniego partnera, z którym kobieta chce założyć rodzinę i mieć potomstwo, przebywanie w środowisku młodych matek i rówieśniczek starających się o dziecko, a także – choć nie zawsze jest to czynnik najważniejszy – stabilizacja finansowa, zawodowa. Kobiety mają też świadomość, że ich zegar biologiczny tyka i że nie zawsze będą płodne, a im później zdecydują się na macierzyństwo, tym większe będzie ryzyko powikłań w ciąży i wad genetycznych u dziecka. Nic dziwnego, że decyzja o byciu rodzicem przychodzi u nich szybciej niż u mężczyzn.

nogi

Sukces i spełnienie

Z perspektywy mężczyzn sytuacja wygląda nieco inaczej. I nie chodzi wcale o brak instynktu, bo ten budzi się także u nich. Nie ma on jednak tak fizjologicznego uwarunkowania jak u kobiet – w końcu to nie oni noszą pod sercem przez 9 miesięcy dziecko i to nie oni je rodzą. Ich pragnienie dziecka pojawia się zazwyczaj jako konsekwencja realizacji kolejnych założonych celów: znalezienia dobrze płatnej, stabilnej pracy, kupna samochodu i mieszkania, osiągnięcia satysfakcji w związku. Dziecko jest w tym wypadku z jednej strony dopełnieniem tych sukcesów, z drugiej zaś – owocem miłości i spełnienia. Dopiero świadomość realnej szansy zapewnienia dziecku i całej rodzinie godnego życia jest dla mężczyzn motorem napędowym decyzji o posiadaniu potomstwa.

Dlaczego nie?

Oczywiście, taka postawa mężczyzn nie jest regułą. Zdarza się bowiem, że mężczyzna na powiększenie rodziny jest gotowy finansowo, materialnie, ale stanowczo odmawia rozpoczęcia starań o dziecko. Na każdą próbę rozmów i negocjacji ze strony partnerki reaguje złością lub nawet agresją i podaje mnóstwo powodów, dla których należy z tym jeszcze poczekać.

Skąd bierze się tego typu opór? Psychologowie, doświadczeni w terapii par i pacjentów indywidualnych, borykających się z problemami w relacjach z innymi, przyznają, że powodów takiego zachowania może być kilka. Z jednej strony może chodzić o trudne doświadczenia z dzieciństwa, przy czym nie muszą to być wcale wspomnienia traumatyczne, związane z molestowaniem seksualnym czy biciem, a np. problem braku ojca lub ojca nieobecnego czy ojca wymagającego i wciąż niezadowolonego ze swoich dzieci. Mężczyźni boją się, że nieświadomie powtórzą schemat wyniesiony z domu i zniszczą dzieciństwo, a w efekcie życie swoich potomków.

Wielu z nich ma też, mniej lub bardziej uzasadnione, obawy, czy ich sytuacja finansowa nie zmieni się na tyle, by przestać zabezpieczać byt swojej rodziny. Problem może też leżeć w relacji z partnerką, której może czuć się niepewny i obawiać się, że po przyjściu na świat dziecka, zostanie „zepchnięty” na drugi plan i będzie zmuszony walczyć o czas i uczucia kobiety. Przyczyny braku pozytywnej decyzji o byciu rodzicem są często jeszcze bardziej indywidualne.

para

Perswadować czy czekać?

Czy można kogoś przekonać do bycia rodzicem? Jeśli mężczyzna już na samym początku związku, gdy zaczyna myśleć o wspólnej przyszłości poważnie, deklaruje, że nie chce mieć dzieci, taka perswazja może nie mieć sensu. Wprawdzie nasze przekonania zmieniają się z wiekiem, wskutek różnych życiowych doświadczeń i sytuacji, ale trudno oczekiwać tak radykalnej przemiany od kogoś, kto uczciwie nas o swoich przekonaniach poinformował zanim zdecydowaliśmy się budować z nim swoją przyszłość. Jeśli jednak mężczyzna w trakcie trwania związku był w temacie posiadania potomstwa otwarty, prawdopodobnie zdarzyło się coś, co przyniosło wątpliwości. Warto rozmawiać na ten temat, spróbować odkryć tę przyczynę i wspólnie wypracować jakiś kompromis.

Bardzo często mężczyzna potrzebuje po prostu więcej czasu, by dojrzeć do tej decyzji, przygotować się do nowej roli i nabrać odwagi do podjęcia wyzwania. Pod żadnym pozorem nie powinno się stawiać go w sytuacji bez wyjścia, tzn. zaplanować zajście w ciążę bez jego wiedzy (np. odkładając antykoncepcję hormonalną). Takie oszustwo, nawet jeśli spełni swoje zadanie, podkopuje zaufanie w związku, które zawsze powinno być jego fundamentem.

Co natomiast jeśli rozmowy nic nie dają, cierpliwość powoli się kończy, a druga strona wciąż okazuje opór? Można udać się wspólnie do psychologa i podjąć próbę zdiagnozowania problemu podczas wspólnej i indywidualnej terapii. Czasem spojrzenie na swoje zachowania i przekonania z boku potrafi zdziałać cuda. Dobrze jest też pamiętać, że zmiana wywołana poczuciem winy czy oczekiwań jednej strony, nie wynikająca z przekonania i prawdziwej gotowości, może skończyć się dla związku tragicznie. Trzeba zatem pamiętać, by proces ten przebiegał w atmosferze miłości, cierpliwości i wzajemnego wsparcia.