Oszczędna mama – gdzie szukać oszczędności, wychowując dzieci?

Wydatki na dziecko zdają się być ostatnią rzeczą, na której można zaoszczędzić. A jednak! Podrzucamy proste i sprawdzone sposoby na to, jak zaoszczędzić przy dziecku.

mama i dziecko na placu zabaw


Podziel się na


Spis treści
1. 
Ubranka dla dziecka z drugiej ręki
2. 
Zakupy przez internet - również spożywcze
3. 
Planowanie posiłków na cały tydzień
4. 
Gasimy światło, wyłączamy wtyczki, zakręcamy wodę
5. 
Kieszonkowe – inwestycja nie tylko dla dziecka
6. 
Oszczędzanie - tego można się nauczyć!

Wydatki na dziecko zdają się być ostatnią rzeczą, na której można zaoszczędzić. A jednak! Istnieje sporo sposobów na to, by wydać mniej, nie lekceważąc żadnej z potrzeb najmłodszego członka rodziny.

Ubranka dla dziecka z drugiej ręki

Ubranka dla dziecka pochłaniają ogromną część domowego budżetu. Maluch wyrasta z ciuszków niemalże na naszych oczach, co jest widoczne zwłaszcza w pierwszych latach jego życia. Zamiast więc kupować drogie markowe ubrania z sieciówek, warto poszperać w serwisach ogłoszeniowych, gdzie rodzice oferują używane ubranka po swoich dzieciach. Ceny bywają naprawdę atrakcyjne, a czasami podlegają dodatkowej negocjacji lub zależą od liczby zakupionych przedmiotów. Często można kupić ubrania w „wielopakach”, co pozwala oszczędzić nie tylko pieniądze, ale też czas na kompletowanie dziecięcej garderoby.

I bez obaw – używane, wcale nie znaczy zniszczone. Często rodzice sprzedają „po  kosztach” rzeczy założone dosłownie kilka razy tylko po to, by nie zalegały w szafkach. Używane ubranka mogą zasilić domowy budżet także w inny sposób. Dziecko wyrosło z zimowej kurtki? Zrób zdjęcie i wystaw! To nic nie kosztuje, a całkiem możliwe, że pozwoli „zarobić” na nową.

Zakupy przez internet – również spożywcze

Rodzice to jedna z najliczniejszych grup użytkowników kupujących on-line. Zaopatrujemy się w ten sposób w kosmetyki, zabawki, a także wszelkie akcesoria potrzebne przy dziecku. To dobry wybór, bo ceny w internecie bywają nieraz nawet 20 proc. niższe niż te w sklepach stacjonarnych. Warto jednak przekonać się do kupowania w ten sposób także artykułów spożywczych. Wiele sieci sklepów spożywczych oferuje obecnie zakupy online z dostawą do domu. To dobry sposób, żeby kupić tylko to, co niezbędne, bez wrzucania do koszyka niepotrzebnych towarów „na promocji”, które z reguły są najbardziej opłacalne dla samego sprzedawcy.

Jeśli decydujemy się na zakupy w sklepie stacjonarnym, warto mieć ze sobą listę i ściśle się jej trzymać. Dobrym pomysłem jest także wcześniejsze wybranie z bankomatu określonej kwoty pieniędzy i pozostawienie karty płatniczej w domu. Pieniądze wirtualne znacznie łatwiej się wydaje!

Na platformach sprzedażowych często można kupić dziecięce używane ubrania w „wielopakach”, co pozwala oszczędzić nie tylko pieniądze, ale też czas na kompletowanie dziecięcej garderoby.

mama karmi dziecko piersią

Planowanie posiłków na cały tydzień

Trudno ukrywać, że największą część domowych finansów zabierają wydatki na jedzenie. Jedzenie, z którego część i tak ląduje w koszu. Warto więc skrupulatnie planować sobie tygodniowe menu w taki sposób, by wydać i wyrzucić jak najmniej. Raz w tygodniu planujemy jadłospis na kolejne siedem dni i robimy zakupy właśnie „pod niego”. Najoszczędniejsze są posiłki na dwa dni – oszczędzamy w ten sposób nie tylko produkty, ale też prąd/gaz (i czas). Jeśli coś nam się „przejadło” – mrozimy.

Kupujemy mniej przetworzonych produktów i częściej przygotowujemy je samodzielnie (np. ciasto domowe zamiast kupionej drożdżówki). Wyjdzie nie tylko taniej, ale też zdrowiej. A pewnie i smaczniej.

Gasimy światło, wyłączamy wtyczki, zakręcamy wodę

Sporo zaoszczędzić możemy także, wyrabiając w sobie i domownikach kilka ważnych nawyków. Gasimy światło, wychodząc z danego pokoju. Nie zostawiamy włączonego radia/telewizora, jeśli rzeczywiście z niego nie korzystamy. Przykręcamy kaloryfery, jeśli wiemy, że przez cały dzień nie będzie nas w domu. Idzie jak woda – znacie to powiedzenie? No właśnie, bo pieniądze „idą” zwłaszcza z wodą, której w polskich gospodarstwach domowych przelewa się zdecydowanie za dużo. Korzystamy głównie ze zmywarki, a jeśli chcemy umyć coś ręcznie czekamy, aż w zlewie zgromadzi się przynajmniej kilka naczyń.

Zakręcamy kran, myjąc zęby, a zamiast codziennej kąpieli wybieramy prysznic. Warto do niego przekonać także maluchy, bo choć nie każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, jednorazowy koszt kąpieli w wannie wypełnionej po brzegi to niejednokrotnie wydatek rzędu kilkunastu złotych. Niby drobiazgi, ale w dłuższej perspektywie naprawdę mają znaczenie i mogą bardzo poprawić stan domowego budżetu. A kiedy już wejdą domownikom w krew, będą procentować przez lata.

Oszczędzanie wcale nie musi wiązać się z ograniczeniem czy rezygnacją z tego, co lubimy. Sposobów na „bezbolesne” oszczędzanie można znaleźć mnóstwo!

dziecko i tata w metrze

Kieszonkowe – inwestycja nie tylko dla dziecka

To oczywiste, że jeśli nie chcemy wydać za dużo w czasie zakupów, nie zabieramy ze sobą dziecka. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. Zakupy często robimy po powrocie z pracy/przedszkola albo w weekend – całą rodziną. Kolorowe półki kuszą malca, a długie zakupy nudzą – nowa zabawka w dłoni jest sprawdzoną receptą na spokój oraz – niepotrzebne uszczuplenie domowego budżetu.

Warto więc pamiętać o tym, by regularnie dawać dziecku kieszonkowe. Jeśli wiemy, że maluch ma skłonności do „wymuszania” nieplanowanych zakupów, przed wyjściem do sklepu prosimy go, by zabrał sobie określoną kwotę na swoje sklepowe zachcianki. To nie tylko oszczędność, ale też ważna lekcja szacunku do pieniądza.

Oszczędzanie – tego można się nauczyć!

I choć może w pierwszej kolejności niesie takie skojarzenia, wcale nie musi wiązać się z ograniczeniem czy rezygnacją z tego, co lubimy. Sposobów na „bezbolesne” oszczędzanie można znaleźć mnóstwo. Zanim kupisz dziecku książkę, wypożycz ją z biblioteki – jeśli się nie sprawdzi, oddasz. Jeśli zachwyci malca – będziesz mieć pewność, że nie wyrzucasz pieniędzy w błoto. Ubieraj dziecko adekwatnie do sytuacji. Do malowania farbami załóż malcowi spraną bluzkę, a do zabawy w błocie przetarte spodenki. W ten sposób nie narazisz się na zniszczenie dobrych jakościowo ubrań, a jednocześnie uwolnisz siebie (i dziecko!) od ciągłego zwracania uwagi na strój.

Masz sprawdzone produkty kosmetyczne? Kupuj je w większych opakowaniach (chusteczki nawilżane, płyny do kąpieli) – wyjdzie taniej. Po drodze do przedszkola mijasz blok kolegi dziecka? Zaproponuj jego mamie wspólną podróż i zrzutkę na paliwo – wszyscy na tym skorzystacie!

A jak jest u Was, drogie Mamy? Podzielcie się z nami swoimi sposobami na oszczędzanie przy dzieciach!