Podawać? Nie podawać? Oto jest pytanie! – kontrowersyjne produkty w diecie dziecka

Jeżeli nasz maluch zaczyna zdradzać zainteresowanie coraz nowszymi produktami, nie ma powodu, żeby mu ich odmawiać.



Podziel się na


Pamiętajmy jednak, że organizm każdego dziecka jest inny i może indywidualnie reagować na dany składnik odżywczy. Z tego też względu uważnie obserwujmy reakcję maluszka i nie podajmy nowego produktu w dużych dawkach (możliwość wystąpienia alergii).

Czekolada

Gdy maluszek skończy 1,5 roku, możesz już powoli zaznajamiać go z czekoladowym smakiem. Jednak rób to ostrożnie i na początek ogranicz słodkości do kostki czekolady.

Nie zapominajmy, że czekolada to nie tylko źródło cukru, ale także magnezu, wapnia, potasu, witaminy E, witamin z grupy B oraz dobrego humoru. Jeśli mamy wybór pomiędzy białą i czarną – wybierzmy czarną. Jeśli między słodką a gorzką – wybierzmy gorzką, a jeśli między czekoladą w kostkach i czekoladą pitną – wybierzmy pitną (w ten sposób za każdym razem decydujemy się na mniejszą dawkę kalorii).

Pamiętajmy jednak, że czekolada to silny alergen, źle wpływa na szkliwo, może działać zatwardzająco i co ważne – może uzależnić! Jaka jest więc rada? W małych ilościach i niekoniecznie codziennie.

Guma do żucia

Kolorowe opakowania leżące obok „tradycyjnych” gum do żucia przekonują, że także nasz maluch może zasmakować niebywałej przyjemności żucia. Tymczasem produkt ten nie nadaje się dla dzieci, które nie ukończyły jeszcze 3. roku życia.

Guma, która się nie rozpuszcza, może spowodować zakrztuszenie, a i jej połknięcie może mieć niekorzystne skutki, zaś ta rozpuszczalna – psuje szkliwo i sprzyja próchnicy.Zwróćmy uwagę na to, że podstawowe składniki każdej gumy to tzw. baza gumowa, cukier puder, syrop skrobiowy, substancje smakowo-zapachowe i barwiące, a więc takie substancje, których po prostu powinniśmy unikać, szczególnie jeśli chodzi o dietę dziecka.

Zanim jednak zupełnie skreślimy gumę z jadłospisu malca, zauważmy, że badania potwierdziły pozytywny wpływ tego produktu na układ nerwowy: żucie gumy uspokaja i pomaga skupić się na wykonywanych czynnościach, korzystnie wpływa na złagodzenie napięcia mięśniowego, redukuje stres. Substancje słodzące w gumach bezcukrowych wykazują działanie antybakteryjne, zapobiegają powstawaniu próchnicy, a wapń, składnik, który znajdziemy w wielu gumach owocowych, jest ważnym składnikiem codziennej diety.

Jeżeli więc maluch domaga się spróbowania produktu, wybierzmy taką gumę, która nie zawiera cukru inie podawajmy jej na czczo (w pewien sposób redukuje głód, może więc zniechęcić malca do posiłku). Wytłumaczmy dziecku, dlaczego nie jesteśmy zwolennikami zbyt częstego konsumowania tak atrakcyjnie reklamowanego specjału i potraktujmy go raczej jako dodatkowy zabieg wspomagający codzienną higienę jamy ustnej.

Miód

Nie jest to oczywiście produkt, który możemy stosować często i w dużych ilościach. To raczej dobra alternatywa dla cukru (możemy nim słodzić herbatę, stosować jako dodatek do deserów – serków, twarożków, jogurtów, ciast). Warto jednak pamiętać o kilku zasadach.

Przede wszystkim, nie podajemy go dziecku przed ukończeniem 1 roku życia. Jest to spowodowane obecnością w miodzie bakterii Clostridium botulinum, która może spowodować u maluchów poniżej 1. roku życia chorobę zwaną Botulinizmem. To groźne schorzenie, którego skutkiem może być np. zaburzenie widzenia, paraliż nóg lub tułowia.

Kolejna zasada to umiar. Nie zapominajmy, że miód jest źródłem cukrów prostych, których w diecie dziecka nie powinno być zbyt wiele (miód jest przecież wysokokaloryczny). Nie można jednak pomijać pozytywnych właściwości słodkiego „co nieco”.Badania pokazały, że miód zmniejsza ból gardła oraz inne objawy przeziębienia, hamuje rozwój drobnoustrojów, działa antyseptycznie, a także ogólnie podnosi odporność organizmu.

Posiada cenne, wysokoenergetyczne składniki, dzięki czemu jest produktem odżywczym, poprawia wydolność serca, krążenie krwi, obniża ciśnienie, a także wpływa korzystnie na produkcję czerwonych krwinek i hemoglobiny. Pamiętajmy jednak, że miód sztuczny nie posiada żadnych właściwości leczniczych i dlatego nie tylko maluszkowi nie pomoże, ale może zaowocować niepotrzebnie odłożonym tłuszczykiem.

Oliwki

Obok tłuszczu zawierają także witaminy z grupy B, beta karoten, witaminę E, fosfor, potas i żelazo. Niestety są bardzo słone, dlatego też nie należy spożywać ich w nadmiarze. Ze względu na możliwość zakrztuszenia nie należy dawać ich zbyt małym dzieciom. Najlepiej pokroić owoc na kawałeczki.

Orzechy

Orzechy zawierają duże ilości tłuszczy, ale są to przede wszystkim tłuszcze zdrowe, których kombinacja sprzyja zmniejszaniu się poziomu złego cholesterolu w organizmie. Zawierają także bardzo wartościowe białko roślinne i błonnik, witamy oraz mikroelementy. Pamiętajmy jednak, że orzechy są także silnym alergenem i dlatego z podawaniem ich dziecku należy poczekać do ukończenia przez malca co najmniej roku.

Truskawki

Już przed ukończeniem 1. roku życia można je zaproponować maluszkowi (około 10 miesiąca). Wcześniej warto je wdrażać np. w postaci przecieranej (dżemy). Myjemy owoce długo pod ciepłą, bieżącą wodą. To kontrowersyjny produkt jeśli chodzi o dietę malucha, bo może uczulać. Jednak nie jest to właściwość samego owocu, ale chemicznych spryskiwaczy, które stymulują rozwój owoców.

Najlepsze więc będą te, wyhodowane samodzielnie. Truskawki mają wiele właściwości, które działają pozytywnie na nasz organizm, np. oczyszczają przewód pokarmowy, regulują wydzielanie żółci,wspomagają pracę nerek, pomagają w usuwaniu kwasu moczowego, a także chronią przed miażdżycą.

Woda gazowana

Niemowlętom nie należy podawać wody gazowanej, ani żadnych innych napojów gazowanych. Zawarty w nich dwutlenek węgla może wpływać niekorzystnie na śluzówkę żołądka, powodować bóle brzucha i wzdęcia. Z tego też względu nie warto uczyć dziecka picia gazowanych napojów. Znacznie lepiej wyrobić nawyk picia kompotów, wyciskanych soków, zdrowych herbat oraz – wody bez gazu.