Poród w domu – fanaberia czy rozwaga?

Przez wieki dzieci rodziły się w domu i nikt nie widział w tym nic nadzwyczajnego. Potem nadeszła era porodów szpitalnych.

kobieta w ciąży poród w domu


Podziel się na


Teraz kobiety mają prawo wyboru – mogą zdecydować, czy ich dziecko przyjdzie na świat w szpitalu czy w domu. W opinii większości ciągle jest to jednak wybór pomiędzy odpowiedzialnością a brakiem rozsądku.

Prawo wyboru – tylko teoretycznie?

W Polsce poród w zaciszu domowym ciągle traktowany jest jako fanaberia ciężarnej albo nowa moda wśród zamożnych rodzin. Powszechne spotykane jest twierdzenie, że w ten sposób matka ryzykuje zdrowiem dziecka. Znakomita większość dzieci rodzi się więc ciągle w szpitalach, a prawo wyboru to raczej teoria, a nie praktyka.

Światowa Organizacja Zdrowia wylicza zaś, że naturalnie rodzi dziecko aż ok. 70-80% kobiet w każdej populacji i dlatego poród nie musi się odbywać w szpitalu. W Stanach Zjednoczonych, Australii, Szwecji czy Holandii bardzo wiele kobiet rodzi w domu. W Polsce sama myśl o ewentualnym porodzie w domu paraliżuje przyszłe mamy. Z drugiej strony narzekają one na bezduszność i rutynę rodzimych szpitali. A statystyki wyraźnie pokazują, że domowe porody są bezpieczne – zarówno dla mam, jak i dla dzieci.

Dodatkowym problemem jest brak informacji. Mimo że poród w domu jest całkowicie legalny, to znalezienie położnej, która się tym zajmuje, w niektórych miastach graniczy z cudem – w ten sposób rozwija się swoistego rodzaju podziemie porodów domowych. Wiele „domowych” położnych ukrywa ten fakt, bojąc się utraty pracy w szpitalu czy przychodni. A trzeba podkreślić, że nie łamią one prawa, przyjmując poród domowy. Po prostu boją się reakcji środowiska, które mogłoby je uznać za nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne. Kontakty do nich nie są więc oficjalne, a przyszłe mamy przekazują je sobie jak największą tajemnicę.

kobieta w ciąży

Dlaczego poród w domu?

Na wybór takiego rodzaju porodu ma wpływ wiele czynników. Najczęściej poród domowy w Polsce wybierają kobiety, które mają za sobą poród w szpitalu i związane z nim nieprzyjemne wspomnienia. Wiele przyszłych mam decyduje się rodzić w domu, bo nie ma zaufania do personelu medycznego, a myśl o szpitalu napawa je lękiem. Są też kobiety, które po prostu nie wyobrażają sobie, że ich dziecko mogłoby przyjść na świat w innych warunkach niż domowe, a własną intymność i poczucie bezpieczeństwa stawiają na pierwszym miejscu.

Najczęściej wśród zalet porodu domowego wymienia się:

  • to rodzice wybierają położną. Mają do niej pełne zaufanie, a ona zna ich oczekiwania. Dzięki temu współpraca podczas porodu przebiega spokojnie, a położna często tylko jest pewnego rodzaju towarzyszem przyjścia dziecka na świat.
  • to kobieta głównie decyduje o przebiegu porodu, przyjmowanych pozycjach, wykonywanych ćwiczeniach. To ona jest najważniejsza – nie jest kolejnym przypadkiem na dziś, czwartym czy siódmym porodem. Ona i jej dziecko są w centrum wyjątkowego przecież wydarzenia, a położna ma czas celebrować te niezwykłe chwile razem z nimi. Świece, nastrojowa muzyka, kwiaty – mama może mieć wszystko, czego zapragnie.
  • przyszła mama jest u siebie w domu – w miejscu, w którym czuje się bezpiecznie, które kojarzy się ze szczęśliwymi chwilami. Zna swoje łóżko, wannę czy łazienkę. Jest bardziej pewna siebie. Nie wstydzi się, jej intymność zostaje zachowana. I cały czas może liczyć na wsparcie najbliższych.
  • podczas porodów domowych unika się rutynowych szpitalnych interwencji czy podawania leków. Oznacza to, że kobiecie nie zostanie podana oksytocyna przyśpieszająca akcję porodową, nie będzie też konieczne golenie czy nacinanie krocza, ominie ją przebijanie pęcherza płodowego.
  • flora bakteryjna w domu jest bardziej korzystna (zarówno dla matki jak i dla dziecka) niż flora bakteryjna szpitala. Na domowe bakteria i matka, i dziecko są po prostu uodpornieni.
  • po porodzie rodzice cały czas są z dzieckiem. Nie śpieszą się, mogą długo cieszyć się chwilą narodzin. Maluszek nie musi bowiem od razu być poddawany rutynowym zabiegom szpitalnym. Nawet z przecięciem pępowiny można nieco zaczekać, aby dziecko spokojnie, położone na brzuchu mamy, mogło przywitać nowy, nieznany świat.
  • poród w domu daje – bardzo ważne dla wielu kobiet – poczucie siły i mocy, świadomość, że jest ona w stanie całkowicie samodzielnie wydać na świat nowe życie.
  • badania pokazują, że dzieci, które rodzą się w domu są spokojniejsze, rzadziej płaczą.

Dla kogo poród w domu?

Oczywiście do porodu w domu nie można zakwalifikować każdej kobiety. Tylko mama, której ciąża przebiega prawidłowo, u której nie wystąpiły żadne niepokojące objawy, może planować poród domowy. Do porodu w domu kwalifikuje kobietę wybrana położna, przeprowadzając szczegółowy wywiad, a niekiedy prosząc o opinię lekarza prowadzącego ciążę.

Na poród domowy nie powinna się też decydować mama, która nie jest do tego przekonana. Za tak ważną decyzją nie może stać jedynie moda czy doświadczenia znajomych. Kobieta musi być emocjonalnie gotowa na poród w domu; całkowicie pewna, że tego chce i że nie ma żadnych wątpliwości. Gotowy i zdecydowany musi być także partner przyszłej mamy. Dom jest idealnym miejscem przyjścia na świat pod warunkiem, że oboje rodzice rzeczywiście czują się w nim bezpiecznie i komfortowo.

Przygotowując się do porodu domowego wbrew pozorom nie należy zapomnieć o spakowaniu torby do szpitala. W razie gdyby okazało się, że z jakiś powodów poród musi być kontynuowany w szpitalu – unikniemy niepotrzebnych nerwów, jeśli wszystko będziemy mieć pod ręką.

kobieta w ciąży i mężczyzna trzymają się za ręce

Formalności – nie takie straszne

Porody domowe – chociaż stanowią alternatywę dla porodów szpitalnych – niestety nie są objęte refundacją Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego rodzicie, którzy decydują się na taki rodzaj porodu muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami – często zbliżonymi do ceny porodu w prywatnej klinice. Koszty konsultacji w czasie ciąży, przyjęcia porodu oraz konsultacji i opieki tuż po porodzie w wielu miastach są różne i zazwyczaj wynoszą od 1000 do 2500 złotych.

Część rodziców rezygnuje z porodu domowego, bo boi się formalności, które podczas tradycyjnego porodu załatwia za nich szpital. Okazuje się jednak, że sprawa wcale nie jest tak skomplikowana, jak by się mogło wydawać. Położna przyjmująca poród jest zobowiązana wystawić następujące dokumenty:

  • zaświadczenie o urodzeniu dziecka potrzebne do rejestracji w USC – rodzice mają 14 dni na rejestrację dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego odpowiednim dla miejsca urodzenia dziecka;
  • książeczkę zdrowia dziecka;
  • kartę uodpornienia (położna lub rodzice powinni zanieść do przychodni, w której zapisane będzie dziecko) oraz książeczkę szczepień dziecka;
  • zaświadczenie dla pracodawcy potrzebne do uzyskania urlopu macierzyńskiego (nie wszyscy pracodawcy tego wymagają).

Po upływie 48 godzin dziecko powinno mieć przeprowadzony test przesiewowy w kierunku fenyloketonurii i hypotyreozy. W szpitalu rutynowo robi się to przed wypisaniem dziecka do domu. W przypadku porodu domowego często robi to po prostu położna, która przyjęła poród. Można też zgłosić zapotrzebowanie na takie badanie u położnej środowiskowej, która test przesiewowy pobierze podczas wizyty patronażowej. Podobnie jest ze szczepieniami przypadającymi na pierwsze doby po urodzeniu dziecka. Rodzice przed porodem powinni więc zorientować się, gdzie lub kto mógłby takie szczepienia wykonać. Wiele położnych przyjmujących porody domowe współpracuje z neonatologami i po urodzeniu się dziecka możemy liczyć na wizytę specjalisty w naszym domu.

Naturalny wybór

Kobiety, które urodziły dziecko w domu mówią, że przy kolejnej ciąży postąpią tak samo. Opowiadają o pięknych wspomnieniach i niezapomnianych wrażeniach. Nie wyobrażają sobie, żeby ich dziecko mogło przyjść na świat w szpitalu.

Na pewno wiele przyszłych mam uzna, że znacznie odpowiedniejszym miejscem do porodu jest dla jednak szpital. Bardzo dobrze. Nie chodzi przecież o to, aby namawiać wszystkie kobiety do porodów domowych. Ważne jest, żeby miały rzeczywisty wybór. Bo dla wielu z nich jest to wybór między komfortem, zaufaniem i spokojem – a rutyną, brakiem intymności i arogancją.