Późne macierzyństwo

Nie tak dawno zarówno media, jak i społeczeństwo poruszyła kampania „Nie odkładaj macierzyństwa na potem” stworzona przez Fundację Mamy i Taty.

mama dotyka stópek dzieckapóźne macierzyństwo


Podziel się na


Kampania porusza ona kwestię późnego macierzyństwa i zachęca kobiety, aby nie przegapiły momentu, po którego przekroczeniu może być już za późno na dziecko. Kampania wywołała falę krytyki, została wyśmiana i sparodiowana na wiele sposobów. Warto jednak przyjrzeć się temu, co stanęło u jej podstaw.

Kampania ostrzegawcza

O co tyle szumu? W mediach niezwykle głośno zrobiło się o kampanii „Nie odkładaj macierzyństwa na potem”, a to za sprawą promujących ją spotu oraz grafiki. Niespełna 30 sekund poruszyło i zbulwersowało całe rzesze kobiet.

Widzimy zadowoloną kobietę, idącą przez swój piękny dom i mówiącą „Zdążyłam zrobić specjalizację i karierę, zdążyłam być w Tokio i w Paryżu, zdążyłam kupić mieszkanie i wyremontować dom…”. W tym momencie nastrój się zmienia, kobieta staje przed oknem ze smutkiem patrząc w dal – kontynuuje „… ale nie zdążyłam zostać mamą. Żałuję”. Po jej policzku spływa łza, a głos spoza kadru podsumowuje „Nie odkładaj macierzyństwa na potem„. Powstał również plakat w podobnym tonie.

Dlaczego tak bulwersująca?

Kampania wywołała dyskusje i lawinę komentarzy, w przeważającej części – negatywnych. Została wyśmiana i sparodiowana niezliczoną ilość razy. Dlaczego? Głównym zarzutem są wymieniane w niej powody braku dzieci. To kariera, podróże, sukcesy miały być tym, co przeszkodziło bohaterce zajść w ciążę.

Według twórców kampanii realizowanie się w pracy, podróżowanie, nauka nie idą w parze z byciem matką. Winna jest antykoncepcja hormonalna, która zamiast obiecanej wolności – więzi kobiety i nie pozwala im mieć dzieci. Kobiety wobec tego powinny czuć się winne, że robią karierę, gdyż zamiast tego powinny płodzić dzieci – to wydźwięk kampanii. Jest to z pewnością kontrowersyjne podejście do tematu macierzyństwa. Nic dziwnego, że wzbudziło tak wielkie emocje.

mama dotyka stópek dzieckapóźne macierzyństwo

Późne macierzyństwo to już standard

Coraz więcej kobiet swoje pierwsze dziecko rodzi po 30., 35., a nawet 40. roku życia. Jednak za datę graniczną, po której zwykło mówić się już o „późnym” macierzyństwie uznaje się 35. urodziny – w tym wieku i przy pierwszym dziecku lekarz zawsze standardowo kieruje na badania prenatalne. Późne macierzyństwo stało się już tak powszechne, że nikogo nie dziwi, iż po raz pierwszy w ciążę kobieta zachodzi mając trzydzieści kilka lat.

Niestety, w tym wypadku styl życia i zmiana społeczna nie do końca idą w parze z biologią. Najlepsza płodność przypada bowiem na wiek 18/20-25 lat. Po 30. roku życia płodność zaczyna spadać ze względu na zmniejszającą się ilość komórek jajowych, częściej zdarzają się także cykle, podczas których nie dochodzi do owulacji. Nie oznacza to jednak, że po przekroczeniu tej magicznej granicy ewentualne starania o dziecko potrwają latami. Przedstawianie tej kwestii w podobny sposób to zazwyczaj próba wywołania lęku u kobiet.

Zagrożenia późnego macierzyństwa

Nie można niestety, mówiąc o późnym macierzyństwie (po 35. roku życia), pominąć kwestii zdrowotnych i ewentualnych zagrożeń, jakie ze sobą niesie. Jakie ryzyka się zwiększają?

  • dłuższe starania o dziecko;
  • niepłodność;
  • ryzyko poronienia (większe ryzyko poronienia związane jest ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia wad chromosomalnych u dziecka);
  • bardziej prawdopodobne powikłania podczas porodu i podczas ciąży;
  • gorsze znoszenie ciąży przez organizm (z wiekiem maleje wydolność fizyczna, kondycja);
  • cukrzyca ciążowa;
  • nadciśnienie ciążowe;
  • wada genetyczna u dziecka;
  • ciężki poród lub komplikacje podczas porodu (ryzyko zwiększa się szczególnie u kobiet, które stroniły zawsze od aktywności fizycznej, elastyczność tkanek jest mniejsza).

Należy jednak wiedzieć, że np. w przypadku wad genetycznych wiek matki to tylko jeden z wielu czynników – takie ryzyko istnieje zawsze, ale z wiekiem nieco się zwiększa. Podobnie rzecz ma się z wszystkimi wyżej wymienionymi zagrożeniami. Nie są one w stu procentach pewne, nie są wyrokiem. Większość dzieci, których matki są „późne” rodzi się całkowicie zdrowa. Nie ma więc powodu, aby się zadręczać i zbytnio obawiać.

Zalety późnego macierzyństwa

Mimo pogarszającej się z wiekiem płodności trzeba brać także pod uwagę takie zmiany, jak poprawa jakości życia czy fakt, że mamy coraz więcej świadomości na temat zdrowego odżywiania i tego, w jaki sposób dbać o siebie by młodość zachować na długo. Niebagatelną rolę odgrywa także rozwój nauki i technologii.

Kobiety w dojrzałym wieku, które decydują się na dziecko mają zazwyczaj już ustabilizowaną sytuację życiową, a szaleństwa młodości dawno za sobą. Są odpowiedzialne, wiedzą, czego chcą w życiu, ich system wartości jest jasno określony. Niebagatelną rolę odgrywa także ustabilizowana sytuacja finansowa – nie da się ukryć, że dziecko to duże koszty. Mając odpowiednie fundusze, jasną sytuację zawodową i nie musząc martwić się o pieniądze można być o wiele spokojniejszym czekając na malucha.

Dojrzałość emocjonalna i świadomość pewnych procesów, własnego wpływu na dziecko to ogromnie ważna kwestia. Kobieta po 30., 35. roku życia ma zazwyczaj więcej wiedzy na ten temat. „Późne” mamy mają także większą świadomość własnego ciała, bardziej dbają o zdrowie.

Powyższe czynniki, w większości psychologiczne, są naprawdę istotne – dojrzałe macierzyństwo, mądre macierzyństwo to bowiem coś, do czego każda kobieta powinna dążyć. Jeśli ma 28 lat i nie czuje się jeszcze gotowa na dziecko, nie powinna, kierując się strachem, namowami czy presją otoczenia, decydować się na zostanie mamą.