Pozwól dziecku chodzić po drzewach – będzie szczęśliwsze! Mamy na to naukowe dowody

Dzieci, które spędzają więcej czasu na nieskrępowanej zabawie i chodzą po drzewach rzadziej doświadczają lęków i depresji..

mama z dzieckiem w nosidle na plaży


Podziel się na


Spis treści
1. 
Nie wspinaj się, proszę!
2. 
Ahoj przygodo!

Istnieje wiele prostych sposobów na wsparcie dziecięcej psychiki. Warto ich poszukać chociażby – na pobliskim drzewie.

W ostatnim czasie bardziej niż kiedykolwiek martwimy się o kondycję psychiczną naszych dzieci. Media co i rusz donoszą, że psychika najmłodszych nie jest w dobrym stanie, a dzieci zmagają się z wieloma lękami i doświadczają kryzysów psychicznych, jakich nie obserwowano u ich rówieśników jeszcze kilkanaście lat temu. Niedawna pandemia i związany z nią lockdown tylko pogorszył sytuację i sprawił, że coraz więcej dzieci boryka się różnorodnymi lękami, przewlekłym poczuciem smutku oraz wieloma innymi zaburzeniami psychicznymi.

Tymczasem okazuje się, że istnieje wiele prostych sposobów na wsparcie dziecięcej psychiki i poprawę komfortu psychicznego swojej pociechy. Warto go poszukać chociażby – na pobliskim drzewie.

mama z dzieckiem w nosidle na plaży

Nie wspinaj się, proszę!

Dzieci już od najmłodszych lat uwielbiają się wspinać. Na początku zdobywają domowe szafki, stoły, parapety i wszystko inne, co znajduje się poza ich zasięgiem. Malec się wspina, rodzic biega za nim krok w krok i zdejmuje na podłogę, tłumacząc jak mantrę, że „nie wolno”. No właśnie, czy aby na pewno? A może właśnie wolno, a wręcz trzeba? Jak się okazuje, wspinanie się to naturalny etap rozwoju dziecka. Malec w czasie swoich domowych wspinaczek rozwija i trenuje wiele cennych umiejętności – ćwiczy zarówno dużą, jak i małą motorykę, doskonali ruchy naprzemienne, trenuje zmysł równowagi, uczy się odróżniać kierunki i szacować odległości. Nie bez powodu na wielu placach zabaw znajdziemy konstrukcje z lin i drabinek – bo kiedy dom przestaje już wystarczać, malec zaczyna eksplorować otoczenie na zewnątrz. I naprawdę nie warto mu tego zabraniać, bo wspinaczka nie tylko rozwija fizycznie, ale też psychicznie.

W jaki sposób? Otóż z każdym ruchem spotykamy „nowe”, z którym musimy się zmierzyć. We własnym tempie i w zgodzie z własnymi zasadami. Bo we wspinaczce nie ma przeciwnika – z nikim nie rywalizujemy, a pokonujemy co najwyżej własne lęki czy strach. Wspinanie się nie budzi więc negatywnych emocji związanych z konkurowaniem, a raczej te pozytywne – satysfakcja czy duma. Jest też dreszczyk emocji i nutka niepewności, ale one tylko motywują – powodują, że dotarcie do celu cieszy jeszcze bardziej, bo jest dowodem na pokonanie własnych słabości. Dzieci, które mają więcej okazji do nieskrępowanej zabawy –  rodzice nie zabraniają im się wspinać po  drzewach, skakać, biegać, jeździć szybko na rowerze czy hulajnodze – są więc, krótko mówiąc, szczęśliwsze od swoich rówieśników, których rodzice mają w tej kwestii odmienne zdanie.

Niech dziecko wspina się po drzewach, skacze po kałużach, biega na bosaka i eksploruje otoczenie wszystkimi zmysłami. Bądźmy obok, obserwujmy i reagujmy – w sytuacji zagrożenia.

dziecko przytula się do mamy

Ahoj przygodo!

Mało to przekonujące? W takim razie podeprzyjmy się badaniami. W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu w Exeter i opublikowanym w „Child Psychiatry & Human Development” zapytano rodziców, jak często ich dzieci angażują się w „porywającą i ekscytującą zabawę” – taką, w czasie której mogą odczuwać strach i niepewność. Rodzice odpowiadali także na pytania dotyczące ogólnego stanu zdrowia psychicznego swojego dziecka sprzed pandemii COVID-19 oraz nastroju podczas pierwszego lockdownu. Do jakich wniosków doszli naukowcy? Otóż dzieci, które spędzają więcej czasu na zabawie na dworze, zdecydowanie rzadziej doświadczają różnego rodzaju lęków i mają mniejsze skłonności do wystąpienia depresji. Są ponadto bardziej pozytywnie nastawione do świata – nawet podczas zamknięcia spowodowanego epidemią. Zespół naukowców przebadał pod tym kątem prawie 2500 rodziców dzieci w wieku od 5 do 11 lat z Irlandii Północnej oraz Wielkiej Brytanii.

Jak zauważają naukowcy, współczesne dzieci mają zdecydowanie mniej okazji do przygód poza zasięgiem wzroku dorosłych – takich jak właśnie wspinanie się po drzewach, szybka jazda na rowerze czy skakanie z wysokich miejsc – niż ich rówieśnicy z przeszłości. Rodzice często chcą mieć dziecko na oku niemalże nieustannie, kontrolują każdy jego ruch i zabraniają wielu spontanicznych zabaw. Tymczasem właśnie zabawa „przygodowa” daje najwięcej możliwości uczenia się, a dodatkowo wspiera budowanie odporności, dzięki czemu pomaga zapobiegać różnorodnym problemom ze zdrowiem psychicznym. Wyniki badań pokazują dobitnie, że dzieci, które spędzają więcej czasu na opisanej wyżej zabawie, rzadziej doświadczają objawów lęku, depresji i – mówiąc najprościej – są szczęśliwsze. Lepiej też sobie radzą w sytuacjach kryzysowych, czego przykładem ma być chociażby ich stan psychiczny w czasie niedawnej pandemii  COVID-19.

Podsumowując: zamiast zabraniać, zapewnijmy swojemu dziecku jak najwięcej okazji do szalonej zabawy, wyzwań i przygód. Niech wspina się po drzewach, skacze po kałużach, biega na bosaka i eksploruje otoczenie wszystkimi zmysłami. Bądźmy obok, obserwujmy i reagujmy – w sytuacji zagrożenia. Pozwólmy też jednak dziecku samodzielnie oceniać ryzyko i postarać się o własne bezpieczeństwo (o ile rzecz jasna widzimy, że ewentualny upadek nie skończy się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu).