Praca zdalna z dzieckiem u boku – rady od mam

W obecnej sytuacji wiele osób ma możliwość pracy zdalnej, kiedy jednocześnie musimy zajmować się dziećmi, stanowi to nie lada wyzwanie. Jak radzą sobie mamy?

mama w trakcie pracy zdalnej przytula dziecko


Podziel się na


Spis treści
1. 
Praca zdalna – świetnie, ale…
2. 
„Mama idzie do pracy!”
3. 
Sowa i skowronek
4. 
Praca przerywana
5. 
Najważniejsze to mieć plan

Zapytaliśmy kilku pracujących zdalnie mam jak sobie radzą i czy mają jakieś rady, które pozwolą łatwiej się zorganizować między pracą a opieką nad pociechami.

Praca zdalna – świetnie, ale…

Sytuacja, z którą mamy do czynienia wymusza masę ograniczeń. Firmy stają przed wieloma wyzwaniami i trudnym zagadnieniem – w jaki sposób funkcjonować w czasie pandemii aby utrzymać pozycję na rynku lub… po prostu przetrwać, a jednocześnie – zapewnić pracownikom bezpieczeństwo. Odpowiedzią w niektórych przypadkach jest praca zdalna. Pod względem bezpieczeństwa to świetny wybór. Pracujący w ten sposób rodzice, mający małe dzieci, przede wszystkim takie w wieku „żłobkowym” i przedszkolnym, muszą przystosować się do nowych realiów i poukładać codzienność w obliczu wszystkich tych zmian – tak, aby móc efektywnie pracować i jednocześnie zadbać o swoje pociechy, które nie są jeszcze w stanie zająć się przez dłuższy czas same sobą. Zapytaliśmy pracujących zdalnie mam, jak radzą sobie z tą sytuacją i czy mają podpowiedzi dla wszystkich kobiet, które znalazły się w podobnym położeniu.

„Mama idzie do pracy!”

Katarzyna, mama półtorarocznej dziewczynki jest w sytuacji częściowo komfortowej – częściowo, bo zdalnie swoje zadania wykonuje tylko ona. Jej mąż pracuje w branży, dla której opcja zdalna nie istnieje – ma więc dość długi urlop. To on więc zajmuje się dzieckiem kiedy mama „wychodzi do pracy”. I to „wychodzenie” jest tu kluczowe. – Moja rada jest taka: zamknąć się w pokoju o 8 rano i wyjść stamtąd o 16 – mówi Kasia.

Dlaczego? Córeczka, kiedy tylko ją widzi, nie da jej odejść. – Codziennie rano udajemy, że wychodzę do pracy, żegnamy się, ona mi macha… tylko oczywiście idę do pokoju i tam się zamykam, biorę prowiant na cały dzień, biorę wodę – dodaje. Wycieczki do łazienki są prawie jak misja szpiegowska, ale to jedyny sposób, żeby pracować przez osiem godzin w sposób niezakłócony, a potem popołudnia spędzać razem. Rada od Kasi to maksymalne skupienie na pracy wtedy kiedy trzeba pracować i znalezienie dla siebie zamkniętego, odosobnionego kąta, idealnie – osobnego pomieszczenia.

dziewczynka bawi się podczas pracy mamy

Sowa i skowronek

A co, kiedy dwójka rodziców pracuje zdalnie? Wtedy można zajmować się dziećmi na zmianę. Tak właśnie robią Agnieszka i Damian, rodzice dwójki małych chłopców. Umówili się, że jedno pracuje od samego rana do popołudnia, a drugie – od popołudnia do nocy. – Na szczęście dogadanie się w kwestii kto, kiedy woli pracować było proste, bo ja jestem tzw. skowronkiem, lubię wcześnie wstawać, najlepiej myśli mi się z rana, a Damian to typowa sowa – może siedzieć nad czymś nocami.

Oczywiście taki układ nie jest idealny, przyznaje Agnieszka, z mężem mają jakikolwiek czas dla siebie tylko w weekendy, ale obecnie nie ma innego wyboru: – Pomijając wszystko myślę że to dobra strategia, oczywiście jeśli można u jednej z osób zorganizować pracę wieczorami – podsumowuje i dodaje – Moja rada dla pracujących zdalnie Mam – stworzyć konkretny system i absolutnie się go trzymać! Nawet system z wadami jest lepszy niż brak systemu albo chaos.

Praca przerywana

Patrycja i jej partner są w takiej sytuacji zawodowej, że obydwoje muszą pracować „za dnia”. Pięcioletnią córką zajmują się na przemian, przerywając pracę wielokrotnie w ciągu dnia – żeby zaproponować nową zabawę, dać jeść, zająć się nią. To oczywiście wydłuża dzień pracy, ale w obecnej sytuacji, takie rozwiązanie jest dla nich dobre. Kiedy jedno z nich ma spotkanie online albo ważną rozmowę telefoniczną dogadują się, żeby w tym czasie to drugie bardziej skupiło się na dziecku.

Patrycja radzi żeby z dzieckiem porozmawiać: – Myślę że jak dziecko jest już w pewnym wieku to dobrze mu całą sytuację wytłumaczyć i tłumaczyć to wielokrotnie, nawet codziennie rano podczas ubierania się czy śniadania. Akurat u nas to dobrze zadziałało, choć oczywiście nie jest tak, że córka przez kilka godzin zajmie się sama sobą…. Co jeszcze? Według Patrycji kluczowe jest to, żeby zapewnić maluchowi nowe i angażujące zajęcia, aktywności, zabawki, książeczki – coś, co mocno przykuje jego uwagę.

dziewczynka bawi się myszką od komputera

Najważniejsze to mieć plan

Monika, mama małego Patryka sugeruje z kolei – Ważny jest też taki plan dla dziecka, u nas to bardzo dobrze działa – kilka rzeczy do zrobienia każdego dnia, jak choćby namalowanie czegoś, zrobienie laurki dla babci, zrobienie fortu z klocków, ustawienie pluszaków, cokolwiek. Plan robimy wieczorem i Patryk wie, że codziennie mama ma swój, a on – swój. I dodaje – Jeszcze jedno – nie zwracam już takiej uwagi na bałagan i rozrzucone wszędzie zabawki – o ile robi coś zajmującego, jest super, wyleczyłam się z manii odkładania wszystkiego na miejsce po zabawie. Bałagan u nas jest prawie cały czas. Trudno, coś za coś.

A Wy, jak sobie radzicie pracując z domu? Dobre rady zawsze w cenie!