Jak najlepiej poradzić sobie z ciężarem pierwszych tygodni bycia ojcem, kiedy miłe wieczory z żoną odchodzą do lamusa, a Twoich wyjść z kolegami nie pamiętają nawet najstarsi górale?
Wychodzi na to, że jedynym lekarstwem jest śmiech, bo inaczej… byłoby krucho. Całe szczęście, że są jeszcze prawa Murphy’ego.
Prawo 1: Jeśli wszystko idzie bez przeszkód, właśnie wchodzisz w pułapkę
Najpierw jesteście tylko we dwoje, młodzi i wolni – także od wielu obowiązków. Robicie to, co lubicie, staracie się unikać wszelkich obciążeń i zobowiązań. Czy były to samotne wieczorki w domu lub w kawiarniach, czy wspólne wypady ze znajomymi – żyliście tak, jak wam najbardziej pasowało. Pewnego razu doszliście do wniosku, że dojrzeliście do decyzji o posiadaniu dziecka – zdecydowaliście się. I wtedy właśnie kończy się bajka, a zaczyna druga, zupełnie inna historia – żyjecie i dzielicie wasze dni z kimś trzecim. Tym kimś jest wasze dziecko.
Prawo 2: Jeśli coś może pójść źle, pójdzie źle na pewno
Aby łatwiej było Ci przejść bez szwanku przez zasieki, jakie czekają na młodego tatę, spróbuj podejść do tego z dystansem. Pamiętaj – zgodnie z prawem Murphy’ego jeżeli coś może pójść źle to pójdzie źle na pewno. Jeśli przygotujesz się na tę nieuniknioną ewentualność, wszystko co najwyżej – pozytywnie – Cię rozczaruje.
Prawo 3: Jeśli masz mieć kłopoty przez dziecko, nie będziesz długo czekać
Pierwszy i podstawowy kłopot, przed jakim staje chyba każdy mężczyzna, który po raz pierwszy zostaje ojcem, to kwestia, a raczej obawa o zagrożenie własnej pozycji. Dziecko staje się w oczach taty rywalem – w końcu jest to jakaś (w przypadku syna nawet męska) konkurencja w walce o względy kobiety.
Pamiętaj! – Jeśli dziecko się nie budzi teraz, to tylko po to, aby obudzić się później i to w najmniej odpowiednim momencie.
Prawo 4: Im dłużej przygotowujesz posiłek dla dziecka, tym mniej mu będzie smakować
Obowiązki i zadania, które pojawiają się wraz z dzieckiem, całkowicie odmieniają porządek dnia i rewolucjonizują dotychczasowe życie młodych rodziców. Drugi problem, któremu w równym stopniu muszą stawić czoła młodzi rodzice, to koniec słodkiego, miłego życia (przynajmniej na kilkanaście najbliższych lat), ponieważ ilość obowiązków i zadań, które pojawiają się wraz z dzieckiem, całkowicie odmienia porządek dnia i dotychczasowe przyzwyczajenia. Przewijanie, nocne pobudki, karmienie na żądanie – to tylko niektóre z elementów, jakie – szczególnie jeśli to pierwsze dziecko – mogą zaleźć za skórę.
Prawo 5: Im milszy zapowiada się wieczór, tym częściej budzi się dziecko
Następnym ciężkim, problemem są zawirowania w strefie intymnej – po porodzie kobieta najczęściej zmaga się z problemami natury emocjonalnej i osłabieniem fizycznym, a w dodatku nie możecie liczyć na intymność i czas, jaki byliście w stanie poświęcać sobie wcześniej. Nawet jeśli przed ciążą nie było o ten czas łatwo, należy przygotować się na spore rozczarowania, bo o wolną chwilę będzie jeszcze trudniej.
Prawo 6: Jeśli dziecko ma być czyste, coś innego musi się zabrudzić
Można więc powiedzieć: wiemy co nas czeka, ale jak temu zaradzić, co robić? Jedynym wyjściem jest podjęcie wyzwania losu i wspólny wysiłek w celu wykonania tej, zdawałoby się, tytanicznej pracy.
Wysiłek opłaci się, a widocznym rezultatem będzie coraz lepsza „współpraca” dziecka. Czas jest waszym sprzymierzeńcem. Im bardziej będziecie sobie pomagać, tym łatwiej przyjdzie wam przejść przez ten, niewątpliwie trudny, okres w waszym życiu. Z biegiem czasu wysiłek opłaci się, a widocznym rezultatem będzie coraz lepsza „współpraca” dziecka. Tak naprawdę to czas jest waszym sprzymierzeńcem, a kolejne dni będą przynosiły dłuższy sen brzdąca w nocy, krótszy w dzień, mniej stresu, nerwów i niepokoju.