Projekcja marzeń pod tytułem „Moje dziecko”

Jak wyobrażam sobie moje dziecko za dwadzieścia lat? Kim zostanie, czy będzie szczęśliwe? Czy znajdzie swoje miejsce w rodzinnym mieście, czy wiele godzin dalekiej drogi od niego?



Podziel się na


Powracająca fala

Kim zostanie moje dziecko, gdy dorośnie? Każdy rodzic stawia sobie prędzej czy później to pytanie, zwykle uspokajając nerwy stwierdzeniem, że wciąż jest na to dużo czasu. I chociaż wybór przyszłości nie jest tak prosty jak decyzja w sprawie imienia — a dziecko i tak kiedyś wyrwie się spod naszych skrzydeł, samo o sobie decydując – na zawsze pozostaniemy dla niego osobami, które wywarły największy wpływ na najważniejsze decyzje w życiu.

Rozkwit a klimat

Atmosfera domu rodzinnego w oczywisty sposób wpływa — poprzez adaptację dziecka i siłę przyzwyczajenia — na preferencje przyszłych aktywności w dorosłym życiu. Rodzice pracujący w zawodach nie dających szans na awans przenoszą tę hierarchię do domu, a dziecku często odbiera się prawo głosu. W konsekwencji wybiera ono później mało twórcze zajęcie, w którym nie musi wykazywać się umiejętnością komunikacji z ludźmi. Gdy dziecko wychowywane jest w bardziej swobodnej atmosferze, uzyskuje możliwość wyrażania własnej opinii, rozwija umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem i umiejętność podejmowania decyzji. W ten sposób dokonuje się wybór orientacji na wartości liczbowe (nauki ścisłe, badające otaczający świat) lub ludzkie (studia humanistyczne, gdzie punktem zainteresowania jest człowiek).

Wszyscy są równi… tylko na starcie

Wspólne zabawy na podwórku, przedszkole – to pierwsze lekcje życia społecznego, funkcjonowania w grupie, zbiorowości. To wtedy dziecko uczy się przyjmować role, funkcjonować w szerszym gronie, być jednym z wielu, nie tylko tym jednym, ale jedynym. Wtedy też trzeba zwracać uwagę na wszelkie kłopoty, jakie może ono napotkać w integracji z grupą rówieśników, bo brak reakcji i wsparcia może skończyć się blokadą i niezdolnością do funkcjonowania w świecie zewnętrznym – poza domem.

Im dalej w las, tym więcej drzew

Kim będzie twoje dziecko, zależy nie tylko od Ciebie, twoich zainteresowań czy poglądów, jakie posiadasz. Także rodzina, najbliższe otoczenie, koleżanki i koledzy oraz wszechobecny natłok informacji, telewizja, Internet wpływają w zasadniczy sposób na jego rozwój. No i oczywiście płeć – podstawowy czynnik różnicujący wrażliwość i osobowość – dziewczynka i chłopak to dwa nie do końca rozumiejące się światy. Wzmagają ten rozdźwięk stereotypy płciowe zakorzenione w naszej kulturze, z podziałem zawodów na tradycyjnie „męskie” i „damskie”. A przecież kobieta-inżynier to ostatnimi czasy norma, tak samo jak nikogo już chyba nie dziwi mężczyzna-nauczyciel.

Sztafeta pokoleń

Jedynaki siłą rzeczy są wyjątkowe, więc rozpieszczane, ale oczekuje się od nich wielkich rzeczy. Same też dużo oczekują od życia i innych, są bezkompromisowe i z trudem znoszą krytykę. To doskonali szermierze słowa, gotowi do roli rzeczników prasowych i ludzi pióra.

Najmłodsze dziecko to zazwyczaj „bon vivant”, używający życia wieczny optymista. Jest klasowym wesołkiem, dobrze czuje się w grupie i chętnie pracuje zespołowo. Może równie dobrze zostać komikiem jak i wylądować w dziale PR.
Średnie dzieci nie cieszą się taką uwagą jak reszta rodzeństwa. Zawsze więc tkwi w nich gdzieś drobna uraza, co sprzyja ich wyczuleniu na krzywdę innego człowieka, wspomaga rozwój empatii. Sprawdzają się w nawiązywaniu kontaktów, jako wolontariusze, negocjatorzy, detektywi czy dyplomaci.

Najstarsze dzieci szybko się uczą, opiekują rodzeństwem, jednak nie przystają do rówieśników, woląc towarzystwo starszych. Odnajdują się w samodzielnych pracach, często wybierając karierę naukową i podążając drogą starszych mentorów.

Bolesne kompromisy

Nie zawsze jesteśmy w stanie zrealizować swoje marzenia, czy to z powodu niedostatecznych umiejętności, braku zapału czy też konstrukcji fizycznej, ewentualnie z przyczyn niezależnych od nas, na przykład braku warunków. Tę oczywistość powinniśmy więc uświadomić naszym dzieciom, w miarę możliwości szybko, ale też i jak najdelikatniej.

Naiwne pytania – mądre odpowiedzi

Praca powinna być stale obecna w świadomości dziecka, żeby doceniło jej znaczenie. Jednak nie powinno się czynić z niej bożka. Ciągłe narzekanie na jej trudy i wypominanie jak długo musimy pracować na każdą zniszczoną czy zgubioną przez dzieciaka rzecz sprawi, że będzie kojarzyła się mu z męczarnią. Tymczasem należy stymulować rozwój wszelkich talentów dziecka – jeśli lubi rysować, kupujmy kredki, farbki, urządzajmy domowe wystawy; lubi czytać – niech w domu nie zabraknie książek; lubi zagadki matematyczno-logiczne czy interesuje się kosmosem – kostka Rubika albo dziecięca luneta będą prezentem w sam raz. Pozwolą nie tylko na zabawę, ale być może przyczynią się również do tego, że nasze dziecko odnajdzie wymarzony zawód, który będzie w przyszłości wykonywać z prawdziwą przyjemnością. I to dzięki nam!