Przygotuj się – na czas po porodzie

Nie możesz doczekać się porodu. Odliczasz dni, jakie zostały do przyjścia Twojego dziecka na świat.

przygotowanie na czas po porodzie


Podziel się na


Spis treści
1. 
Bez przygotowania
2. 
Poporodowy smutek
3. 
W poszukiwaniu wsparcia
4. 
Mężczyzna w nowej roli
5. 
Super-kobieta
6. 
Jedziemy na jednym wózku
7. 
Znajomi - w odstawkę?

Masz już dość wielkiego brzucha, opuchniętych nóg i kłopotów z normalnym poruszaniem się. Myślisz, że po urodzeniu dziecka wszystko od razu wróci do normy. Tylko, że poród to tak naprawdę dopiero początek. A kiedy po raz pierwszy przekroczysz z malcem próg swojego domu, nic już nie będzie takie samo. Przygotuj się więc na czas po porodzie.

Bez przygotowania

Wiele z nas skrupulatnie przygotowuje się do poczęcia dziecka i ciąży. Robi setki badań, zrywa z nałogami, wylicza dni płodne, ustala z partnerem, czy nadszedł „TEN” czas. Jeszcze staranniej przygotowujemy się do porodu. Chodzimy do szkół rodzenia, czytamy setki tomów poradników, odwiedzamy lekarzy i specjalistów, uprawiamy sport, wybieramy odpowiedni szpital i położną. Boimy się głównie bólu, ale nasze mamy zawsze optymistycznie tłumaczą, że – po ujrzeniu dziecka – całe zmęczenie i stres mija w jednej sekundzie.

Dziewięć miesięcy żmudnych przygotowań. Wszystko po to, żeby szczęśliwe dotrwać do finału – wyczekiwanego porodu. Kiedy wracamy z maluchem ze szpitala do domu, może się jednak okazać, że wszystko wygląda inaczej niż sobie to wyobrażaliśmy. W niczym nie przypomina rodzinnej idylli, a za to wiąże się z potwornym zmęczeniem, stresem i niepokojem. A my w ogóle nie byliśmy na to przygotowani.

Poporodowy smutek

Chyba żadna z mam nie zakłada, że po porodzie może czekać na nią baby blues czy depresja. Narodziny dziecka to przecież najpiękniejsza chwila w naszym życiu. I rzeczywiście, wiele kobiet w nowej roli odnajduje się szybko, instynktownie. Inne potrzebują czasu, a niekiedy nawet pomocy specjalisty. Na baby blues cierpi ok. 85% kobiet. Pojawia się w trzeciej, czwartej dobie po porodzie i po kilkunastu dniach mija. Znacznie gorzej, jeśli pojawiają się lęki, bezsenność, bardzo obniżony nastrój czy myśli samobójcze.

To symptomy depresji poporodowej, która dotyka nawet 20% młodych matek. Nie można jej bagatelizować, należy ją leczyć w porozumieniu ze specjalistami. Warto więc o takim ewentualnym przebiegu wydarzeń porozmawiać z partnerem i rodziną jeszcze przed porodem. Szybka reakcja najbliższych i wizyta u lekarza są kluczowe, bo z depresji poporodowej niezmiernie trudno jest wyjść samemu.

W poszukiwaniu wsparcia

Jeszcze przed porodem postanowiliśmy, że naszym synem od początku zajmiemy się sami. Że te pierwsze chwile będą tylko dla nas i na pewno sobie poradzimy. Od razu zapowiedzieliśmy więc dziadkom, że nie będziemy potrzebować ich pomocy, że chcemy być samodzielni. I wszystko rzeczywiście cudownie wyglądało w naszych planach. Wizja niemalże jak z pocztówki. Piękny dom, ciepło kominka i nasza trójka szczęśliwie odpoczywająca na kanapie. Po jakimś tygodniu sytuacja wyglądała całkowicie inaczej. Bałagan, brak obiadów, dezorganizacja, zmęczenie. Mnie wszystko bolało i właściwie nie wstawałam z łóżka, mąż chodził do pracy, a po powrocie nie wiedział w co ręce włożyć. Skapitulowaliśmy i zadzwoniliśmy do teściowej – opowiada Iwona.

To oczywiste, że świeżo upieczeni rodzice pragną być niezależni i samodzielni. Bądźmy jednak gotowi też na to, że być może pomoc kogoś bliskiego będzie konieczna. I nie bójmy się o taką pomoc prosić. Czasem to przecież kwestia kilku dni, a czasem tygodni zanim opanujemy nową sytuację. A kiedy maluch jest chory, ma kolki czy ciągle płacze, to ciepły obiad przyniesiony przez teściową albo chociażby zrobienie zakupów znaczą bardzo wiele.

czas po porodzie

Mężczyzna w nowej roli

Narodziny dziecka – zwłaszcza pierwszego – to prawdziwa rewolucja w rodzinie. Zmieniają się priorytety, zmieniają się też relacje między partnerami. Mężczyźni często nie są przygotowani na to, że nagle w centrum zainteresowań znajdzie się wyłącznie mały domownik.

Dobrze jest przygotować męża na chwile po porodzie. Może się okazać, że na jakiś czas cały dom zostanie na jego głowie.

Niekiedy potrzebują czasu, aby do tej nowej roli się przyzwyczaić. Dobrze jest więc przygotować męża na chwile po porodzie. Może się okazać, że na jakiś czas cały dom zostanie na jego głowie. Zakupy, sprzątanie, gotowanie – to czynności, które prawdopodobnie przejmie. Do tego mogą dojść kiepskie nastroje żony, trudności w opiece nad dzieckiem, zmęczenie, stres. Ale chociaż dziecko zajmuje całą uwagę rodziny, warto zarezerwować sobie czas tylko dla dwojga. Poza byciem matką, kobieta jest przecież też żoną, potrzebuje czułości i męskiego wsparcia. Partner zaś liczy na uwagę, zrozumienie, a czasem i pochwałę.

Super-kobieta

Być mamą idealną – taki cel po porodzie ma niemalże każda kobieta. Do tego idealną żoną, panią domu i synową. Tylko szybko okazuje się, że opieka nad dzieckiem nie pozwala nam na codzienne porządki, wystawne obiady i częste wizyty gości. Pojawiają się kłopoty z karmieniem, maluch ma alergię i właściwie nie śpi w nocy.

W dodatku ciążowego brzuszka nie da się zrzucić w ciągu tygodnia, a i na makijaż czy fryzjera brakuje czasu. Nie wpadnijmy więc w pułapkę bycia za wszelką cenę matką i żoną idealną. Dajmy sobie czas, pozwólmy na błędy. Pierwszy rok życia dziecka to wyjątkowy, ale i bardzo trudny czas. Wszystkiego musimy się nauczyć i niemalże poukładać swoje życie na nowo.

Jedziemy na jednym wózku

-Po porodzie miałam setki pytań, problemów i wątpliwości. Nie byłam pewna, czy wszystko robię jak trzeba, a zapytać mamę czy teściową było głupio – dla nich to pewnie były sprawy oczywiste. Żadna z moich koleżanek nie miała jeszcze dzieci, nie była więc w stanie doradzić. Tak zaczęła się moja przygoda z forami dla rodziców. Kiedy tylko pojawiał się problem – z karmieniem, biegunką, przeziębieniem, a nawet wyborem fotelika czy laktatora – włączałam Internet. Anonimowość pozwalała mi pytać niemalże o wszystko – opowiada Renia.

Internetowe fora i grupy dyskusyjne to swoistego rodzaju grupy wsparcia. Spotykają się tam kobiety będące w podobnej sytuacji, które łączą te same problemy. To nie tylko źródło wiedzy o chorobach, produktach czy placówkach medycznych, ale przede wszystkim przestrzeń dla rozmów, dyskusji, porad – niezwykle potrzebnych każdej matce. Dlatego jeszcze przed porodem warto dołączyć do wybranej społeczności rodziców. W wielu przypadkach – kiedy kobieta zostaje sama w domu, nie ma wsparcia w rodzinie czy znajomych – to właśnie internetowe forum okazuje się wybawieniem. Inne mamy zawsze doradzą, a czasem też zainspirują czy zmotywują do działania.

Znajomi – w odstawkę?

Pojawienie się dziecka to często próba dla przyjaźni. Szczególnie, jeśli nasi znajomi nie mają potomstwa. I chociaż przed porodem obiecywaliśmy sobie, że w tej kwestii nic się nie zmieni, nadal będziemy się spotykać co tydzień, chodzić do kina i wspólnie wyjeżdżać, to szybko okaże się, że po prostu nie jest to możliwe.

Kiedy po raz kolejny z wyrzutami sumienia będziecie odmawiać spotkania, bo: maluch jest przeziębiony, nie macie go z kim zostawić, boi się obcych, pora jest zbyt późna albo po prostu nie macie siły i ochoty na imprezę, na pewno pojawią się myśli, czy przyjaciele to zrozumieją. Waszej znajomości dobrze więc zrobi rozmowa jeszcze przed porodem. Warto po prostu uprzedzić, że być może przez jakiś czas będziecie się widywać rzadziej. Sprawy oczywiste dla nas nie muszą takimi być dla innych.

Dowiedz się więcej: