Wychowanie bezpieluchowe to idea szczytna, ale – nie ma co ukrywać, może wymagać sporo prania.
Dopóki maluch nie nauczy się funkcjonować bez pieluchy, warto zadbać o komfort zarówno dziecka, jak i rodziców. A pomóc w tym może – relugan. Już wyjaśniamy o co chodzi!
Wychowanie bezpieluszkowe
Wychowanie bezpieluszkowe polega dokładnie na tym, co sugeruje nam nazwa. To metoda pielęgnacji niemowlęcia, zakładająca, ze rodzice rezygnują z pieluszek, a zamiast nich decydują się na niezwykle uważną obserwację dziecka. Ma ona pozwolić na wsłuchanie się w dziecięce potrzeby, a dzięki temu – reagowanie na sygnały (zarówno świadome, jak i nieświadome, np. wiercenie się, napinanie) o potrzebie fizjologicznej. A te – w myśl wspomnianej metody – dziecko wysyła już od pierwszych dni swojego życia. Należy w tym celu bacznie obserwować, z jaką częstotliwością i o jakich porach dziecko się wypróżnia.
Celem wychowania bezpieluchowego jest – rzecz jasna – jak najwcześniejsze nauczenie dziecka naturalnego załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych. Zaleca się je rozpocząć w momencie narodzin i prowadzić do około 5 m-ca życia. Późniejsze rozpoczęcie pracy z maluszkiem jest trudne z uwagi na fakt, że po tym czasie dziecko staje się bardziej ruchliwe, a to z oczywistych przyczyn utrudnia jego obserwację. Co też istotne, w pewnym momencie dziecko przestaje wydawać wspomniane sygnały, ponieważ – wcześniej pozostawały bez odpowiedzi.

Bez pieluchy, ale na czym?
W kontekście wychowania bezpieluchowego często poleca się noszenie dziecka w chuście bądź pieluszce tetrowej. Dzięki temu rodzic czuje, kiedy dziecko robi siusiu i może odpowiednio wcześnie zareagować. Co jednak, kiedy chcemy położyć dziecko – do łóżeczka, na kocyk, dywanik itp.? Wówczas zaobserwowanie sygnałów, płynących od malca jest nieco trudniejsze, bo niektóre – po prostu wymagają kontaktu z ciałem dziecka (np. napinanie się, prężenie). W takich sytuacjach o „nagły wypadek” nie trudno. Czy więc wychowanie bezpieluchowe musi się wiązać ze stosem zabrudzonych kocyków, poszewek czy prześcieradeł? Czy to przypadkiem nie kłóci się z ideą, której celem pobocznym – poza szybkim nauczeniem dziecka czystości, jest dbałość o środowisko naturalne? Litry wody zużytej do prania zabrudzonych śpioszków – raczej się w nią nie wpisują…
Dobrym pomysłem w kontekście wychowania bez pieluchy okazuje się relugan – charakterystyczna, ciepłożółta, puszysta w dotyku skóra owcza o miłym, niedrażniącym zapachu. Jest wyprawiana za pomocą garbników, które nie zawierają szkodliwych związków chemicznych, dlatego jej produkcja jest bezpieczna zarówno dla środowiska, jak i dla dziecka. Tak wyprawiane skóry zyskały nawet miano leczniczych – są zalecane przez reumatologów i rehabilitantów, szczególnie osobom z reumatyzmem, problemami ze stawami, a także kobietom w ciąży i dzieciom.
Relugan może służyć dziecku na wiele sposobów – jako podkładka na materac, wkładka do wózka, mata do zabawy itp. I nie chodzi tu tylko o jego przyjemną w dotyku fakturę, bezpieczeństwo dla skóry dziecka (wełna ma działanie antybakteryjne) czy właściwości termoregulacyjne (dzięki temu dziecko śpiące bezpośrednio na skórce mniej się poci i nie marznie). Relugan nie wchłania wody, dzięki czemu stanowi idealny wybór podczas stosowania wychowania bezpieluchowego. W wypadku zasiusiania skórkę należy jedynie przetrzeć wilgotną szmatką oraz wytrzeć do sucha. Od czasu do czasu można ją też wytrzepać i wywietrzyć oraz zaserwować jej kąpiel słoneczną – pod wpływem promieni skóra się regeneruje. Gdyby wspomniane wpadki zdarzały się często, skórkę można przeprać w pralce, ponieważ nie zmienia to jej właściwości. Dodatkową zaletą reluganu jest właściwość przejmowania zapachów – jeśli mama poprzytula się do skóry, ta z czasem będzie dziecku imitować zapach mamusi, co z daje malcom poczucie bezpieczeństwa, np. poza domem, czy w czasie, gdy mama musi je na chwilę oddać pod opiekę innej osoby.